Mateusz Haratyk – pięciokrotny złoty medalista Mistrzostw Polski Juniorów i 25 zawodnik Mistrzostw Świata Juniorów, a to wszystko osiągnął w jednym sezonie 2016/2017. O tym jak podsumowuje ubiegły sezon, jak wygląda jego życie po napisaniu matury i co chce osiągnąć w najbliższym sezonie, o tym wszystkim Mateusz poniżej, zapraszam!
Mateusz, jak podsumowujesz swój ubiegły sezon? Który z biegów uważasz za najlepszy?
Sezon uważam za bardzo udany. Cieszę się ze zdobycia 5 złotych medali Mistrzostw Polski. Nie przyszły jednak łatwo.. W sprincie do samego końca walczyłem z Mikołajem Michałkiem o zwycięstwo. W biegu łączonym mocne tempo nadawał Michał Skowron, udało mi się jednak przetrzymać jego ataki na „klasyku”. Bieg na 10km „łyżwą” to było prawdziwe szaleństwo. Bardzo mocny wiatr, ciężkie warunki, miękko, mokro i pechowo dla mnie, ponieważ musiałem zmieniać dwukrotnie kijek. Jednak wszystko dobrze się skończyło. Myślę, że za sukces mogę też uznać zakwalifikowanie się Mistrzostwa Świata Juniorów w Park City, a tam 25 miejsce na 10km, to niezły wynik jak na debiut w tej randze zawodów. Oczywiście były też słabsze momenty. Szkoda, że akurat na Mistrzostwa Polski Seniorów na Kubalonce. Zmiana klimatu po USA dała o sobie znać.
Jakie cele stawiasz przed sobą na sezon 2017/2018?
Jeżeli chodzi o cele na przyszły sezon to na pewno głównym jest dobry start na Mistrzostwach Świata Juniorów. Myślę, że miejsce w okolicach 10-15 byłoby bardzo dobrym wynikiem. Oczywiście chcę również dobrze wypaść na Mistrzostwach Polski Juniorów i Seniorów.
Jak wygląda teraz Twój dzień?
Przygotowania do następnego sezonu idą pełną parą. Trenuję dużo więcej niż rok temu. Po zakończeniu nauki w Liceum SMS Szczyrk mam o wiele więcej czasu, który mogę poświęcić na trening. Mój dzień wygląda następująco. Rano pierwszy trening, po nim rozciąganie i rolowanie, które jest ważne, a z racji braku czasu w szkole często odpuszczane. Potem obiad, chwila odpoczynku i drugi trening. Czasem zdarza się wolne popołudnie. Weekendami jest czas na spotkania z przyjaciółmi i znajomymi, od których często słyszę „dalej trenujesz? Opłaca Ci się to? Masz z tego jakieś pieniądze? Czemu nie pójdziesz do normalnej pracy?” Ja uważam, że każdy powinien mieć marzenia, jakiś cel w życiu. Dla mnie biegi to całe życie. Dzięki nim mogę jeździć po całym świecie, poznawać świetnych ludzi i cieszyć się życiem. To prawda, nie mam z tego kokosów, ale na razie jakoś sobie radzę, z pomocą rodziny i klubu, a jeśli wyniki będą, to i sponsor się znajdzie. Niczego w życiu za darmo nie ma. A żeby wyniki były trzeba mocno trenować.
Jak wyglądają Twoje dalsze plany na przygotowania do sezonu?
Już w niedzielę ruszamy na pierwszy obóz do Zakopanego. W lipcu jadę na obóz dla juniorów w Norwegii. W Sierpniu także czekają nas obozy przygotowawcze. We wrześniu wystartujemy w paru edycjach Pucharu Polski na nartorolkach. Później to już jak najszybciej na śnieg i następny sezon. Jestem dobrej myśli.
Życzę powodzenia w realizacji celów i dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Od autora : rozmowa z Mateuszem została przeprowadzona w poprzednim tygodniu, obecnie Mateusz przebywa już na zgrupowaniu w Zakopanem i mocno trenuje.
Arkadiusz Posiadała