Wywiady: BIEGI MASOWE/AMATORSKIE
Astmatyk, pracoholik, globetrotter. Andrzej Guziński, narciarz niesprecyzowany [REPORTAŻ]
Na pierwsze zawody zapisał się dopiero w 2007 roku, ale dziewięć lat wystarczyło, by w narciarstwie został legendą. Jedną z jedenastu takich na świecie. - Ja się z nikim nie ścigam, liczy się przede wszystkim przeżywanie – mówi Andrzej Guziński, Global Worldloppet Skier.
2016-12-25 16:50
Czytaj więcejBieg Piastów przed rozprawą: Stoi za nami nawet Maja Włoszczowska! [ROZMOWA]
- Nie jesteśmy psem ogrodnika, który mówi, że to jego i nie pozwala wejść. Tu chodzi o interes społeczny – mówi przed rozprawą ws. wydzielenia całorocznego dojazdu do Kopalni „Stanisław” Leszek Kosiorowski, członek zarządu stowarzyszenia Bieg Piastów.
2016-11-30 16:51
Czytaj więcej40. Bieg Piastów coraz bliżej. Obejrzymy go na żywo w internecie? [ROZMOWA Z DARIUSZEM SERAFINEM]
Do 40. edycji Biegu Piastów zostało coraz mniej czasu. Komandor wydarzenia Dariusz Serafin w rozmowie ze Skipolem opowiada m.in. o kontaktach ze Ski Classics, reorganizacji kalendarza i saunach, których na Polanie Jakuszyckiej na pewno nikt nie zbuduje.
2015-11-05 19:09
Czytaj więcejJacek Staroń dla Skipola: „I trzeci wyścig bym jeszcze pobiegł!”
Najwyżej sklasyfikowany Polak w zakończonych w ubiegły weekend Mistrzostwach Europy w maratonach narciarskich szybko wrócił do domu. - Chętnie bym jeszcze miesiąc tam został – mówi Jacek Staroń w rozmowie ze Skipolem.
2015-03-16 15:00
Czytaj więcejLegenda Biegu Piastów: „Czas mija”
- Za rok minie 40 lat, odkąd biegam w Jakuszycach. Uczczę to dobrym wynikiem – zapowiada Walter Judka, jedyny na świecie uczestnik wszystkich Biegów Piastów. W 39. edycji postanowił po raz pierwszy sprawdzić się na krótszym dystansie.
2015-03-10 08:57
Czytaj więcejNarciarski Bieg Popradzki - rozmowa z pomysłodawcą i organizatorem biegu Marianem Doboszem
Prezentujemy wywiad z pomysłodawcą i głównym organizatorem Biegu Popradzkiego Marianem Doboszem.
Jak się czujesz jako ojciec najmłodszego dziecka w świecie amatorskich biegów narciarskich czyli Biegu Popradzkiego?
Bardzo dobrze. Na początku "raczkowaliśmy", ale teraz okrzepliśmy i trzymamy sie dobrze na nogach i robimy postępy.
Skąd pomysł na bieg właśnie u was i skąd taki sukces na samym początku? W ubiegłym sezonie pozostawiliście za sobą takie marki jak Bieg Lotników czy Bieg Hetmański.
Zdecydowała moja przeszłość biegowa. Zacząłem spacerować i biegać po trasach biegowych na Obidzy wraz z moim synem i córką, którzy kiedyś też biegali w UKS Ryter i pokazałem im trasy gdzie dawniej biegano. Następnie porozmawiałem z burmistrzami p. Edwardem Bogaczykiem, Tomaszem Kmiecikiem i przewodniczącym rady p .Adamem Musialskim, których "zaraziłem" tym biegiem. Zaproponowałem, że wszystko opracuję logistycznie i organizacyjnie i przedstawię budżet by sprostać aktualnym wymaganiom jakie obowiązują. Wyrazili na to zgodę po zawodach i byli bardzo zadowoleni z tej imprezy pod względem sportowym i organizacyjnym. Otrzymałem od nich wszelką pomoc i poparcie. Zaproponowałem by zaprosić Józefa Łuszczka na dzień przed zawodami i zrobiłem "mini konferencję" prasową, raczej spotkanie, do którego się odpowiednio przygotowałem (historia i filmy z jego największych osiągnięć), które były pokazane uczestnikom spotkania. Był także oficjalnym starterem biegu. Promocja, dobra organizacja, klimat i atmosfera sportowa, znajomość zawodników oraz tzw. "czucie imprezy" (jako były zawodnik) - to też ma ogromne znaczenie.
UKS Ryter Rytro o którym wspomniałeś to "spadkobierca" LKS Poprad Rytro, potęgi w biegach narciarskich z lat 70-tych?
Tak UKS Ryter prowadzony przez Krystynę i Czesława Łękawskich to spadkobierca po LKS Poprad Rytro, klubie o którym było głośno w latach 70 i 80 tych w narciarstwie biegowym. Przypomnijmy, że kiedyś ten klub grał w IV lidze piłkarskiej w którym występowałem jako kapitan drużyny i grałem z Markiem Tokarczykiem przez kilka lat (byłym i aktualnie bardzo dobrym biegaczem narciarskim).
Wracamy do Biegu Popradzkiego. Za Tobą dwie edycje - planujesz czymś zaskoczyć uczestników w tym sezonie?
Być może zaproponujemy inne rozwiązania z naszą pętlą biegową (6 km) i poprowadzimy ją trochę inaczej, czyli wykorzystamy nowe mostki, które znajdują się na stronie słowackiej, czyli bieg transgraniczny.
Czy Słowacy włączą się w organizację?
Raczej nie. Ich udział ogranicza się do udziału w zawodach, ale bardzo często można ich spotkać na naszej stronie, gdyż robią sobie kilkukilometrowe wycieczki z Litmanowej na Obidzę i z powrotem.
Wracając do trasy biegu, latem wspólnie ją oglądaliśmy, potencjał ma na "małopolskie Jakuszyce" - czy zostanie w jakiś sposób rozbudowana? Marzy Ci się ośrodek biegowy z prawdziwego zdarzenia?
Jak najbardziej. W planach na przyszłość jest koncepcja budowy kolejki szynowej na gaz z Piwnicznej przez Kosarzyska do Szczawnicy oraz do Słowaków. Chciałbym by dojazd był korzystniejszy dla zawodników, bo śnieg nie ma sie co martwić. Wysokość jest odpowiednia, ponad 935 m.n.p.m. i mikroklimat sprzyja temu, że śnieg utrzymuje się do kwietnia.
Sam nawiązałeś do pięty achillesowej biegu – dojazd. Nadal planujecie dowozić zawodników na start jeepami?
Tak, nie mamy innego wyjścia. Zresztą podobnie postępują na Biegu Magurki by zawodnikom zapewnić podstawowe minimum. To jest na dzisiaj standard, bo kto przyjedzie na bieg na który trzeba najpierw sie zmęczyć by później startować.
W tym sezonie BP jest jednocześnie Mistrzostwami Polski Amatorów. Możesz wyjaśnić na czym to będzie polegać?
Otrzymaliśmy propozycję organizacji tych mistrzostw za to, że mieliśmy udane dwie poprzednie edycje. Zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas spoczywa, ale ze swej strony zrobię wszystko by mistrzostwa były udane.
Odejdźmy na chwilę od BP. Czy oprócz biegu inwestujecie w młodzież biegająca na nartach?
Myślałem by stworzyć na tym terenie kolejny klub narciarstwa biegowego, ale jak wiesz w tych stronach dzieci zawsze wychowywano na nartach zjazdowych (była tam stacja narciarska znana w latach 70tych) i trzeba by przełamać pewne nawyki i przyzwyczajenia, ale kto wie? Na dzień dzisiejszy jestem zaabsorbowany wieloma innymi sprawami (praca w samorządzie Rytro), szkoła w Kosarzyskach.
Organizujesz imprezy sportowe także latem. Rodzina to wytrzymuje?
Czasem mi to jest trudno pogodzić, ale mam wspaniałą żonę i rodzinę bliższą i dalszą, która mnie wspiera i pomaga mi.
Od tego pytania powinienem zacząć. Komandor czy dyrektor biegu, a może łączysz te funkcje?
Nie ma znaczenia jak to nazwiemy. Najważniejsze by to ktoś odpowiednio kierował - może być nawet kierownik choć to nieciekawie brzmi w porównaniu z innymi. Tak się po prostu przyjęło i jest. Kiedyś trzeba się będzie podzielić się funkcjami, bo ja odpowiadam za wszystko m.in. spikerka w trakcie trwania i zakończenia zawodów, trasy i oznakowanie. Po prostu czuwanie nad wszystkim bo uczę się sam i innych.
Możemy ci wypożyczyć z redakcji skipol-a profesjonalnego spikera! Współpracujesz bliżej z organizatorami innych biegów, czy traktujesz je jako konkurencję?
Nie dziękuję, ale wiem, że pracują u Was profesjonaliści i to widać na stronie.
Dzięki, a co ze współpracą z innymi biegami?
Współpracuje jak najbardziej. Mieliśmy wspólne spotkanie i omawialiśmy różne sprawy organizacyjne i regulaminowe. Jesteśmy w kontakcie i porozumiewamy się.
Ze wszystkimi?
Z większością z innymi może będzie sie okazja spotkać na biegu jak wystartuję.
Przed nami kolejne zawody Pucharu Świata z całą grupą naszych zawodników na starcie. Zaryzykujesz jakieś typy?
To jest niewiadoma jak zawodnicy wejdą w sezon, czy forma ma przyjść stopniowo czy szykują dwa szczyty. Tradycyjnie mocni będą Skandynawowie - Norwegowie i Szwedzi. Justyna wejdzie chyba z niskiego pułapu, zresztą tradycyjnie jak co roku.
A reszta naszej kadry?
Liczę, że pozostałe zawodniczki zanotują kolejny progres i będą mieć coraz mocniejszą sztafetę. Kornelia lub Paulina może wejdą w trzydziestkę na 10 km.
Czyli na chłopaków nie liczysz?
Myślę, że Maciek Staręga zrobi kilka niespodzianek na plus i wejdzie do 25-tki w sprincie w kolejnych zawodach, ale wszystko zależy też od obsady. Po przygotowaniach wszyscy są optymistami - sztab szkoleniowy i zawodnicy. Ja im kibicuję, oby było jak najlepiej, bo wynik podnosi i promuję biegi narciarskie a o to nam chodzi.
Organizujesz Bieg Popradzki, a w jakich biegach masz zamiar wystartować osobiście?
Zobaczymy jak czas pozwoli. Może Bieg Podhalański. Chciałbym pojechać do Magurki koło Wilkowic, bo tam nie byłem, a warunki organizacji zawodów maja podobne. W tym sezonie nie jestem dobrze przygotowany, więc trzeba trochę potrenować rekreacyjnie i może na koniec tradycyjnie Bieg Piastów na 50 km (kilka lat temu byłem w 200 i żółty numer).
A jakieś biegi za granicą?
Raczej tym sezonie nie ze względów czasowych i organizacyjnych, choć myślałem o Tartu Maraton w Estonii, bo tam nie byłem i w Norwegi Bikebeiner, ale to przyszłość, bo Marcialonga, Wazy, Skaddi, Loopet, Izerka zaliczone.
Gratulacje. Teraz proszę o krótkie zaproszenie dla ludzi, którzy jeszcze u Ciebie nie startowali.
Zapraszam na Bieg Popradzki do Piwnicznej Zdroju na trasy biegowe na Obidzy. Myślę, że zobaczycie trasy na których mogą biegać zawodnicy i amatorzy. Zapewniamy miłą i sportową atmosferę. Do zobaczenia i pozdrawiam wszystkich
Tradycją ostatnio staje się na skipol-u jedno pytanie zadane przez przesłuchiwanego. Spróbujesz?
Czego według Was brakuje naszym biegom narciarskim by się mogły rozwijać na dzień dzisiejszy?
Pytanie rzeka. Biegi amatorskie rozwijają się wspaniale, zawodowe niestety nie. W biegach narciarskich jako dyscyplinie brakuje systemu! Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?
Tak, ale rzeczywiście biegi zawodowe. to obszerny temat na dyskusję. Życzę redakcji skipol-a ciekawych newsów i dobrych wiadomości sportowych. Pozdrawiam Cię osobiście i całą redakcję. Powodzenia!
/KaCe/
2013-12-04 12:42
Czytaj więcejMarek Kuskowski, dyrektor Biegu Jaćwingów, o biegach narciarskich na północy
Marek Kuskowski (35 l.), dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gołdapi, dyrektor Biegu Jaćwingów, zapalony biegacz narciarski, uczestnik biegów z cyklu Euroloppet min. Biela Stopa. Maratończyk, uczestnik wielu biegów w kraju i za granicą. Organizator Międzynarodowego Półmaratonu Gusiew-Gołdap, Crossu gołdapskiego itd.
Rozmawiam z panem Markiem Kuskowskim - dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji (OSiR) w Gołdapi czy także komandorem Biegu Jaćwingów?
- Funkcję honorowego komandora Biegu Jaćwingów sprawuje pomysłodawca tego biegu i wieloletni organizator: Lech Iwanowski. Ja jestem skromnym dyrektorem Biegu Jaćwingów, wykonującym wszystkie obowiązki przypisane komandorowi.
Panie dyrektorze, w tym roku Bieg Jaćwingów odbędzie się po raz 27. Czy w porównaniu z ubiegłymi latami planujecie jakieś zmiany?
- Tak, zmiany są potrzebne i bardzo pożądane. Ponad 35 lat historii Biegu Jaćwingów wymaga poważnego podejścia i potraktowania przede wszystkim zawodników. Oto co z nowości: zmodyfikowana trasa do stylu dowolnego, dodaliśmy stromy podbieg i wydłużyliśmy trasę okrążenia do pełnych 5 km. Przygotowaliśmy zupełnie nową i bezkolizyjną ze stylem dowolnym trasę do stylu klasycznego. Nowa trasa do "klasyka" będzie liczyła ponad 5 km, z kilkoma niełatwymi podbiegami. Poza tym program Biegu Jaćwingów został wydłużony do 3 dni. W piątek na oświetlonych trasach przy Promenadzie Zdrojowej wokół tężni odbędzie się bieg na dochodzenie stylem dowolnym na dystansie 3 km. Sobotę poświęcamy wyłącznie stylowi klasycznemu, gdzie głównym wyścigiem będzie bieg na 20 km, a dla mniej wprawionych 10 km oraz biegi dziecięce i młodzieżowe. Niedziela to 2 wyścigi stylem dowolnym 20 i 10 km
Czyli duże zmiany. Bieg Jaćwingów w rankingu skipol-a zajął wprawdzie 24 miejsce, ale wśród biegów masowych uplasował się na miejscu siódmym. Odliczając cykl SNS jesteście na miejscu czwartym. Powalczycie w tym roku o awans?
- Bardzo bym chciał i takie mam marzenie. Nie boję się marzyć i podzielę się z Panem i czytelnikami - chciałbym, aby Bieg Jaćwingów znalazł się w lidze biegów Euroloppet i uważam, że organizacyjnie jesteśmy na to przygotowani. Upatruję w tym szansy, aby Bieg Jaćwingów w Gołdapi, która położona jest daleko od gór, gdzie narciarskich biegów masowych jest ogrom znalazł się na pozycji medalowej w rankingu skipola.
Czego oczywiście życzę. Z tego co wiem dość mocno zaczynacie rozwijać narciarstwo biegowe na waszym terenie?
- Mamy zbyt piękne tradycje w narciarstwie biegowym by to zaprzepaścić. Gołdap jest świetnym miejscem do uprawiania narciarstwa biegowego. Mamy przede wszystkim śnieg, który zalega dłużej niż w innych częściach Polski. Pamiętam taką sytuację w 2011 roku. Jadąc na Bieg Piastów przez całą Polskę spotykaliśmy ludzi na ulicach chodzących w wiosennych strojach, nigdzie ani grama śniegu. Tylko w Jakuszycach pod dostatkiem. I w Gołdapi. Po powrocie do Gołdapi, jeszcze do kwietnia biegaliśmy na nartach i ścigaliśmy się w lokalnych zawodach.
Startował pan w ostatnim Biegu Jaćwingów (BJ), z jakim rezultatem?
- Wystartowałem bardziej dla przykładu. Po jednym okrążeniu zszedłem ponieważ dla mnie BJ to jest czas bardzo wytężonej pracy i nie mogłem sobie pozwolić na bieganie w tym czasie. Ale przez cały sezon 2012/2013 biegałem w innych miejscach w Europie i zdobyłem masę doświadczeń.
Czyli mam szansę zmierzyć się z panem na trasie 27 BJ. Może być mała pętla, chciałbym przeżyć?
- Zapraszam serdecznie. Daleko mi do poziomu wyczynowego, ale kocham rywalizację i zawsze z chęcią do niej przystępuję.
Proszę opowiedzieć o swoich w startach/doświadczeniach w Europie
- Odniosę się do dwóch, bardzo ważnych dla mnie z punktu widzenia organizatora BJ.
Biela Stopa w Kremnicy (Słowacja) to bieg z wielkimi tradycjami, którego organizatorem jest Ivo Ivanic, najważniejszy człowiek w organizacji Euroloppet. To profesjonalnie zorganizowana impreza z bardzo dużym potencjałem rozwojowym. Wszystko dopracowane w szczegółach co dla zawodnika z innego kraju jest bardzo istotne. Bardzo dobrze przygotowane i trochę wymagające trasy, świetnie zorganizowane biuro i zaplecze. Dodatkowo, zaskoczyło mnie zaangażowanie lokalnych decydentów z oprawą i wyjściem do narciarza samorządu. Drugim biegiem, na przeciwstawnym biegunie jest łotewski Apkart Alaukstam, gdzie dotarcie na wyścig zależy od szczęścia skręcenia we właściwą drogę. To jest bieg organizowany bardziej przez pasjonatów, chociaż trzeba przyznać, że atmosfera i trasa jest bardzo przyjemna. A przepięknym przykładem zaangażowania mimo ogromnych trudności organizacyjnych i wszelkich innych jakie można sobie wyobrazić jest Maraton Giedymina organizowany w Bezdanach na Litwie przez Mariana Kaczanowskiego
Jeżeli mówimy juz o biegach zagranicznych to porozmawiajmy o biegaczach stamtąd. Z jakich krajów przyjeżdżają do was uczestnicy?
- Zdecydowana większość startujących to Polacy. Coraz chętniej przyjeżdżają do nas Litwini. Poziom sportowy prezentowany przez naszych wschodnich sąsiadów jest bardzo wysoki. Wśród mężczyzn należy wymienić chociażby Marijusa Rindzeviciusa,znanego z występów w Pucharze Świata. W przyszłym roku spodziewamy się Łotyszy oraz Rosjan, nie tych z Obwodu Kaliningradzkiego, ale z okolic Rybińska i Dubnej.
Wyprzedził pan moje następne pytanie dotyczące Łotwy i Rosji. Czy zapraszacie zawodników jako BJ czy są to prywatne kontakty?
- Zaprosiłem oficjalnie Łotyszy poprzez organizatorów biegu Apkart Alaukstam. Litwinów oraz Rosjan zapraszamy poprzez organizacje samorządowe lub sportowe. Chciałbym powiedzieć jeszcze o coś o Rosjanach. 120 km od Moskwy leży miasto partnerskie Gołdapi - Dubna. Jest tam organizowany bieg w ramach cyklu RussiaLoppet .Spodziewamy się zawodników właśnie z tamtych okolic. Część z nich była u nas latem i obiecali przyjechać w dość licznym i silnym gronie.
Wracając do samego BJ i sprawy, która z pewnością interesuje walczących o najwyższe lokaty. Jakie nagrody przewidujecie dla zwycięzców poszczególnych dystansów?
- W biegu głównym na dystansie 20 km oboma stylami za miejsca 1-3 przewidziane są nagrody finansowe. Przed publikacją regulaminu nie chcę deklarować sum, ale będą to nagrody ponad 1000 zł za pierwsze miejsce.
Czyli kwoty nie do pogardzenia. Wracając jeszcze do Euroloppet - czy Russianloppet, może nadszedł czas na Polishloppet?
- To pomysł o którym słyszałem już w ubiegłym sezonie. Bardzo dobry. Jeżeli pomysł zmaterializuje się, będę dążył do tego, aby BJ się w nim znalazł.
Nas jako portal piszący o biegach narciarskich bardzo interesują zawody dla najmłodszych. Od lat jesteśmy współorganizatorem Ligi Małopolskiej, u was jest Gołdapska Liga Narciarska. Czy są jakieś plany rozszerzenia jej na inne ośrodki w okolicy?
- Świetnie, że zwraca Pan na to uwagę. Bez dbania o najmłodszych, nie rozwiną się biegi narciarskie. My traktujemy wszystkich zawodników tak samo: najmłodszych, starszych, seniorów i mastersów. Obecnie wspólnie z Augustowem i Druskiennikami na Litwie przystąpiliśmy do realizacji projektu zakładającego rozwój tej dyscypliny w tych 3 ośrodkach. Jest duża szansa, że w Augustowie i w innych miejscowościach na północy kraju powstaną lokalne ligi. W Gołdapi startują dzieci i młodzież z województwa Warmińsko-Mazurskiego ale przyjeżdżają do nas także z podopiecznymi zaprzyjaźnieni trenerzy z Supraśla i Białegostoku .
Czyli mocna liga warmińsko-mazurska, a potem podbój południa Polski?
- Przeszliśmy z powrotem do marzeń. Do tego potrzeba systemu szkolenia o czym Pana portal często pisze, a którego brak szczególnie w tej części Polski.
Systemu szkolenia brakuje wszędzie, ale to taka nasza polska specyfika. Za narciarstwem masowym powinny iść kluby rywalizujące na poziomie zawodowym. Macie plany z tym związane?
- To już nie zależy tylko od nas. Nie chcę wypowiadać się za władze samorządowe lokalne i regionalne, ale nie widzę wielkich szans, mimo tego, że wykwalifikowaną kadrę trenerską oraz prawdziwych pasjonatów i zapaleńców nie brakuje.
Współpracujecie z jakimś polskim biegiem narciarskim na zasadzie partnerstwa?
- Korzystamy z ogromnej życzliwości organizatorów Biegu Piastów. Nie wszystkim wiadomo, że Julian Gozdowski ma do Gołdapi "słabość", a my z tego bardzo się cieszymy [niech sam opowie, jak będzie chciał - w Gołdapi zaraz po studiach bardzo chciał pracować, niestety mu na to nie pozwolono]. W ubiegłym BJ brali udział zawodnicy i organizatorzy Pucharu Magurki w tym Zbigniew Banet (prezes LKS Klimczok Bystra – przyp. redakcji) i myślę, że nawiązaliśmy bliższą współpracę.
Za niespełna 3 miesiące zostaną rozdane medale w Soczi. Jak widzie pan medalowe szanse reprezentacji Polski?
- Wierzę w sukces Justyny Kowalczyk. To będą jej igrzyska. Co do pozostałych kadrowiczów liczę na dobre lokaty. O formę Justyny Kowalczyk jestem spokojny, niepokój może budzić wielka loteria kto trafi ze smarowaniem.
Na koniec naszej rozmowy ,proszę przekonać w paru zdaniach narciarzy biegaczy do przyjazdu do Gołdapi i startu w BJ.
- Gołdap jest magicznym miejscem, a BJ jest wyjątkowym wydarzeniem. W tym wyjątkowym miejscu splata się pasja i historia. Bieg Jaćwingów prowadzi przez Las Kumiecie, pomiędzy bunkrami i budowlami byłej kwatery wojsk Luftwaffe, w wyśmienitej atmosferze i po bardzo dobrze przygotowanych trasach. Każdy może liczyć na atrakcyjny pakiet startowy, dobrą organizację i świetną atmosferę. Bez względu na porę dnia można tutaj zjeżdżać i biegać na nartach po oświetlonych trasach a przy okazji smacznie zjeść i odpocząć w jedynym uzdrowisku na Warmii i Mazurach. Uzupełnić zapasy jodu przy tężniach, poćwiczyć i kurować się wodami zdrojowymi. Serdecznie zapraszam do Krainy Łowców Przygód.
Na zdjęciu Marek Kuskowski (w środku) w doborowym towarzystwie - po lewej Mistrz Świata Józef Łuszczek, po prawej Mistrz Olimpijski Wojciech Fortuna.
Więcej wywiadów znajdziecie w dziale WYWIADY
/KaCe/
2013-11-18 17:19
Czytaj więcejZachowajmy rozsądek na trasach Rozmowa z DARIUSZEM SERAFINEM, Wicekomandorem Biegu Piastów
- No właśnie. Zacznijmy od pańskiej funkcji – już Komandor Biegu Piastów, czy jeszcze Wicekomandor? Prezes Gozdowski tytułuje pana Komandorem, pan natomiast preferuje miano Wicekomandora. Dlaczego?
- Komandorem 36. Biegu Piastów był Julian Gozdowski. W moim przekonaniu jest nim dalej, aż do rozpoczęcia kolejnego, 37. Biegu Piastów. A ja do tego czasu jestem Wicekomandorem. Ale tak naprawdę to wszystko jedynie tytuły. Wiedza i doświadczenie Juliana Gozdowskiego są większe, niż całego naszego zespołu. Jeszcze przez wiele lat będziemy czerpali z doświadczeń Juliana i to on będzie kierował przygotowaniami do Biegu, jako prezes Stowarzyszenia Bieg Piastów.
- W tym sezonie wiele się mówi o wymogu tworzenia w Jakuszycach tras jednokierunkowych. Czy to prawda, że wszystkie trasy na Polanie mają jeden kierunek?
- Nie. Większość tras, tak jak było do tej pory, jest dwukierunkowa. Natomiast są trasy jednokierunkowe, głównie zawodnicze, takie jak Buczki, Adama, zjazd z Samolotu itp. Wszystkie one są oznaczone. Przed jazdą pod prąd ostrzega znak zakazu z narciarzem w środku. Prosimy wszystkich o pilne zwracanie uwagi na znaki i nie ignorowanie ich. Powiem dosadnie, że często wbieganie pod prąd nie wynika wcale z braku świadomości danego człowieka, ale po prostu z braku kultury. A to przykre…
- Kolejna kontrowersja w Jakuszycach – psy. Jak to jest z ich poruszaniem się po trasach?
- W regulaminie Ośrodka Narciarstwa Biegowego Jakuszyce w punkcie 13 wyraźnie jest napisane, że na trasach ONB obowiązuje całkowity zakaz poruszania się zwierząt. Dodam od siebie, że jeżeli już ktoś musi wyjść na trasę z psem, to niech nie korzysta z tras, a z tzw. ścieżek turystyczno – biegowych i niech prowadzi psa na smyczy. Prosimy też pamiętać, że pies wcale nie musi być agresywny, by był niebezpieczny dla innych. Są przecież ludzie, którzy boją się psów, nawet pokojowo nastawionych i skłonnych jedynie do zabawy.
- Coraz częściej słyszymy narzekania turystów na zamknięte trasy na czas zawodów, których na Polanie Jakuszyckiej, szczególnie w weekendy jest sporo.
- Pamiętajmy, że organizatorzy tych zawodów płacą za przygotowanie tras, które po godzinie, dwóch, maksymalnie trzech znów są do dyspozycji wszystkich biegaczy. Co więcej, dzięki organizacji zawodów psich zaprzęgów, czy cyklowi Salomon Nordic Sunday, mamy w tym roku przygotowane takie odcinki, jak Dzielne Klapki, Zimowa PKO, czy Bumaru Niematematyczna.
- I jeszcze inne pytanie o trasy. Wielu biegaczy narzeka, że w tym roku tak popularne fragmenty, jak Jeleniogórska, czy Ściernisko, nie są przygotowywane. Dlaczego?
- Bo, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, mamy mało śniegu. Niektóre zimowe trasy biegowe są wyznaczone ubitymi drogami, inne tzw. liniami oddziałowymi. W tym pierwszym przypadku wystarczy 15 cm świeżego śniegu, by wyjechał na nie ratrak. Ale w drugim przypadku potrzeba aż 60 cm świeżego śniegu, by móc wypuścić tam ratrak. No i pamiętajmy, że śnieg po ubiciu musi mieć min. 15 cm, by wycisnąć w nim tor do stylu klasycznego. Co do torów o ich ilości na trasie decyduje szerokość trasy. Pamiętajmy, że ludzie biegają dwoma stylami i na wąskiej ścieżce nie możemy założyć dwóch torów do klasyka, bo po krótkim czasie nie będzie żadnego. Przecież „łyżwiarze” też muszą gdzieś biegać.
- Już wkrótce – 23 i 24 lutego odbędzie się po raz pierwszy Mały Bieg Piastów. Skąd pomysł na te zawody?
- Na początek chcę zaznaczyć, że nazwa nie oznacza, iż jest to bieg dla dzieci. To normalne zawody – dla wszystkich chętnych na dystansach 12 i 24 km. Zamysł jest taki, aby każdy kto chce lepiej poczuć klimat Biegu Piastów, a może przyjechać do Jakuszyc tydzień wcześniej, wystartował w Małym BP. W regulaminie znajduje się kilka zapisów, odróżniających te zawody od „Dużego” Biegu. Po pierwsze dystanse. Po drugie o miejscu na starcie decyduje kolejność zgłoszeń, a dokładnie data wpłaty startowego. Mniejsze są też limity startujących – po 250 osób na każdym dystansie. Ciekawostką jest to, że trasa biegu na 24 km oraz trasa zawodów na 26 km tydzień później razem łączą się w „pięćdziesiątkę” z 37. Biegu Piastów, która odbędzie się w sobotę 2 marca. Także, jeżeli ktoś nie czuje się na siłach pobiec 50 km na raz, może to zrobić na raty 24 lutego i 3 marca. Dodatkową atrakcją na obu dystansach Małego Biegu Piastów będzie losowanie cennych nagród wśród wszystkich, którzy dobiegną do mety. Mamy 60 nagród, w tym 10 par nart od firmy Salomon. Upominki - gadżety znajdą się także w pakietach startowych. Bieg na 12 km w ramach Małego BP to także alternatywa dla tych, którzy nie zdążyli się już zapisać na 10 km tydzień później, bo przypomnijmy, że zapisy na ten dystans w trakcie 37. Biegu Piastów jest już zamknięty.
- W ostatnim czasie w weekendy na Polanie pojawiło się stoisko gastronomiczne. Czy tak będzie już na stałe?
- Na razie wprowadziliśmy catering na próbę na weekendy. Ale jak widać to był dobry pomysł. Więc pewnie do końca sezonu to stoisko będzie funkcjonowało na Polanie. Dodatkowo w najbliższym czasie przy szatniach turystycznych pojawią się automaty z napojami: ciepłymi, a także zimnymi i z drobnymi przekąskami.
- Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał:Tomasz Hucał /H&S Media Consulting/
fot. Marcin Oliva Soto
2013-01-29 20:02
Czytaj więcejStrona 1 z 1