Wantulok_Cielsar_Kupczak_Twardosz_Slowiok_Ramsau_2016

Lato minęło, a wraz z nim już prawie miesiąc temu zakończyły się zmagania kombinatorów na igelicie, które Polakom dały najlepsze rezultaty w karierze, ale i gorycz smutku w postaci odnowionej kontuzji Szczepana Kupczaka. Mateusz Wantulok w rozmowie z Kasią Nowak opowiedział o blaskach i cieniach trenerskiej codzienności, planach na okres jesienny i perspektywach swoich zawodników w bliższej i dalszej perspektywie.  

 

Kasia Nowak: Jak obecnie wygląda sytuacja Szczepana po kontuzji, którą odniósł w czasie Letniej Grand Prix?

Mateusz Wantulok: Szczepan nieszczęśliwie upadł podczas hamowania w Oberstdorfie.  Jeszcze w Niemczech zostało zrobione zdjęcie RTG, które potwierdziło nasze podejrzenia o odnowieniu kontuzji z zimy (wybitego barku po upadku w trakcie biegu w Ramsau w grudniu 2015  – przyp.red). Po przyjeździe do Polski odbyła się konsultacja z lekarzami i natychmiastowa rehabilitacja (za nami już 4 tygodnie). Na razie próbujemy dojść do pełnej sprawności poprzez ćwiczenia, natomiast w perspektywie jest zabieg operacyjny… Przed nami ważna zima, pracujemy, aby Szczepan nie stracił zbyt dużo i wrócił silniejszy. Wierzę, że to się uda i Szczepan zaliczy najlepszy sezon w karierze.

 

Jakie są szanse, że obędzie się bez operacji i kiedy możemy spodziewać się ostatecznej decyzji?

 Na razie kontynuujemy rehabilitację, gdy się zakończy, zobaczymy, na ile bark Szczepana będzie w stanie wytrzymać mocny trening i zawody. Jeśli będzie coś nie tak, Szczepan prawdopodobnie od razu przejdzie konieczny zabieg.

 

Paweł Słowiok znacznie poprawił swoją dyspozycję biegową. Co spowodowało tak duży postęp?

Paweł zawsze był silnym i świadom zawodnikiem, a teraz przede wszystkim solidnie realizuje plan treningowy. Ponadto wiele nowego wniosła praca z naszą dietetyczką, z której jestem bardzo zadowolony. Mam solidne wsparcie, staramy się „tankować paliwo jak najlepszej jakości”, a eliminować niepotrzebne nawyki przed startami, scalając kilka elementów. Panowie zaczynają bardzo dobrze prezentować się na trasie biegu, co nas wszystkich naprawdę cieszy.

 

Paweł, podsumowując na swojej stronie na Facebooku swój występ w Letniej Grand Prix, przyznał, że nie jest do końca zadowolony ze swojej postawy na skoczni. Nad czym musi się skupić, y jego rezultaty na skoczni były lepsze?

Paweł cały czas postępia prosty błąd na progu, z którym walczymy od zeszłego roku. Wiemy również doskonale, że ma olbrzymie rezerwy, a popełniany „przyruch” nie pozwala mu w pełni wykorzystywać jego możliwości fizycznych.  Im ten błąd będzie mniejszy, a ruch podczas odbicia bardziej płynny, tym skoki będą dłuższe.

 

W Letniej Grand Prix życiowe rezultaty osiągali Paweł Słowiok i Adam Cieślar. Ten drugi już rok temu pokazywał, że stać go na wiele. Czy w kolejnym sezonie możemy liczyć na życiówki obu panów?

Jestem przekonany, że chłopaki będą przybliżać się do realizowania swoich sportowych marzeń. Z dnia na dzień stają się coraz bardziej świadomymi iw wartościowymi zawodnikami, którzy wiedzą, czego chcą i na czym aktualnie stoją. Oby zdrowie dopisało nam wszystkim, a powinno być dobrze.

 

Punktem kulminacyjnym przyszłego sezonu są mistrzostwa świata w Lahti. Jaki cel stawiasz na zimę i imprezę swoim podopiecznym?

Nie chciałbym o tym mówić głośno. Wiemy, co mamy robić, jakie mamy zadanie i mocno pracujemy, by ten cel stał się realny. Mogę zagwarantować, że chłopcy będą przygotowani, a co nam przyniesie Matka Natura, to zobaczymy. Ale podobno „Szczęście sprzyja lepszym”?  

 

Paweł Twardosz nie dostał szansy na zaprezentowanie się w zmaganiach na igelicie. Jak obecnie prezentuje się na skoczni oraz biegowych trasach i czy widzisz szansę na jego występy w PS?

Paweł teraz weźmie udział w zawodach Alpen Cup w Hinterzarten (1-2 października) i tam po raz pierwszy sprawdzi swoją formę z rywalami ze swojego rocznika. Jest jeszcze młody, dlatego jego celem są Mistrzostwa Świata Juniorów w USA i po nich zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy.

 

Ostatnio wspominałeś, że niektórzy zawodnicy mają problem z utrzymaniem diety i wagi. Udało się już popracować nad tymi kłopotami?

To były diety eliminacyjne, natomiast obecnie jedynym zawodnikiem, który ciągle musi trzymać pewny rygor żywieniowy, jest Szczepan dla którego została opracowana specjalnie dostosowana i przygotowana rozpiska. Wynika to z jego stanu zdrowia oraz występujących nietolerancji pokarmowych. Dlatego też z dietą problemów nie mamy, natomiast waga to kwestia indywidualna.

 

Z jednej strony satysfakcja, z drugiej pech – tak z boku można podsumować LGP w wykonaniu Polaków. A jak Ty oceniasz ich występ? Jesteś zadowolony?

Jestem zadowolony z występów, natomiast wiem, że to było lato. Z drugiej strony nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć takich wydarzeń, jak kontuzje. Każda taka sytuacja nas czegoś uczy i wzmacnia. Będziemy bardziej ostrożni na przyszłość.

 

Jakie plany macie na okres przedzimowy? Nad czym konkretnie chcecie się skupić i czy wyjedziecie na jakieś zgrupowania za granicę?

W najbliższym czas start w Mistrzostwach Polski (7-9 października w Szczyrku i Wiśle – przyp.red.), potem wybierzemy się na lodowiec, popracujemy w tunelu i zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja ze śniegiem w Europie. Na pewno chcielibyśmy popracować na d formą skokową, aby spokojnie i dobrze wejść na narty i pierwszy śnieg.

 

Rozpocząłeś drugi rok pracy z kadrą. Nauczyłeś się od swoich zawodników czegoś nowego przez ten czas?

Cały czas mnie zaskakują  - raz bardzo pozytywnie, by po chwili ktoś zanotował głupią wpadkę. Co mogę powiedzieć? Nie jest to takie proste i kolorowe, zdarzają się nieprzespane noce i ogromny stres. Każdemu z nas może przytrafić się gorszy dzień, ale jesteśmy zespołem i zawsze przychodzi ktoś z pomocną dłonią  i to jest w tym najważniejsze!

 

rozmawiała Kasia Nowak