Wręcz nieprawdopodobne. W czasach kiedy odwołuje sie biegi Wolrloppet i Euroloppet, kiedy masowo odwołuje się biegi u na w kraju u naszych południowych sąsiadów - Czechów odbył się bieg narciarski na dystansie ni mniej ni więcej tylko 90 kilometrów. To nie żart.
W sobotę 6 lutego w Bedrichovie odbyły się po raz piąty zawody w biegach narciarskich BoBoloppet na dystansie 90 kilometrów, trasa biegła przez praktycznie całe Góry Izerskie. Dostateczna pokrywa śnieżna, doskonale przygotowane trasy i jedne z niewielu zawodów, które udało się w tym sezonie rozegrać - piszą organizatorzy w komunikacie prasowym.
Na starcie stanęło 135 zawodniczek i zawodników, którzy rywalizowali w technikach klasycznej i dowolnej. Atmosfera - dalej z komunikatu prasowego - była świetna zarówno w czasie biegu, jak i na wieczornym zakończeniu, na którym zresztą nagrody otrzymywali wszyscy, którzy ukończyli bieg.
Bieg wygrał Vitezlav Vondra z VSK Humanita Tabornici Peru, który dystans biegu pokonał w czasie 4 godzin i 56 minut. Nagrodą oprócz bidonu z soczkiem BoBo, był, uwaga, numer startowy na Vasaloppet 2016.
Najszybszą kobietą na trasie okazała się Jana Jetmarova, która skrócony dystans 85 kilometrów pokonała w czasie 5 godzin i 5 minut, zajmując ogólnie piątą lokatę.
Zawodnik Teamu Silvini Madshus (organizatora zawodów), drugi w ubiegłym roku Frantisek Landa wygrał bieg stylem klasycznym, w klasyfikacji ogólnej był dziesiąty ze stratą dwudziestu minut do zwycięzcy.
Maraton narciarski BoBoloppet jest częścią Botriple, w którego skład wchodzą jeszcze wyścig na rowerach górskich na dystansie 90 km oraz 30-sto kilometrowy cross na nogach.
Pełne wyniki i fotogalerie na stronie organizatora TUTAJ.
Na koniec kilka słów od zwycięzcy : Niestety nie mogę w tym roku wystartować w Biegu Wazów, chętnie oddam numer startowy komukolwiek z BoBolopeciarzy. Co w zamian? Coś dobrego do jedzenia i do popicia.
KaCe
na zdjęciu drugi na mecie Tomas Jakoubek/Silvini Madshus Team, foto.Ota Mrakota