Warunki śniegowe na Syberii wciąż są bardzo dobre. Świetnie przygotowane trasy gwarantowały sportowe emocje.

Wśród mężczyzn od początku uformowała się kilkuosobowa czołówka, walczących  jak najwyższe miejca w generalce. Lider cyklu - Czech Petr Novak - miał praktycznie tylko jeden cel - nie dać uciec Francuzowi Benoit Chauvet, który jako jedyny mógł go wyprzedzić w generalce, ale musiałby wygrać, a Novak musiałby przybiec daleko.

O zwycięstwo w sobotnim biegu walczyli jednak inni zawodnicy, niż wspomniana dwójka. Ton rywalizacji nadawała trójka Toni Livers, Aliaksei Ivanou oraz Evgeniy Belov. Szwajcar i Białorusin oderwali się Rosjaninowi i stoczyli zacięty bój o wygraną w UgraSki. Livers, po 50 km biegu wyprzedził na mecie Ivanou o... 0,4 sekundy!

W korespondencyjnym pojedynku o wygrają w FIS Marathon Cup, Chavet okazał się dziś lepszy, ale nie na tyle, by odebrać Novakowi wygraną w cyklu. Francuz zajął piąte miejsce. Ale Nvak kontrolował sytuację - przybiegł siódmy, ze statą zaledwie 0,2 sekundy i wywalczył Puchar.

Dużo większe emocje zapowiadały się w biegu kobiet. Tutaj aż trzy zawodniczki miały szansę na Puchar Świata - Tatjana Mannima, Holly Brooks oraz Aurelie Dabudyk.

Najszybciej z walki o końcowe zwycięstwo odpadła Amerykanka Brooks. Do mety dobiegła dopiero dwunasta, ze statą blisko 8 minut do zwyciężczyni. A tą została Białorusinka Ekaterina Rudakova. Druga była Francuzka Dabudyk i dzięki temu wyprzedziła Brooks w generalce. Jednak nie zdołała dopadać w końcowej klasyfikacji Estonki Mannimy, która na mecie była dziś piąta, choć ze statą blisko 4 minut do zwyciężczyni.

WYNIKI SOBOTNIEGO BIEGU

Klasyfikacja końcowa FIS Marathon CUP:

Kobiety:

1. Tatjana Mannima - 496 pkt.
2. Aurelie Dabudyk - 484
3. Holly Brooks - 481
4. Antonella Confortola - 312
5. Riitta-Liisa Roponen - 180
6. Ekaterina Rudakova - 160

Mężczyźni:

1. Petr Novak - 442
2. Benoit Chauvet - 387
3. Toni Livers - 268
4. Sergio Bonaldi - 242
5. Adrien Mougel - 241
6. Christophe Perrillat Collomb - 209

/huc/