Mathias Fredriksson, przedstawiać tak wielkiego zawodnika raczej nie trzeba. Znany szwedzki zawodnik, zdobywca dużej Kryształowej Kuli w Pucharze Świata w sezonie 2002/2003, medalista Mistrzostw Świata, jeden z najlepszych biegaczy świata, który udzielił nam wywiadu. Co ciekawego miał do powiedzenia? Przekonajcie się sami!

Piotr Walkowiak
: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z narciarstem biegowym?

Mathias Fredriksson: Dorastałem w małej wiosce Dals Rostock. Nasz dom rodzinny znajdował się blisko lokalnych, oświetlonych tras biegowych. Kiedy miałem 6 lat, zacząłem tutaj trenować. Natomiast gdy osiągnąłem 7 rok życia, wystartowałem w lokalnych zawodach dla dzieci, które odbywały się na tych trasach i wygrałem. Ten fakt zmotywował mnie do dalszej pracy.

PW: Które z Twoich osiągnięć jest dla Ciebie najbardziej istotne i wspominasz je najmilej?

MF: Przede wszystkim zwycięstwo w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata w sezonie 2002/2003, ponieważ przez cały tamten sezon prezentowałem równą formę oraz miałem 0,00 punktów FIS, bowiem wygrałem 5 dużych biegów w sezonie. Także dodam Finał Pucharu Świata, który odbył się w Falun w 2003 roku, gdzie wygrywanie przychodziło mi z bardzo dużą łatwością, a do tego odbywało się to wszystko przy naszej publiczności. Także ostatnie moje zwycięstwo w biegu AreXCO, gdzie było niezwykle trudno.

PW: Właśnie, nawiązałeś do zdobycia dużej Kryształowej Kuli w sezonie 2002/2003. Utkwił Ci w pamięci jakiś szczególny moment z tamtego sezonu?

MF: Tak to był świetny sezon. Owszem, szczególnie gdy zwyciężyłem w biegu techniką łyżwową a Davos, po tym stałem się bardziej pewny siebie, jeśli chodzi o bieganie łyżwą, a zarazem był to klucz do zwycięstwa w całym sezonie.

PW: W Twojej kolekcji brakuje indywidualnego medalu Igrzysk Olimpijskich. Czy odczuwasz wewnętrzne pragnienie walki oraz rozważasz ewentualny start w następnych Igrzyskach Olimpijskich? Kilkoro znanych weteranów powracało już na wielkie imprezy...

MF: Nie, ja już nie powrócę :-) nawet jeśli z całego serca pragnąłbym walczyć o ten indywidualny medal olimpijski, to pewnie znów powtórzyłaby się sytuacja, gdy przed IO zdarzało mi się rozchorować i nigdy na najważniejszej imprezie nie byłem w pełni swojej formy. Takie życie.

PW: Zauważyłem, że brałeś udział w wielu zawodach z cyklu Marathon Cup jako członek drużyny Exspirit. Jak Twoje plany wyglądają odnośnie tego sezonu? Masz zamiar wystartować w podobnych konkurencjach?

MF: Na pewno wystartuję w maratonie Marcialonga tej zimy, ale jako amator. Przybędę tam z dużą grupą ze Szwecji.

PW: Jestem ciekaw, co porabiasz w obecnej chwili. Wspierasz w jakiś sposób szwedzkie narciarstwo biegowe?

MF: Mam dwójkę synków, jeden ma 6 lat, a drugi jest dwa lata starszy. Spędzam z nimi jak najwięcej czasu. Także działam prężnie, poświęcam się i organizuję zawody z pod szyldu www.arexco.se, w których ostatnio również startowałem.

PW: Jak odniesiesz się na temat nowości w światowych biegach narciarskich? Mam na myśli decyzje FISu.

MF: Wszystkiego nie mogę uznać za słuszne. Uważam także, że w zbyt krótkim czasie sporo rzeczy zmienili, działali zbyt pochopnie. Przecież IAAF nie ma problemów i nie musi redukować maratonu do 37,195 metrów, a u nas, niestety ma to się zupełnie inaczej.

PW: Jakie są Twoje przewidywania w kwestii wspomnianych już Mistrzostw Świata, które będą miały miejsce we włoskim Val di Fiemme. Kto będzie się liczył? Masz swoich faworytów do walki o medale oraz do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata?

MF: Jeśli chodzi o Val di Fiemme, to uważam, że rządzić będą wielkie gwiazdy: Marit Bjoergen, Therese Johaug, Justyna Kowalczyk, pewnie walkę z nimi podejmie Charlotte Kalla. W kwestii panów: Petter Northug, Dario Cologna oraz rosyjska koalicja wygląda silnie. Mam nadzieję, że nasze chłopaki: Marcus Hellner, Johan Olsson oraz Daniel Richardsson będą z nimi walczyć.

PW: Nawiązałeś do swoich kolegów, myślisz, ze stoczą batalię z Norwegami o złoty medal w sztafecie podczas Mistrzostw Świata?

MF: Oczywiście, zapowiada się wielka, a zarazem ekscytująca walka o złot. Norwegowie z Northugiem na czele są faworytami, ale Szwecja, Rosja oraz Niemcy nie pozostaną na to obojętni.

PW: W 2015 roku Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym powracają do Falun. Macie sporą grupę utalentowanych juniorów takich jak Lisa Larsen. Uważam, że byłoby całkiem przyjemnie jakby na jeden event jako dodatkowa drużyna powrócił jeden z najlepszych teamów w historii narciarstwa biegowego w składzie: Mathias Fredriksson, Jorgen Brink, Per Elofsson oraz Anders Soedergren. Myślę, że to byłoby marzenie wielu fanów biegów narciarskich...

MF: Haha...to była bardzo silna drużyna sporo lat temu :-) Mam nadzieję, że razem z kolegami będziemy na szczycie Moerdarbakken i będziemy mocno zagrzewać naszych, obecnych herosów narciarstwa biegowego do walki.

Rozmawiał: Piotr Walkowiak