Takie śnieżyce, jak dziś, w Jakuszycach ostatnio raczej się nie zdarzają. A przynajmniej bardzo rzadko. Ale Nocna Dziesiątka z mocnymi opadami to już tradycja Biegu Piastów. Dziś przy obfitych opadach wygrali ją Daniel Iwanowski i Kamila Boczkowska.
Rok temu dzień, w którym rozgrywano Nocną Dziesiątkę był praktycznie jedynym podczas całego Festiwalu Narciarstwa Biegowego, w którym sypał śnieg. W tym roku znów tego dnia sypało, a gdy piszemy te słowa sypie dalej.
I znów (choć trasa była w drugą stronę), biegnącym do mety wiatr wiał w oczy...
Mimo ekstremalnych warunków aż 158 osób zdecydowało się dziś na start. Byli to zaróno bardzo dobrzy biegacze, jak i zupełni początkujący.
O zwycięstwo znów mieli powalczyć przedstawiciele północno-wchodniej Polski. I tak też było. Od początku od reszty stawki oderwał się Daniel Iwanowski z Białegostoku, ale w krok za nim ruszył Krzysztof Małkiński (Sejny). - Dziś pierwszemu nie biegło się zbyt łatwo. Padający śnieg szybko zasypywał tory i musiałem praktycznie przecierać trasę. A poza tym trzeci bieg w ciągu trzech dni też zrobił swoje - mówił nam na mecie Daniel Iwanowski, który K. Małkińskiego wyprzedził tym razem o 40 sekund.
Podium uzupełnił Marcin Szlegier (także Sejny), który po pasjonującym finiszu ograł Artura Mazurka z Czarnego Boru.
Wśród pań klasę pokazała najmłodsza z faworytek - Kamila Boczkowska z klubu MKS Karkonosze Sporty Zimowe Jelenia Góra. Kamila była dziesiąta open, do trzeciego miejsca tracąc niespełna trzy minuty. A drugą na mecie - Alenę Jindriskovą pokonała o 3,38 min. Trzecia była Anna Gałek z Lubawki.
Z wyniku Kamili na pewno bardzo zadowolony był jej trener - Stanisław Michoń - trzykrotny zwycięzca Biegu Piastów, który dziś także przebiegł Nocną Dziesiątkę, podobnie, jak jego żona Dorota Dzadkowiec-Michoń.
We wtorek i środę w Jakuszycach zawody dla młodszych pod nazwą "I Ty możesz wygrać Bieg Piastów".
/huc/
fot. Bieg Piastów