images/Sezon2012-2013/Biegi_narciarskie/Swiat/Di%20Centa%20Manuela.jpgProdukcja "Biało - niebieskie kłamstwo" Fina, Arto Halonena, która wstrząsnęła światem biegów narciarskich, traktując temat dopingu w sporcie, a zarazem oskarżając gwiazdy narciarstwa biegowego o stosowanie niedozwolonych środków wywołała ogień na linii sportowców i ich oskarżycieli. Tłumaczył się już Juha Mieto, również była reprezentantka Włoch - Manuela Di Centa nie pozostała obojętna oskarżeniom!

Oskarżenie Włoszki o naruszanie polityki antydopingowej padło ze strony Sergio Donatiego, włoskiego przedstawiciela WADA - Światowej Agencji Antydopingowej oraz Dario Bellodisa - członka włoskiego zespołu z tamtego okresu odpowiedzialnego za sprawy techniczne i sprzętowe, który jest przekonany dzięki przeprowadzonemu śledztwu, że Di Centa stosowała EPO. Reprezentantka Włoch prócz fińskiego trenera Jarmo Punkkinena, z którym to według Bellodisa współpracowała tajnie aż do 1996 roku, miała przy swoim boku również profesora Francesco Conconima, który rzekomo przyrządzał jej ciasto z niedozwolonym nadzieniem.

Di Centa nie czekała zbyt długo! Oburzona włoska gwiazda pozwała do sądu Sergio Donatiego o zniesławienie i bezpodstawne oczernianie!

"To jest szokujące zniesławienie przeciwko mnie, a ja chcę się bronić. Nie używałem dopingu w sporcie w mojej karierze. Nigdy nie uzyskałam pozytywnej próbki badań przeciwko dopingowi" - mocno stwierdziła siostra Giorgio Di Centy

Teraz przyjdzie nam czekać na kolejne żniwa "Biało - niebieskiego kłamstwa".

Piotr Walkowiak