szwajcaria

Szwajcarka Seraina Boner i Norweg John Kristian Dahl wygrywają Birkebeinerrennet 2016. Drugie miejsce w biegu kobiet dla Justyny Kowalczyk reprezentującej Team Santander.

 

Zwycięstwem Norwega Johna Kristiana Dahla zakończył się maraton narciarski Birkebeinerrennet 2016 na dystansie 54 kilometrów stylem klasycznym. Czas zwycięzcy to 2:27:34,0 godziny. Trzy dziesiąte sekundy stracił do zwycięzcy Anders Aukland z Team Santander, siedem dziesiątych Peter Eliassen. O miejscach na podium decydował finisz na ostatnich 600 metrach, z trójką medalistów biegł jeszcze Sjur Roethe. Wydawało się, że bieg wygra Aukland, który ostatnie metry maratonu biegł jako pierwszy z przewagą jednego, dwóch metrów. Z kolei Dahl po jednym z wiraży został wyrzucony z torów i przez moment biegł poboczem trasy. Bieg rozstrzygnął się na ostatnich stu metrach na korzyść Dahla, zawodnik zachował najwięcej sił i wygrał z minimalną przewagą. Biegnący do 52 kilometra z w/w czwórką zawodnicy Team Santander Gjerdalen i Fjeld osłabli w końcówce i zajęli miejsca piąte i szóste z dwudziestoma sekundami straty.

 

Justyna Kowalczyk prowadziła praktycznie przez cały dystans klasyfikację kobiet, biegnąc od 30 kilometra wspólnie z Japonką Masako Ihidą. Boner traciła do naszej zawodniczki ponad minutę. Jednak ostatnie 10 kilometrów trasy to praktycznie same zjazdy, właśnie tam Szwajcarka dogoniła prowadzącą dwójkę. Ostatnie dwa kilometry trasy panie biegły wspólnie (Japonka odpadła wcześniej) wydawało się, że Justyna czeka na rozstrzygnięcie na finiszu, jednak ostatnie kilkaset metrów to popis Szwajcarki. Można dywagować, czy gdyby nie grupa mężczyzn z którą panie finiszowały do mety mogło by się to skończyć inaczej, ale to tylko teoria. Faktem jest, że Boner przytrzymała się za mężczyznami, Justyna biegnąca na końcu małej grupki, próbowała kilkakrotnie zmienić tor i zaatakować, jednak tory, które wybierała były nie przetarte, wyraźnie zwalniały naszą zawodniczkę. Nie bez wpływu na ostateczny wynik była z pewnością różnica w przygotowaniu nart do zawodów. Kowalczyk biegła na nartach posmarowanych na trzymanie, Boner na gołych, nieposmarowanych na podbiegi nartach. Początkową stratę, w części trasy biegnącej pod górę, zniwelowała na ostatnich biegnących w dół kilometrach trasy. Jednak jest to wielki sukces Kowalczyk. 54 kilometry z ważącym ok 3,5 kilograma plecakiem to duży wyczyn. Gratulujemy. Trzecia lokata w klasyfikacji kobiet dla Japonki Masako Ihidy.

 

WYNIKI MĘŻCZYZN

 

WYNIKI KOBIET

 

Do sobotniej rywalizacji zgłosiło się 13 tysięcy biegaczy i biegaczek z 44 krajów, m.in. następcy tronów Norwegii i Danii.

Birkebeinerrennet nazywany przez Norwegów "Birken"  rozgrywany jest od 1932 roku na trasie z Rena do Lillehammer o długości 54 kilometrów. Podobnie jak Bieg Wazów Birken także ma swój początek w historii, na tym historycznym odcinku w roku 1206, podczas wojny domowej, dwaj rycerze ze straży przybocznej króla Sverrego, należący do ugrupowania Birkebeinere, uciekali z dwuletnim następcą tronu Hakonem Hakanssonem, który był królem Norwegii w latach 1217-63. Dlatego, dla zachowania tradycji, jednym z wymogów startu w biegu jest plecak o wadze 3,5 kilograma symbolizujący wagę małego księcia.

 

...