images/Sezon2012-2013/Biegi_narciarskie/Polska/Garbie%20Tomek.jpg


Bohaterem dzisiejszej rozmowy jest zawodnik, który prawdopodobnie zasili szeregi nowej kadry młodzieżowej w nadchodzącym sezonie. Reprezentant klubu KS Śnieżka Karpacz oraz SMS Karpacz, czyli Tomasz Garbień.

Piotr Walkowiak
: Zapewne wielu z czytelników naszego serwisu chciałoby się dowiedzieć kiedy miałeś pierwszą styczność z narciarstwem biegowym i dlaczego akurat wybrałeś tą dyscyplinę. Może ktoś szczególnie zachęcił Cię do biegania na nartach, zdradzisz imię prekursora?

Tomek Garbień: Pierwszą styczność z nartami miałem w wieku 12 lat. Swoją karierę zacząłem za namową pani od geografii Ireny Bubuli, która po śmierci męża śp Kazimierza zaczęła kontynuować trenowanie i prowadzenie młodzieży w Wiśniowej. Namówiła mnie na uczęszczanie w treningach, po czym jej córka Anna przejęła funkcje trenerskie mamy i zajęła się mną.I tak właśnie się wszystko zaczęło.

PW: Przez trzy lata uczęszczałeś do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Karpaczu, którego barwy teoretycznie przez jeszcze kilka dni reprezentujesz. Jak podsumujesz ten miniony okres? Czy istotnie wpłynął na rozwój Twojej sportowej kariery?

TG: Przede wszystkim nauczyłem się samodzielności. Przekonałem się na własnej skórze jak wygląda życie poza domem rodzinnym. Dzięki trenerom Dorocie Dziadkowiec-Michoń i Stanisławowi Michoniowi rozwinąłem swoje umiejętności i technikę biegową.

PW: Nadal będziesz reprezentował barwy Śnieżki Karpacz?

TG: W tym sezonie będę reprezentował barwy swojego pierwszego klubu, czyli LKS Hilltop Wiśniowa-Osieczany Pod okiem Anny Bubuli.

PW: Miniony sezon chyba możesz zaliczyć do udanych? Medale OOM i występ na mistrzostwach świata juniorów w Libercu to milowy krok.

TG: Bardzo cieszę się z minionego sezonu. Był on najlepszym w mojej karierze. Nabyłem wiele doświadczenia oraz mogłem reprezentować kraj na arenie międzynarodowej.

PW: Który ze swoich dotychczasowych sukcesów uważasz za najważniejszy?

TG: Medale OOM: brąz (20km Skiathlon), srebro (10km F), złoto (team sprint F) oraz brązowy medal na mistrzostwach Polski (30km C) w klasyfikacji juniorów. Także znacznie polepszyłem punkty FIS, które zapewniły mi udział w MŚJ w Libercu.

PW: Dużo spekulowało się na temat świeżej krwi w kadrze młodzieżowej. Na dobrą sprawę byłeś jednym z kandydatów do zasilenia tej grupy. Teoretycznie otrzymałeś powołanie do kadry. Jak zapatrujesz się na tę sprawę?

TG: Bycie w kadrze po ukończeniu edukacji jest jedyną największą szansą na dalszy rozwój kariery, ponieważ nie każdy klub stać na tak duże wydatki. Kadra daje wiele możliwości i warunków do trenowania.

PW: Czy jest ktoś szczególny z zawodniczek/zawodników rywalizujących w Pucharze Świata komu mocno kibicujesz? Może jest Twoim wzorem?

TG: Wszystkim kibicuję jednakowo, ponieważ wiem jak wielka jest to praca oraz wysiłek zawodnika.

PW: Zdradź czytelnikom, czym zajmujesz się poza biegami narciarskimi? Co wypełnia Twój wolny czas?

TG: Interesuję się ogólnie sportem. Moim dodatkowym hobby są sztuki walk oraz siłownia. Dużo wolnego czasu spędzam ze znajomymi. Lubię również sporty ekstremalne.

PW: Masz już jakieś szczególne postanowienie dotyczące nadchodzącego sezonu? Także sezonu przygotowawczego.

TG: Będę przygotowywał się do przyszłego sezonu by polepszyć tegoroczne wyniki.

PW: Jestem ciekaw, czy już rozważałeś decyzję swojej przyszłości związanej ze sportem, czy jesteś ukierunkowany na karierę seniorską?

TG: Jeżeli wyniki będą dobre i będę ciężko na nie pracował, to myślę że można do tego dążyć, na razie mam na uwadze nadchodzący sezon.

PW: Jeśli można wiedzieć, jakie jest największe marzenie Twojej przygody z biegami narciarskimi?

TG: Moim zdaniem nie ma co marzyć tylko robić swoje, iść do przodu pomimo upadków i przegranych, robić to aż osiągnie się swój cel. By potem cieszyć się zwycięstwem na które ciężko pracowałem.

Rozmawiał: Piotr Walkowiak