trasy krynica

Wczoraj tj 22 lutego w niedzielę na nowej trasie do biegów narciarskich w Jaworzynie Krynickiej rozegrano Puchar Leśników Krynickich. Trasa ciekawa, kilkudziesięciu uczestników z Mistrzami Polski Amatorów na czele, działo się sporo.

 

Nowe miejsce na mapie tras biegowych i nowe zawody, takiej okazji jako portal piszący o biegach narciarskich nie moglismy przepuścić. Pojechaliśmy.

Pierwsze miłe zaskoczenie na dzień dobry, wjeżdżamy na parking, z którego na trasy mamy...kilka metrów. Praktycznie można było wysiąść z samochodu zrobić krok i już jest trasa. Trasa szeroka, z dwoma, miejscami trzema torami idąca po polanach, przynajmniej ta dwu i półkilometrowa pętla. Praktycznie całą trase było widać z parkingu. Na trasie na punktach kontrolnych co kilkaset metrów dwóch na zielono ubranych panów z krótkofalówkami, niezorientowanym tłumaczę nie wojsko, a leśnicy. Trasa wymyślona i stworzona przez Leśny Zakład Doświadczalny Uniwerytetu Rolniczego w Krakowie. I uwaga, trasa całkowicie przygotowana do sztucznego naśnieżania, hydranty rozmieszczone co 100 metrów, aż boję się pomyśleć ile to kosztowało.

Trasa jednak dla zwykłego śmiertelnika zdradziecka. Owszem widać jak przebiega, różnica wzniesień robi wrażenie, jednak jak potem przeżyłem na własnej skórze jest co biec. Praktycznie pierwsze półtora kilometra to bieg pod górę. Podbieg, lekkie wypłaszczenie, nawet lekki zjazd, jednak zaraz potem znowu podbieg, trochę płasko i znowu podbieg i tak ponad półtora kilometra. Na szczęście później już długi zjazd do końca petli. Dla zaczynających przygodę z biegówkami trasa trudna i bardzo selektywna, nawet dla zawodników.

Teraz trochę o swoim doświadczeniu, przyjechaliśmy jakąś godzinę przed startem, narty na nogi idziemy obejrzeć. Pierwsza półka, druga półka, jest fajnie wracamy. Warunki śniegowe nie robiły większej różnicy łuska vario crown moich fischerów jeszcze w tym sezonie mnie nie zawiodła, a na jazdę nartki były przygotowane świetnie. Jak porównałem potem jazdę i trzymanie z ludźmi, którzy walczyli ze smarowaniem ponad godzinę to...zresztą ich sprawa. Z jednym wyjątkiem na pewno mają więcej zdrowia odemnie. Postanowiłem sobie startuję. Rok w rok ta sama sytuacja, treningi owszem zaliczam, stojąc na trasie i patrząc na zawodników, nie jest łatwe życie trenera hobbysty. W tym roku jednak mam na nartach sporo kilometrów także zapadła decyzja startuję. I wystartowałem, jak okazało się po kilkuset metrach półek o których wspominałem było więcej niż dwie. Płuca zostały na drugiej półce, jak pokonałem trzecią i czwartą nie bardzo pamiętam, a tu po skończeniu jednej pętli czekała druga. Jakoś się dowlokłem do mety, leśnicy na punktach kontrolnych, bardzo mili, chętnie odpowiadali na moje nagabywania, a ja próbowałem w ten sposób złapać oddech.

Bieg na 5km wygrał Mateusz Kuruc z UKS Hańczowa, lekko , łatwo i przyjemnie.

 GALERIA FOTO Z ZAWODÓW

 

Wydarzeniem dnia był bieg na 10 kilometrów z kilkoma medalistami tegorocznych Mistrzostw Polski Amatorów oraz byłym kadrowiczem PZN Dawidem Brilem. Panowie biegają, ale jak biegają. W ogóle ekipa Kros Ski Briko Maplus z Krosna, to jak widzę pierwsza zawodowa amatorska ekipa w kraju. Brzmi dziwnie, ale rozmawiam z chłopakami nie raz, trenują czasami wiecej niż zawodnicy. Wprawdzie Dawid Bril zostawił ich na ostatnim kółku, ale mimo wszystko szacunek. Głowny dystans to zwycięstwo Dawida Brila, druga lokata dla Roberta Glenia, trzecie miejsce to Jacek Staroń.

Ciekawostką rzadko spotykaną na zawodach tego typu, na PZN-owskich nigdy, było podawanie przez spikera aktualnej syatuacji na trasie. Kto prowadzi, kto jest drugi i trzeci, jakie są różnice czasowe pomiędzy zawodnikami itd,itp, super pomysł, a przy okazji wyjaśniło się po co tej licznej grupie leśników na punktach kontrolnych krótkofalówki.

Po zawodach bufet, do wyboru karkówka, kiełbaska, oscypek, dla mięsnych łasuchów żyć nie umierać. Kolejne miłe zaskoczenie, oprócz okazałych pucharów, losowanie nagród, których było tyle, że niektórzy wyjeżdżali z dwoma lub trzema.

Podsumowując impreza super, trasy esktra, teraz tylko trochę reklamy i na mapie tras biegowych mamy nowe miejsce i co jeszcze raz powtórzę w pełni przygotowane do naśnieżania! Drugiej 5-cio kilometrowej niestety nie przeszedłem, do żywych wróciłem dopiero w drodze powrotnej do domu.

Gratuluję udanej imprezy i mam nadzieję do zobaczenia w przyszłym roku.

 

WYNIKI NA STRONIE ORGANIZATORA

 

kuba cieślar