Już dziś prezentujemy na łamach naszego serwisu pierwszy z kilku wywiadów jakie udało nam się przeprowadzić podczas Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie. Bohaterem dzisiejszej rozmowy jest znany fiński biegacz narciarski. Zawodnik reprezentujący Vuokatti Ski Team Kainuu - Sami Jauhojaervi!
Piotr Walkowiak: To nie jest Twój pierwszy start w naszym kraju, więc pewne rozeznanie już masz, choć trochę czasu minęło, prawda?
Sami Jauhojaervi: Owszem, to nie jest mój pierwszy start w Polsce, w Szklarskiej Porębie. W 2001 roku brałem udział w Mistrzostwach Świata Juniorów, które były tu organizowane, wówczas wywalczyłem tu dwa medale.
PW: W tym złoto w biegu na 30 kilometrów ze startu wspólnego techniką dowolną...
SJ: Miło, że ktoś to pamięta! Tak i jeszcze brązowy w biegu indywidualnym na 10 kilometrów klasykiem. Od tamtego czasu jeśli chodzi o tutejsze trasy, za wiele się nie zmieniło, profil pamiętałem doskonale! Mimo, że minęło tyle lat to wspominam tą imprezę bardzo dobrze, tak samo jak polską publiczność, wiedziałem, że sporo kibiców zjawi się tego weekendu na stadionie.
PW: Dziś natomiast miał miejsce bieg indywidualny na 15 kilometrów klasykiem, miałeś jakąś specjalną taktykę jeśli chodzi o ten start?
SJ: Starałem się wystartować nie za szybko, tak aby się na początku nie zmachać przed tym podbiegiem znajdującym się miedzy 1, a 2 kilometrem. W sumie mam do siebie pewne zastrzeżenia, zająłem w efekcie 16 miejsce, lecz nie jest źle.
PW: W Finlandii biegi narciarskie są na porządku dziennym, posiadacie wiele utytułowanych legend jeśli chodzi o ten sport, osobiście jestem ciekaw, czy któryś z nich jest Twoim idolem...
SJ: Niegdyś, gdy byłem młodszy, moim idolem był Świętej Pamięci Mika Myllylä, wówczas był żywą legendą oraz idolem wielu stawiających pierwsze kroki na nartach biegaczy. Teraz ja dążę do tego, staram się aby w przyszłości być dla kogoś idolem, jeśli oczywiście swoimi osiągnięciami zasłużę na to.
PW: Za rok następne Mistrzostwa Świata, tym razem w Val di Fiemme, w Oslo byłeś blisko zdobycia medalu w biegu indywidualnym na 15 kilometrów techniką klasyczną, wówczas byłoby dwóch reprezentantów Suomi na medalowych pozycjach.
SJ: Tak, to prawda. Start indywidualny jest specyficzny, to walka z czasem, walka często z samym sobą. Z jednej strony byłem zadowolony, ponieważ mój kolega Matti Heikkinen zdobył złoto, a z drugiej oczywiście czuję niedosyt za to piąte miejsce. Zamierzam mocno przepracować sezon przygotowawczy do kolejnego sezonu, a tym samym walczyć o medale na MŚ w Dolinie Płomieni.
PW: Jeśli można wiedzieć, jakie jest największe marzenie Twojego życia oraz Twojej przygody z biegami narciarskimi.
SJ: Jeśli chodzi o biegi narciarskie, to moim największym marzeniem jest wywalczenie tytułu Mistrza Olimpijskiego oraz Mistrza Świata. Jeśli chodzi o prywatne sprawy, to przede wszystkim liczy się dla mnie dobro i zdrowie mojej rodziny, z którą chcę wieść spokojne życie - to jest dla mnie najważniejsze!
Rozmawiał: Piotr Walkowiak