Jedni na luzie, inni z zadyszką, ale wszyscy w doskonałych nastrojach - pierwszy w historii Polany Jakuszyckiej bieg pod górę rozegrany został w niesamowitej, nocnej scenerii i kapitalnej atmosferze. Wśród niemal 30 zawodników najlepsi okazali się mama z synem, czyli Dorota (na zdjęciu) i Mariusz Dziadkowiec-Michoń.
Nocny Uphill odbył się w poniedziałkowy wieczór w Szklarskiej Porębie-Jakuszycach. Był kolejnymi zawodami w ramach 38. Biegu Piastów – Festiwalu Narciarstwa Biegowego. Trasa miała 2 km i wiodła z Polany Jakuszyckiej na położony około 120 metrów wyżej Samolot. Biegacze oświetlali sobie trasę latarkami-czołówkami, które znaleźli w pakiecie startowym.
Na starcie zgromadzili się zawodnicy o przeróżnym poziomie sportowym – od Mariusza Dziadkowca-Michonia, który reprezentuje Polskę na zawodach międzynarodowych, po amatorów, dla których wyzwaniem było samo wdrapanie się na górę.
Łatwo nie było także podczas powrotu – zjazd z Samolotu był niebywale śliski i niejeden narciarz przekonał się boleśnie o twardości trasy. Na szczęście jednak nikomu nic się nie stało. O zawodach uczestnicy i organizatorzy spotkali się w barze w budynku Biegu Piastów, gdzie podczas uroczystego zakończenia każdy otrzymał okazałą statuetkę i medal.
Nocny Uphill wejdzie na stałe do kalendarza Biegu Piastów. Jeśli za rok dopisze zima, nocnej rywalizacji towarzyszyć będzie jeszcze piękniejsza sceneria.
Wyniki pierwszych trójek:
kobiety – 1) Dorota Dziadkowiec-Michoń 12:55, 2) Karolina Woźniewska 14:02, 3) Agnieszka Pawłowska 16:07.
Mężczyźni: 1) Mariusz Dziadkowiec-Michoń 8:38, 2-3) Jakub Mroziński i Zbigniew Galik 9:00.
Leszek Kosiorowski / bieg-piastow.pl