Za nami drugi dzień rywalizacji młodzieżowców w konkurencjach U23 rozgrywanych w ramach Mistrzostw Świata Juniorów w Val di Fiemme. Zapraszamy do zapoznania się z rozmową jaką przeprowadziliśmy z Konradem Motorem, który w dzisiejszym biegu na dystansie, finiszował w czołowej 20.


Konrad Motor reprezentant kadry młodzieżowej trenerów Wiesława Cempy i Urszuli Migdał, reprezentant AZS AWF Katowice, wychowanek trenerów Zofii i Jerzego Leśników z klubu UKS Regle Kościelisko.

 

W minionym sezonie zadebiutował w zawodach PŚ w Lahti, uczestniczył na Mistrzostwach Świata Juniorów w Libercu oraz w Erzurum, aktualnie walczy na Mistrzostwach Świata U23 w Val di Fiemme. Jest aktualnym mistrzem Polski juniorów na OOM w biegu indywidualnym na 10km techniką łyżwową. Uczestnik wielu zawodów Pucharu Kontynentalnego w tym jak i w minionym sezonie.

Piotr Walkowiak: Zeszły sezon możesz uznać za przełomowy, w tym odnosisz kolejne sukcesy. Co według Ciebie zmieniło się względem zeszłego sezonu?

Konrad Motor: W tym sezonie zmienił się troche plan treningowy. Trenowałem bardziej intensywnie niż rok temu. Skupiliśmy sieę głównie na poprawie stylu klasycznego i zwiększeniu siły.

PW: Jaki towarzyszy Ci nastrój od początku pobytu w Val di Fiemme? Jak oceniasz tutejsze trasy, które zdaniem wielu zawodników do najłatwiejszych nie należą?

KM: Trasy są bardzo ciężkie. Nawet na zjazdach trzeba być bardzo czujnym. Włosi na poważnie podeszli do organizacji zawodów. Wszystko jest przygotowane na najwyższym światowym poziomie, a atmosfera jest wspaniała, aż chce się biegać

PW: W środę rywalizowałeś w sprincie stylem łyżwowym. Jak określiłbyś swoją walkę w ćwierćfinale, czy teraz, z perspektywy czasu, coś byś zmienił?

KM: Jestem zadowolony z wczorajszego występu. Dopiero zacząłem biegać w gronie seniorów i muszę się jeszcze sporo nauczyć. Było kilka błędów taktycznych i technicznych, których postaram się już uniknąć. Miałem dość mocny ćwierćfinał. Dwóch zawodników, z którymi rywalizowałem weszło do finału A, więc nie mam powodów aby się wstydzić, że zająłem w swoim ćwierćfinale 5. miejsce.

PW: Dzisiaj pewnie też masz powody do radości, walka na dystansie 15km klasykiem. Jaką taktyktę obrałeś? Praktycznie na każdym punkcie pomiaru czasu utrzymywałeś sie długi czas na prowadzeniu.

KM: Oczywiście, jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu. Taktyka była prosta. Biec cały czas na 100% Jeżeli wytrzymam to dobrze, jeśli nie to trudno.

PW: Otrzymywałeś cały czas wieści jaką masz przewagę nad danymi zawodnikami? Walka z Glebem Retivykhem i kilkoma innymi zawodnikami była bardzo ciekawa.

KM: Tak, cały czas otrzymywałem informacje, że prowadzę bieg i nikt do około 50. numeru mnie nie wyprzedza. Walka z takim znanym zawodnikiem była bardzo ciężka. Miałem kilka kryzysów, ale udało się je przetrzymać i pokonać kilku liczących się w świecie rywali.

PW: Jutro dzień przerwy w rywalizacji młodzieżowców w Fiemme. Jak zamierzasz spędzić nadchodzący dzień?

KM: Po pierwsze to odpocząć po dwóch dniach rywalizacji, ponieważ jestem bardzo zmęczony. Jeżeli pogoda pozwoli to będę kibicował młodszym kolegom.

PW: W sobotę Twój ostatni start, czyli bieg łączony na 30km. Czy obrałeś już jakąś taktykę, czy raczej wszystko będzie zależało od tego czy w klasyku zawodnicy zaczną już dzielić stawkę?

KM: Myślę że Sergey Ustiugov będzie chciał jeszcze na klasyku rozerwać grupę. Jeżeli będę się dobrze czuł, to postaram się jak najmniej stracić w łyżwie. Zobaczymy co da sie zrobić.

PW: W tym sezonie MŚ U23 były Twoim głównym celem, czy jeszcze coś pozostaje w grze?

KM: Wraz z trenerem ustaliliśmy, że to będzie moja docelowa impreza. Odpuściliśmy Uniwersjadę i spokojnie szlifowaliśmy formę na U23. Teraz może uda się jeszcze wystartować w jakimś Pucharze Świata, ale to pozostaje już w kwestii decyzji trenera.

PW: Może ponownie Lahti? Mógłbyś jeszcze podzielić się wrażeniami z debiutu w PŚ właśnie w Lahti w minionym sezonie? Tamtejsze trasy także do łatwych nie należą, szczególnie wszystkim znany zakręt połączony ze zjazdem do stadionu.

KM: Tak trener myślał o Lahti, ale zobaczymy co z tego wyniknie. Było to wspaniałe przeżycie, wspaniała atmosfera. Byłem bardzo zestresowany startem, ale myślę, że nie przyniosłem wstydu. Trasy trochę przypominają te jakie mamy tutaj, ponieważ są tam ostre podbiegi i strome zjazdy no i oczywiście jest zakręt, który wielu zawodnikom sprawia problemy.

Rozmawiał: Piotr Walkowiak