Therese Johaug ponownie okazała się bezkonkurencyjna rozgrywanym w Falun biegu Pucharu Świata. Tym razem Norweżka nie dała szans rywalkom w biegu na 10km techniką dowolną ze startu wspólnego. Najlepsza z Polek Martyna Galewicz zajęła 55. miejsce.
Walkę z Therese próbowały nawiązać rodaczki Ingvild Flugstad Oestberg i Heidi Weng. Oestberg za próbę utrzymania tempa Johaug zapłaciła słono, bo zdecydowanie osłabła i skończyła zmagania na 9. pozycji. Zdecydowanie lepiej poradziła sobie Weng, która utrzymała się za Johaug do 8-ego kilometra. Jednak ostatecznie musiała uznać wyższość Johaug i na mecie pojawiła się 8,8 sekund po niej.
Rozsądny bieg, czyli nie utrzymywanie morderczego tempa Johaug, dał Astrid Jacobsen miejsce trzecie (strata 13,9 sek). Miejsce czwarte (podobnie jak wczoraj najlepsze jeżeli chodzi o resztę świata) zajęła Jessica Diggins tracąc do Johaug 29,0 sek.
Miejsce piąte zajęła najlepsza zawodniczka gospodarzy Maria Rydqvist (+33,2), a szósta była Ragnhild Haga (+33,3).
Justyna Kowalczyk dziś nie wystartowała. Natomiast Martyna Galewicz uplasowała się na miejscu 55. ze stratą 2:35,7, a Marcela Marcisz była 68. (+3:41,3)
huk
I tekst naszej nowej współpracowniczki Teresy Tyszeckiej:
Walentynkowe zawody w Pucharze Świata, w biegu techniką dowolną rozgrywane w Szwedzkim Falun przyniosły kilka niespodzianek. Przede wszystkim Justyna Kolwalczyk wycofała się z biegu. Chociaż w kuluarach od jakiegoś czasu mówiło się że nasza zawodniczka może podjąć taką decyzję.
Warunki pogodowe idealne. Lekki mróz, brak opadów. Trasa dobrze znana zawodniczkom, gdyż rozgrywano tutaj Mistrzostwa Świata.
Faworytka klasyfikacji generalnej, Therese Johaug, rozpoczęła bieg mocno i dynamicznie. Mordercze tempo utrzymało tylko kilka pań. Oczywiście Rodaczki, oraz Amerykanka Diggins.
Na pierwszym punkcie pomiaru Norweżki nie pozostawiły innym zawodniczkom żadnych złudzeń. Prowadziła Johaug, potem Weng, Oestberg i Jacobsen. Dopiero jako piąta uplasowała się Amerykanka Diggins, Kalla, typowana jako mogąca rozbić Norweski szyk, nie rozpoczęła zbyt mocno.
Drugi punkt pomiaru bez zmian. Jednak Diggins już zmniejszyła dystans do Jacobsen.
Na podjeździe Amerykanka doszła do grupy Norweżek. Kalla dopiero 10.
Druga zawodniczka, Ingvild Flugstad Oestberg tuż za Johaug.
Astrid Jacobsen odrodziła się po wcześniejszych niepowodzeniach. Po zjeździe była już na 5 pozycji, wyprzedzona przez Jacobsen i Diggins. Norweżka ewidentnie słabła.
Największa walka rozgrywała się między Johaug i Weng. Na 6,7 km druga z Norweżek traciła 0,6 sekundy do faworytki. Na podbiegu Therese znacznie wyprzedziła rodaczkę i umocniła się na prowadzeniu.
Oestberg kompletnie osłabła. Na podbiegu była już 12.
Na kolejnym zjeździe dystans między zawodniczkami znacznie się zwiększył. Daleko z przodu, bezpieczna Johaug, potem za kilkadziesiąt metrów Weng, dalej Jacobsen, Diggins i reszta pań. Na 8,2 km Weng traciła 6 sekund. Jacobsen 13,6 . Diggins 28,4 s. Na piątym miejscu uplasowała się kolejna Norweżka- Haga. Oestberg daleko w tyle.
Finisz bezapelacyjnie należał do Therese Johaug. Dotarła na metę po 23 minutach i 28 sekundach. Drugie miejsce dla Heidi Weng, strata 8,8s. Trzecia na mecie pojawiła się Astrid Jacobsen ze stratą 13,9.Czwarta Diggins. Kalla ukończyła bieg na 7 pozycji.
Z Polskich akcentów: pierwsza z Polek, Martyna Galewicz, ukończyła bieg na 55 miejscu, Marcela Marczisz była 68.
Ten sezon jest wyśmienity dla Therese Johaug. Jest to jest 14 zwycięstwo w tym sezonie, 39 w karierze. W klasyfikacji generalnej umocniła się na prowadzeniu, z wynikiem 1744. Powiększyła swoją przewagę nad Oestberg, która ma 1612 punktów. Druga na podium Heidi Weng ze stratą 8,8s, w klasyfikacji ma już 1301 punktów.
redakcja