
Zwycięstwami Marit Bjoergen i Eirika Brandsdala zakończył się rozgrywany w Lahti sprint techniką dowolną.
Wśród kobiet za Bjoergen linię mety przekroczyła Ingvild Flugstad Oestberg. Na miejscu trzecim finiszowała Kikkan Randall, czwarta była Jessica Diggins, piąte miejsce zajęła Denise Herrmann, a szósta była Hanna Falk.
Niestety Sylwia Jaśkowiec w swoim ćwierćfinale zajęła miejsce szóste i ostatecznie została sklasyfikowana na 29. pozycji.
WYNIKI KOBIET
Wśród mężczyzn na miejscu drugim finiszował Sindre Bjoernestad Skar. Miejsce na najniższym stopniu podium wyrwał Norwegom Richard Jouve z Francji. Czwarty był kolejny Norweg Solaas Haavard Taugboel, a kolejne miejsca zajmowali Francuzi Baptiste Gros i Renaud Jay.
Maciej Staręga w swoim ćwierćfinale linię mety minął jako czwarty, co dało mu ostatecznie 18. miejsce
Zaskoczeni wynikami? Słusznie, bo to były szalone zawody. Szybka, techniczna trasa w ćwierć- i półfinałach spowodowała festiwal upadków, który mocno pokrzyżował niektórym plany. Drobny błąd decydował o dalszym losie zawodnika. Nie ustrzegł się go również Maciek Staręga, który przez drobne wahnięcie przy wejściu na finiszową prostą (która była z górki!) stracił szanse na miejsce w półfinale. Ale to drobnostka przy tym co przytrafiło się Petterowi Northugowi, który wywrócił się, w zasadzie jeszcze przed startem. A to tylko ułamek tego co działo się dziś w Lahti - można powiedzieć co bieg to upadek. Najlepiej w tej sytuacji odnalazła się Marit Bjoergen, która starała się po prostu jak najszybciej oderwać od rywalek, bo wypadki chodzą po ludziach, a los dziś nikogo nie oszczędzał. Tym większe brawa dla niej! Osobiście chciałbym wyróżnić jeszcze Kikkan Randall, w tym sezonie jakoś bez formy, ale w dzisiejszych warunkach odnalazła się znakomicie.
huk