images/Sezon2012-2013/Biegi_narciarskie/Polska/Bril%20Dawid.jpg


Zapraszamy do zapoznania się z rozmową, którą przeprowadziliśmy z zawodnikiem kadry młodzieżowej, pochodzącym z Jedlicz, a mieszkającym w Szczyrku (Szkoła Mistrzostwa Sporotowego Szczyrk), dwukrotnym złotym medalistą Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży - Dawidem Brilem.



Piotr Walkowiak
: Jak zaczęła się Twoja przygoda z narciarstwem biegowym, gdzie stawiałeś pierwsze kroki, rozumiem, że prekursorem był tata (Piotr Bril - MUKS "Podkarpacie" Jedlicze)?

Dawid Bril: Oczywiście, tata pierwszy zaciągnął mnie na biegówki, bodajże jak miałem 5-6 lat. Spodobał mi się ten sport i tata zaczął mnie trenować od małego i trwa to do dziś. Obecnie trenuję z trenerem Wiesławem Cempą w kadrze młodzieżowej.

PW: Ostatni rok uczęszczasz także do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, z kim trenujesz w szkole?

DB: W SMS-ie trenowałem w trenerem Włodkiem Walusiem, jednak teraz, gdy przebywam w kadrze młodzieżowej to mniej trenuje z trenerem szkolnym.

PW: Którą techniką lepiej Ci się biega? Sądząc po wynikach z Młodzieżowych Igrzyska Olimpijskich z Innsbrucku, raczej klasykiem...jak wspominasz tą imprezę?

DB: Tak, klasykiem lepiej. W Innsbrucku było super, nie spodziewałem się, że aż tak dobrze się zaprezentuje. Choć w sprincie za dobrze mi nie poszło, to odegrałem się w biegu indywidualnym na 10 kilometrów klasykiem.

PW: Jakie osiągnięcie uważasz za swój największy sukces do tej pory?

DB: Na pierwszym miejscu występ właśnie w Młodzieżowych Igrzyskach Młodzieży oraz dwa złote medale w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży.

PW: Czy jest ktoś szczególny z zawodniczek/zawodników rywalizujących w Pucharze Świata oprócz Justyny Kowalczyk komu mocno kibicujesz? Może jest Twoim wzorem?

DB: Oczywiście Marcus Hellner! Zawsze mu kibicuję!

PW: Ciekawe jak rozegra się jego walka z Petterem Northugiem w tym sezonie...

DB: Oby na korzyść Marcusa!

PW: Zapowiada się ciekawie, a Konrad, za kim Ty jesteś, tak, pytam specjalnie, bowiem znam Twój stosunek do Norwega (śmiech)

Konrad Rakowski: Niech każdy wygrywa byle nie Northug (śmiech). Lepiej żeby pozostał przy grze w pokera albo ewentualnie boksie, gdzie brak szacunku do przeciwnika jest tolerowany. Za te jego gesty, chamstwo? Nie kibicuję mu.

PW: Kiedyś słyszałem o pojedynku Wrestlingowym, byłoby ciekawie ale to temat na inną dyskusję.

DB: Niestety, taki jest, cóż poradzić...

PW: Jestem ciekaw, czy już rozważałeś decyzję swojej przyszłości związanej ze sportem, czy jesteś ukierunkowany na karierę seniorską?

DB: Bardzo chciałbym ale zobaczymy jak to wyjdzie. Planuję studia na AWFie w Katowicach i chcę nadal trenować. Zobaczymy jak to będzie po tym sezonie, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

PW: Jak odczuwasz i porównasz treningi w kadrze do tych, do których przywykłeś?

DB: Oj, są dużo cięższe, dużo więcej jest ich przede wszystkim ale jest bardzo pozytywnie.

PW: Mieliście okazję trenować z za granicznymi ekipami?

DB: Tak, podczas zgrupowania na lodowcu w Ramsau, biegaliśmy z Niemcami, Rosjanami oraz Czechami, których reprezentował Lukas Bauer

PW: Tobias Angerer był obecny?

DB: Tak, Angerer był, ale Axela Teichmanna nie widziałem. Z kobiet była Nicole Fessel i Stephanie Boehler.

KR: Przeszedłeś operację  kolana, na jaki okres rehabilitacja wykluczyła Cię z trenowania?

DB: Na równy miesiąc.

KR: Po operacji, trenujesz na równi z resztą kadry? Jesteś w tym samym cyklu treningowym?

DB: Tak, tak na równi trenuję z resztą składu ale ostatnio znów kolano zaczyna się odzywać...

KR: Ewentualnie, grozi Ci kolejna operacja?

DB: Teraz nie, chyba, że po sezonie. Podczas badań, lekarz wykonał mi zastrzyk. Zobaczymy jak to będzie po sezonie.

PW: Czym zajmujesz się poza biegami, w wolnym czasie?

DB: W wolnej chwili bardzo lubię grać w siatkówkę ale czasu wolnego zbyt dużo nie mam. Rano trening, potem szkoła, wieczorem nauka, potem znowu trening. Z obozu na obóz, ale ta siatka w wolnym czasie to też pewna forma treningu.

KR: Twój wujek jest biathlonistą (Grzegorz Bril - przyp.skipol.pl), nie chciałeś iść w jego ślady?

DB: Na początku wujek startował w biegach, potem przerzucił się na bieganie z karabinkiem, zachęcał mnie, ale ja postanowiłem zostać w biegach, może kiedyś się skuszę.

KR: Próbowałeś sił na strzelnicy?

DB: Dwa razy spróbowałem, trochę postrzelałem, fajna sprawa.

PW: Masz już jakieś szczególne postanowienie dotyczące nadchodzącego sezonu? Start w których zawodach będzie dla Ciebie priorytetem?

DB: Mistrzostwa Świata Juniorów w Libercu są priorytetem. Starty od grudnia będą istotne, na ich podstawie trener wytypuje reprezentantów.

PW: Jakie jest największe marzenie Twojej przygody z biegami narciarskimi?

DB: Pewnie takie jak każdego biegacza, czyli start w Igrzyskach Olimpijskich...

PW: Może już w Soczi?

DB: Hehe, bardzo chciałbym, zobaczymy, może się uda :)

PW: W późniejszych latach, jako senior wystartujesz w Krakowie pewnie.

DB: (śmiech) Byłoby miło, gdyby tak wielka impreza zawitała do naszego kraju, trzymajmy kciuki!

Rozmawiali: Piotr Walkowiak & Konrad Rakowski