Maciek

Maciej Staręga, zawodnik UKS Rawa Siedlce i reprezentant Polski w biegach narciarskich na Igrzyska Olimpijskie w Soczi 2014. Wielokrotny Mistrz Polski we wszystkich kategoriach wiekowych poczynając od Mistrzostw UKS-ów (Uczniowskich Klubów Sportowych), poprzez Olimpiadę Młodzieży, Mistrzostwa Polski Juniorów i Seniorów. Maciek przebywający w Muonio (FIN), udzielił wywiadu, dzień przed pierwszym startem w tym sezonie.
 
KaCe: Jutro pierwszy start w tym sezonie. Jak się czujesz?

Maciej Staręga:
W porządku, podchodzę spokojnie do tych zawodów.


KC: W grupie Janusza Krężeloka jest was czterech (oprócz Maćka: Jan Antolec, Sebastian Gazurek i Paweł Klisz - przyp. red.). Biorąc pod uwagę, że jesteś jedynym ,który ma na koncie punkty Pucharu Świata, czy czujesz się liderem grupy?

MS: Jesteśmy kolegami i partnerami w treningu i myślę, że żaden z nas sie nie wywyższa. Nie mniej jednak czasem czuje tą odpowiedzialność, ale nie przeszkadza mi to zupełnie.


KC: Twój cel na nadchodzący sezon to z pewnością Igrzyska Olimpijskie. Czy właśnie z tego powodu zdecydowałeś nie startować na Uniwersjadzie?

MS: Tak to prawda, Igrzyska to cel numer 1 i ustaliliśmy z trenerami, że należy odpuścić starty na Uniwersjadzie. Tak zakłada plan przygotowań na ten sezon.


KC: Twoi koledzy z teamu wystartują na akademickich igrzyskach we Włoszech. Ciebie w tym czasie gdzie będzie można zobaczyć?

MS: W tym czasie będę startował w Pucharze świata w Davos, następnie w Asiago i do tych startów będę się przygotowywał.


KC: Najbardziej gorący temat to oczywiście sztafeta. Czy wystartujecie gdzieś w czteroosobowym składzie (4x7,5km) czy tylko w sprint teamach?

MS: Niestety odpuszczamy Lillehamer. Bardziej skupimy się na team sprintach w Asiago. Powalczymy wtedy może o kwalifikacje na Igrzyska dla reszty chłopaków.


KC: Rozumiem, że pobiegniesz w pierwszym składzie. Z kim?

MS: To jeszcze rozstrzygniemy. Może jeden z chłopaków pobiegnie ze mną ,drugi z Maćkiem Kreczmerem. Jednak, kto i z kim, to zadecydujemy przed tymi zawodami.


KC: Rozumiem, że na dzisiaj zapewniony start na Igrzyskach masz Ty i Maciek Kreczmer. A jak wygląda sytuacja ze sztafetą 4 x 7, 5km?

MS: Na obecną chwilę nie sądzę, że był to realny scenariusz. Wprawdzie na ostatnich Mistrzostwach Świata nasz start był nawet pozytywny, jednak aby sztafeta mogła dobrze wypaść czeka nas jeszcze trochę pracy. Wierzę, że w przyszłości polska sztafeta będzie walczyć w Pucharze Świata.


KC: Teraz trochę zmienimy temat. Sesteś jedynym zawodnikiem kadry A, mającym serwis. Możesz przybliżyć, na czym to polega?

MS: Tak posiadam serwis nart i butów firmy Fischer. Generalnie polega to na tym, że z początkiem sezonu otrzymuję od firmy w coś rodzaju leasingu (bezpłatnego) określoną ilość nart i butów. Z końcem kariery jedną część otrzymanego sprzętu (nie starszą niż 3 lata) zwraca się z powrotem Fischerowi. Poza tym, dzięki temu, nasi serwismeni mogą wybrać mi narty w fabryce z najwyższej półki.


KC: Tylko pogratulować. Mówimy o modelach speedmax czy carbonlite także? Ile tych nart, jeżeli możesz zdradzić?

MS: Otrzymałem i speedmax i carbonlite. Ale jeżeli chodzi o liczbę, może nie będę zdradzał, bo niektóre osoby mogą na to różnie zareagować.


KC: Wytłumaczysz laikom, na czym polega różnica między tymi modelami?

MS: Między speedmaxami a carbonliteami, w zasadzie poza szatą graficzną, czyli wyglądem, nie ma prawie żadnych różnic. Jedne i drugie mają carbonowe czuby i dość małą wagę. Jedyna różnica w najnowszych nartach dostrzeżona przeze mnie, to fakt, że nowe speedmaxy pracują nieco lepiej przy klasyku - lepiej czuć je pod stopą.


KC: Pochodzisz z Siedlec. Czy dzięki Tobie i twoim wynikom biegi na Mazowszu cieszą się coraz większą popularnością?

MS: Szczególnie w tym roku widać duży wzrost popularności medialnej narciarstwa w Siedlcach, głównie ze względu na uzyskaną przeze mnie kwalifikacje olimpijską.

Jednak wzrost popularności biegówek na Mazowszu zainicjował Klub UKS Rawa Siedlce i prowadzący go mój tata - Grzegorz Staręga.

KC: Twój macierzysty klub UKS Rawa Siedlce jest doceniany w mieście. Rozumiem, że za parę lat będzie potęga w Polsce?

MS: Widać, że coraz więcej ludzi sięga po biegówki i biega w pobliskich lasach.

Powiem szczerze, że od dawno nie mieliśmy tak utalentowanej młodzieży w naszym klubie. Myślę, że nie tylko ja, ale i moi młodsi koledzy i koleżanki z klubu potwierdzą swoje umiejętności. Oczywiście wszystko to wiąże się z mocnym wsparciem naszego miasta, które zapewnia fundusze wspomagające działalność klubu.

KC: Czy Tata (Grzegorz Staręga) myśli o pójściu za ciosem i stworzenie w Siedlcach jakiegoś biegu amatorskiego wzorowanego może nie od razu na Biegu Piastów, ale patrząc niedaleko - na Bieg Hetmański w Tomaszowie Lubelskim?

MS: Potrzebował by do tego współpracownika i osobę chętną do pomocy w klubie, bo w tej chwili ma zbyt dużo pracy, aby podjąć taką inicjatywę. Choć wiem, że poradziłby sobie przy pomocy rodziców zawodników klubu, którzy są coraz bardziej pomocni i otwarci na sport. Teraz jednak nie ma jeszcze na to czasu.


KC: Znając tatę Grzegorza i z tym sobie poradzi. Pytanie najbardziej ważne dla skipol-a to rozwój biegów narciarskich w Polsce. Jako portal jesteśmy zwolennikami organizowania lig regionalnych dla dzieci i młodzieży, co o tym myślisz?

MS: Uważam, że ligi szkolne to dobry pomysł przy zmniejszeniu ilości startów w Pucharze Polski. Pogoń klubów za punktami i wyjazdy na zawody jest czasem szaleńcza. Dzieci nie potrzebują 30 startów w sezonie. Ja sam w tamtym roku miałem ich pewnie tyle, a zaczynam już w listopadzie.


KC: Ha, ale wiesz, że to niezbyt popularna opinia. Większość decydentów w naszej dyscyplinie jest za Biegiem na Igrzyska. Skipol , który jest współorganizatorem Ligi Małopolskiej SZS w biegach narciarskich, namawia inne regiony na stworzenie podobnej imprezy, niestety natykamy się na mur.

MS: To jest temat do dyskusji, ale nie koniecznie w wywiadzie. Ja swoje spostrzeżenie przedstawiam tacie (który jest przewodniczącym komisji biegów) i razem też myślimy nad przyszłością i rozwojem biegów w całej Polsce nie tylko w jakimś określonym regionie.


KC: Twoim trenerem jest Janusz Krężelok, jedyny zawodnik po Józefie Łuszczku stający na podium Pucharu Świata. Dużo ci podpowiada?

MS: To fakt, trener przekazuje nam dużo wskazówek i spostrzeżeń ze swoich startów, doświadczeń. To się przydaje na pewno.


KC: Dla twojego kolegi z teamu Jana Antolca, Maciek Kreczmer jest wzorem do naśladowania, a dla Ciebie?

MS: Maciek jest na pewno świetnym kumplem i zawodnikiem, który wprowadza nas młodszych w Puchar Świata, choć chciałbym żeby nasza współpraca była jeszcze mocniejsza. Jednak ma też swoje zadania w teamie Justyny Kowalczyk, więc nie może się rozdwoić.
Jeżeli chodzi o wzór do naśladowania hm... może zaskoczę tu wszystkich, ale cenię Pettera Northuga i Markusa Helnera, kiedyś podziwiałem oczywiście Bjorna Deahliego.

KC: Czyli idole z najwyższej półki . Masz za sobą 22 starty w Pucharze Świata, dwukrotnie w sprincie startowałeś w ćwierćfinałach. Uważasz się już za doświadczonego biegacza narciarskiego?

MS: Tak idole z najwyższej półki. Myślę, że zdążyłem się już "wkręcić" w Puchar Świata, ale nie mogę powiedzieć, że jestem doświadczonym zawodnikiem. Każdy kolejny start to cenna lekcja.


KC: Jutro pierwszy start, potem zacznie się karuzela Puchar Świata - Jakuszyce, Igrzyska itd. Czego ci życzyć przed sezonem?

MS: Stabilności w kwalifikowaniu się do 30-stki.


KC: Na to, jako portal "troszeczkę" znający się na biegach stawiamy w ciemno.
Jednak zapomniałem jeszcze o jednej interesującej polskich fanów biegówek rzeczy - Puchar Świata w Jakuszycach? Święto dla was polskich reprezentantów, czy dodatkowy stres?

MS: Święto i uwielbiam takie "święte" starty. Mam nadzieję, że atmosfera będzie magiczna, a my zawodnicy zaczarujemy publikę.


KC: Czy oprócz Jakuszyc, widzisz w Polsce jeszcze jakieś trasy nadające się do przeprowadzenia zawodów Pucharu Świata?

MS: Oczywiście, odpowiednie trasy są i na Kubalonce i w Dusznikach, z tym nie ma problemu. bardziej jednak chodzi o zaplecze. Kubalonce brakuje parkingów i naśnieżania.
W Dusznikach kolei baza hotelowa jest zdecydowanie zbyt skromna, jednak już nie w takich miejscach odbywał się PŚ.

KC: Czyli Jakuszyce nr 1! To teraz naprawdę trudne pytanie. Jesteś za organizacją przez Polskę Zimowych Igrzysk Olimpijskich?

MS: Jako zawodnik tak, bo wtedy chciałbym na nich wystartować.
Jako realista - zróbmy to, tylko nie w taki sposób jak stadiony na Euro (piłkarskie Mistrzostwa Europy, za które jeszcze przez parę lat będą płacić inne dyscypliny – od redakcji).
Kto powiedział, że na tym trzeba stracić. Tu można dużo zyskać. Trzeba jedynie mądrej głowy i mniej układów.

KC: Ostatnie pytanie na dzisiaj - w końcu jutro pierwszy start w tym sezonie. Masz jakieś rytuały lub przesądy przed zawodami?

MS:
Mam ustalony harmonogram z rozgrzewką, testowaniem nart i przebieraniem się. Nie wierzę w przesądy i zabobony. To co wypracowałeś postaraj się oddać na trasie, żadne szczęśliwe majtki Ci nie pomogą.

rozmawiał /KaCe/  foto:PZN