Na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu wydaje się, że Kikkan Randall nie może doczekać się rywalizacji w zawodach Pucharu Świata. W rozmowie z Irkiem Trawką biegaczka opowiada o przyszłorocznych Mistrzostwach Świata, rozczarowujących Igrzyskach Olimpijskich oraz dlaczego farbuje włosy na różowo.
Irek Trawka: Czy to prawda, że podczas przygotowań do sezonu jesteś pracoholiczką?
Kikkan Randall: Tak, ja bardzo lubię ciężką pracę. W tym roku zaczęłam przygotowania w maju i jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Przed przyjazdem do Europy udało mi się nawet pobiegać na nartach u mnie w domu na Alasce, więc jest bardzo zadowolona.
Zatem twoje treningi przebiegły bez problemu? Czy może miałaś jakieś problemy z kontuzjami?
Na szczęście byłam zdrowa przez cały sezon szkoleniowy i w końcu udało mi się wzmocnić moje nogi. Nie byłam także ani razu chora, więc mam nadzieję, że w sezonie zimowym będzie dobrze.
Ile godzin trenujesz rocznie?
W tym sezonie trenowałam około 750 godzin.
W lato trenowałaś wspólnie z Aino – Kaisą Saarinen. Możesz opowiedzieć jak było? Nauczyłaś się czegoś nowego?
Byłam przez dwa tygodnie w domu u Aino – Kaisy w Hollola i był to naprawdę świetny obóz. Mieliśmy wiele sesji szkoleniowych gdzie pomagałyśmy sobie wzajemnie w obydwóch stylach. Ja jej w stylu dowolnym, a ona mi w klasycznym. Spędziłam również wiele czasu w saunie. To było naprawdę bardzo miłe trenować w nowym miejscu i pierwszy raz zobaczyć Finlandię latem.
Czy współpracujesz nadal ze swoim prywatnym trenerem Erikiem Florą? Jak wam się układa ta praca?
Tak, współpracuję już z Erikiem od ośmiu lat. Prowadzi on mój klub na Alasce - Alaska Pacific University. Korzystają również na tym moje koleżanki z drużyny w okresie lata i jesieni.
Dlaczego w tym roku nie wystartowałaś w żadnych zawodach przedsezonowych?
Przyjechałam do Muonio już kilka dni temu, ale chciałam lepiej przystosować się do jedenastogodzinnej różnicy czasu i z pełna mocą wejść w zawody w Kuusamo.
Na Mistrzostwach Świata w Falun indywidualny sprint będzie rozgrywany stylem klasycznym. Czy w związku z tym w sezonie przygotowawczym pracowałaś jakoś mocniej nad poprawą tego stylu?
Bardzo ciężko pracowałam nad poprawą swojego stylu klasycznego i cieszę się, że już w Kuusamo będę mogła sprawdzić czy zrobiłam jakieś postępy.
Mówiąc o Kuusamo. Czy odpowiadają Ci tamtejsze trasy?
Rozpocząć sezon w Finlandii jest zawsze wspaniała rzeczą, ponieważ kocham startować w zimowej scenerii. Oczywiście muszę to podkreślić, że trasy w Ruka bardzo mi odpowiadają.
Twoim głównym celem w nadchodzącym sezonie będzie zdobycie czwarty raz z rzędu małej kryształowej kuli w sprincie?
Tak i mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać.
Z Norwegii dochodzą głosy, że Maiken Caspersen Falla jest znakomicie przygotowana do tego sezonu. Czy myślisz, że ona będzie twoja główną rywalką do wygrania klasyfikacji sprinterskiej?
Liczę się z tym, że Maiken oraz Ingvild z norweskiej drużyny będą dla mnie bardzo silną konkurencją. Spodziewam się również dobrej formy po Denise Herrmann oraz Katji Visnar.
Byłaś bardzo rozczarowana swoim rezultatem w sprincie w Soczi?
Byłam bardzo rozczarowana swoimi wszystkimi biegami w Soczi. Wykonałam świetny plan treningowy i liczyłam, że przyniesie mi on dobrą formę na igrzyskach niestety przeliczyłam się.
Wspólnie z Elizabeth Stephen będziesz broniła złotego medalu wywalczonego w sprincie drużynowym w 2013 roku. Dacie radę ponownie stanąć na najwyższym stopniu podium?
Wielu czasu podczas treningów poświęciłam przygotowaniom pod sprint i już nie mogę się go doczekać. W naszym zespole mamy jednak wiele świetnych zawodniczek i nie jest jeszcze pewne, kto tym razem wystąpi w sztafecie sprinterskiej. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że jeśli dostanę szansę w Falun to zrobię wszystko, aby obronić tytuł.
Jak ocenisz poziom biegów narciarskich w Usa? Czy jest to popularna dyscyplina sportu?
W ciągu ostatnich lat poziom biegów narciarskich w moim kraju bardzo wrósł i ciągle rośnie. Media nie zwracają na nas zbyt wiele uwagi, jednak jest wiele osób, którym zależy na popularyzacji naszej dyscypliny.
Bardzo żałujesz, że Puchar Świata nie przyjeżdża już do Stanów Zjednoczonych? Jak myślisz, dlaczego tak się stało?
Bardzo ciężko pracuję, aby móc znów zobaczyć wyścig Pucharu Świata w Stanach Zjednoczonych. Wierzę, że gdybyśmy z powrotem organizowali zawody najwyższej rangi w biegach narciarskich byłoby to bardzo korzystne dla cały biegów narciarskich i fanów w Ameryce Północnej. Organizacja Pucharu Świata nie jest jednak tanim przedsięwzięciem, a federacji w naszym kraju prawie w ogóle nie finansuje biegów narciarskich, więc bardzo ciężko jest sprzedać reklamy, aby organizatorzy zawodów mogli wyjść na swoje.
Czy w sezonie 2015/2016 traktujesz Puchar Świata w Kanadzie jako domowe zawody?
Każdy bieg w Kanadzie to prawdziwa uczta, ponieważ wielu fanów z Usa przyjeżdża nas dopingować. Mamy wtedy również dużą przewagę na Europejczykami, dlatego że chociaż raz w sezonie możemy startować w swojej strefie czasowej.
Kim jesteś dla swoich młodszych koleżanek z kadry? Mam tu na myśli Sadi Bjornsen oraz Idę Sargent przyjaciółką czy bardziej doświadczoną koleżanką?
Często jestem jak starsza siostra w zespole. Młodsze koleżanki patrzą na mnie jak na przykład, ale również często pytają o rady. Mogę powiedzieć, że ja również biorę od nich wiele inspiracji i przede wszystkim motywacji. W zespole wszystko się równoważy i w zimę traktujemy się jak jedna wielka rodzina.
W zeszłym roku nie wystartowałaś w Tour de Ski. Jakie są twoje plany na ten sezon?
W zeszłym roku nie wystartowałam w Tour de Ski i to był bardzo dużo błąd. Tour jest świetną częścią przygotowań do drugiej części sezonu, dlatego też w tym sezonie planuję do niego wrócić.
Jakie jest twoje ulubione miejsce w Pucharze Świata i dlaczego?
Bardzo trudno jest mi wybrać tylko jedno miejsce. Bardzo lubię cały cykl Pucharu Świata, ponieważ co tydzień mogę zwiedzić inną część świata. Gdybym mogła wybrać kilka miejsca na pewno byłoby to Davos ze względu na świetne trasy i dużo słońca. Lubię także starty w Skandynawii w ostatniej części sezonu, gdyż zawsze dopinguję nas tam bardzo wielu kibiców.
W 2014 roku wygrałaś sprint w Szklarskiej Porębie. Myślę, że z Polski wywiozłaś dobre wspomnienia?
Bardzo lubię startować w Szklarskiej Porębie. Już w 2001 roku na Mistrzostwach Świata juniorów osiągnęła tam dobry rezultat, dlatego z Polską związane mam same miłe wspomnienia.
Kto jest twoim faworytem do zdobycia Pucharu Świata?
Myślę, że przed sezonem jest to zbyt trudne do odgadnięcia. Justyna, Marit i Therese na pewno będą rywalizować o klasyfikację generalną, jednak nie należy zapominać o Kalli, która w tym sezonie będzie bardzo mocna w związku z Mistrzostwami Świata w Szwecji.
Nigdy nie widziałem żebyś była zła. Czy jest coś, co może Cię wkurzyć?
Na pewno są dni, kiedy nie jestem zadowolona ze swoich biegów, ale wiem, że to w końcu tylko biegi narciarskie i trzeba się cieszyć życiem. Kocham bardzo to, co robię i wolę z każdej sytuacji wyciągnąć jakieś pozytywne strony niż się smucić. Kocham wyzwania jak i ludzi, dlatego staram się ciągle zachować uśmiech na mojej twarzy.
Dlaczego farbujesz włosy na różowo?
Zaczęłam farbować swoje włosy na różowo w 2006 roku, aby pokazać wszystkim, że narciarstwo biegowe jest zabawne, dynamiczne i po prostu fajnym sportem. Pracuję również w organizacji Fast and Female, która zajmuje się popularyzacją sportu wśród kobiet, a ich przewodnik kolorem jest różowy.
Jak długo zamierzasz jeszcze biegać na nartach? Może do następnych Igrzysk Olimpijskich?
Nadal czuje się zdrowa, silna i zmotywowana do biegania na nartach, a moja drużyna staje się coraz silniejsza, dlatego nie wyobrażam sobie, abym mogła teraz zakończyć karierę. Jeśli będę zdrowa to na pewno chciałbym biegać do 2018 roku, jednak ja i mój mąż coraz częściej myślimy o dziecku.
Irek Trawka