
Za nami rozegrany dziś na trasach COS w Zakopanem Slavic Cup / Puchar Kontynentalny w biegach narciarskich, biegi stylem klasycznym. U Pań najlepsza okazała się Urszula Łętocha, a u mężczyzn Słowak, Andrey Segec. Drugi stopień podium zajął z kolei niedawny uczestnik Uniwersjady, Andrzej Pradziad.
Andrej Segec w biegu na 10 kilometrów triumfował bardzo pewnie – z przewagą niemal 29 sekund nad drugim Andrzejem Pradziadem, jedynym biało-czerwonym na podium, na którego najniższym stopniu stanął również reprezentant naszych południowych sąsiadów, Miroslav Sulek. Jego strata do biegacza z Murzasichla to jedynie 0,35 sekundy.
Czwarta lokata dla Bułgara, Jordana Czuczuganowa. Kolejne dla biało-czerwonych: Mateusza Chowaniaka, Konrada Motora, Bartłomieja Ruckiego i Kacpra Antolca.
Andrzej Pradziad kolejny raz potwierdza, że miejsce w kadrze po prostu mu się należy, nie mamy aż tylu zawodników na tym poziomie, nie stać nas na "zgubienie" Andrzeja z proceduralnych powodów. Andrzej powienien szansę w kadrze dostać.
Doceniamy wynik Konrada Motora, który po prawie 13 miesiącach przerwy wrócił na biegowe trasy. W ubiegłym tygodniu wystartował na Mistrzostwach Polski Seniorów w Wiśle, dzisiaj zajął szóste miejsce. Miejmy nadzieję, że to koniec perypetii zdrowotnych zawodnika i Konrad na dobre wróci do ścigania na najwyższym poziomie.
U Pań dominowały polskie akcenty. Na pierwszej lokacie znalazła się Urszula Łetocha, pokonując trasę 5 kilometrów klasykiem w czasie 15:50.64. Klaudia Kołodziej – ostatecznie druga – przekroczyła linię mety 50 sekund później, a Izabela Marcisz, która uzupełniła podium, straciła już prawie minutę. Czyli wygrała seniorka, drugie miejsce zajęła juniorka A, trzecie juniorka B.
4. i 5. pozycja dla Słowaczek, a wszystkie pozostałe dla Polek. Na starcie nie pojawiły się m.in. Marcela Marcisz i Anna Staręga.
Ula Łętocha szansy na wyjazd do Lahti nie dostała, a szkoda. W Lahti oprócz Justyny Kowalczyk zobaczymy Kornelię Kubińską, Martynę Galewicz i Ewelinę Marcisz. Dwie ostatnie wróciły chore z Uniwersjady w Kazachstanie (w MP Seniorów na Kubalonce nie startowały), co będzie w sytuacji jeżeli chociaż jedna z pań zachoruje ponownie? Nie zobaczymy na starcie w Lahti polskiej damskiej sztafety! Można dywagować czy koszt wysłania kolejnej zawodniczki przekracza możliwości finansowe PZN-u, czy też zawodniczka nie pojechała na mistrzostwa świata w myśl zasady nie bo nie! Dziwnie i straszno, ale ten sezon zdażył już nas do "dziwnych i strasznych" działań władz PZN przyzwyczaić.
red
fot. Paweł Hajda