Ostatniej nocy przed inauguracją Festiwalu Narciarstwa Biegowego pogoda dała nam ostro w kość. Do godz. 3.00 w nocy padał deszcz, momentami intensywnie. Ulewa zabrała nam duże fragmenty tras. Gdy tylko przestało padać zaczęliśmy zwozić śnieg z miejsc, w których go wcześniej magazynowaliśmy. Udało nam się przygotować na godz. 11.00 trasę Rodzinnej Dziesiątki, ostateczne 7,1 km oraz stadion dziecięcy na biegi uczniów ze szkół podstawowych.

Rodzinną Dziesiątkę pewnie wygrał Mariusz Dziadkowiec-Michoń, reprezentant Polski z Karpacza. Drugiego na mecie Marcina Branasa wyprzedził o 28 sekund. – Jestem młody, więc nie pamiętam takiej zimy na Polanie Jakuszyckiej. Ale wiem, że raz już kiedyś tak było. Opowiadał mi o tym tato – mówił na mecie zwycięzca. - Wiem, jak trudno było przygotować trasę, tym bardziej się cieszę, że udało się pobiec i wygrać. Duże znaczenie miało też dobre smarowanie. Ten bieg to dla mnie element przygotowań do Engadin

Wśród pań najlepsza była Alena Jindriskova. Czeszka drugą na mecie Monikę Judkę wyprzedziła aż o 2 minuty.

Nasz dzisiejszy bieg to szansa do rywalizacji cały rodzin, stąd dwie niezwykle istotne klasyfikacje specjalne. Najstarsza rodzina oraz Najszybsza rodzina. W tej pierwszej decydowała suma wieku wszystkich rywalizujących członków rodziny. Wygrali Haniszewscy z Ratkowic i Jeszkowic. Pobiegło ich aż ośmioro, a ich łączny wiek to 315 lat! Jeżeli chodzi o najszybszą rodzinę, tu zasada była prosta – suma czasów czterech najszybszych osób z rodziny. Im czas szybszy, tym rodzina lepsza. Tu wygrali Pawłowscy z Ustrońskiej Szkoły Narciarstwa. O 10 minut wyprzedzili Haniszewskich.

W pierwszym dniu odbyła się także rywalizacja licznej grupy dzieci ze szkół podstawowych. Uczniowie klas 1-3 zmierzyli się w biegu masowym, natomiast starsze klasy: 4-6 rywalizowały w sprintach.

Bieg Piastów