[tekst opublikowany w serwicie www.wpolityce.pl autor Marzena Machałek]
Rozrzutność w Warszawie - 4 mln zł na premie za Stadion Narodowy. A na Pucharze Świata w Jakuszycach - oszczędność i prowizorka.
Cztery miliony złotych mają trafić jako premie dla prezesów i innych sportowych działaczy za niedokończony Stadion Narodowy. Skalę tego marnotrawstwa widać doskonale, gdy okazuje się, że tyle samo wydał samorząd Szklarskiej Poręby i Stowarzyszenie Bieg Piastów na zorganizowanie Pucharu Świata w Jakuszycach.
Rozrzutność w Warszawie - 4 mln zł na premie za Stadion Narodowy. A na Pucharze Świata w Jakuszycach - oszczędność i prowizorka.
Cztery miliony złotych mają trafić jako premie dla prezesów i innych sportowych działaczy za niedokończony Stadion Narodowy. Skalę tego marnotrawstwa widać doskonale, gdy okazuje się, że tyle samo wydał samorząd Szklarskiej Poręby i Stowarzyszenie Bieg Piastów na zorganizowanie Pucharu Świata w Jakuszycach.
To tam w biegach narciarskich do rywalizacji stanęła Justyna Kowalczyk i Marit Bjoergen. Do Szklarskiej Poręby zjechali najlepsi zawodnicy z 24 krajów. Trasy dobrze przygotowane, śniegu nie brakuje, kibice w relacjach zobaczą piękne obrazki. Szkoda, że polska sportowa rzeczywistość to nie obraz z transmisji telewizyjnej, lecz bieda i prowizorka.
Nie rząd, ale władze gminy i lokalne stowarzyszenie wybudowały tymczasowy stadion, przygotowały kontenery na szatnie dla zawodników i serwis narciarski. Przebudowały też sieć energetyczną i telefoniczną. Urządziły całą infrastrukturę, która pozwoliła spełnić surowe wymagania przy imprezie tej rangi. Organizatorzy dokonali niemal cudu. Nie zmienia to jednak faktu, że w stolicy polskiego narciarstwa biegowego wciąż nie ma toalet i zaplecza na europejskim poziomie! To kompromitacja!
O Justynie Kowalczyk często mówi się, że to nasz narodowy skarb. To prawda. Szkoda, że dla polityków partii rządzącej to tylko slogan. Jakuszyce, gdzie są najlepsze warunki do narciarstwa biegowego, gdzie z powodzeniem mogłaby trenować cała kadra biegaczy i biathlonistów, nie mogą doczekać się rządowego wsparcia. Gdyby nie sponsorzy i miłośnicy nart – nasza medalistka nigdy nie doczekałaby się Pucharu Świata w swojej ojczyźnie.
Panie premierze - gdy, po raz kolejny, będzie chciał pan ogrzać się w blasku sukcesów sportowców, proszę pamiętać - sport potrzebuje inwestycji. I nie chodzi tu o przepłacone stadiony i premie dla kolegów, prezesów i właścicieli salonów fryzjerskich.
I jeszcze jedno - stolica Polski, to nie to samo, co polska stolica sportu.
Nie rząd, ale władze gminy i lokalne stowarzyszenie wybudowały tymczasowy stadion, przygotowały kontenery na szatnie dla zawodników i serwis narciarski. Przebudowały też sieć energetyczną i telefoniczną. Urządziły całą infrastrukturę, która pozwoliła spełnić surowe wymagania przy imprezie tej rangi. Organizatorzy dokonali niemal cudu. Nie zmienia to jednak faktu, że w stolicy polskiego narciarstwa biegowego wciąż nie ma toalet i zaplecza na europejskim poziomie! To kompromitacja!
O Justynie Kowalczyk często mówi się, że to nasz narodowy skarb. To prawda. Szkoda, że dla polityków partii rządzącej to tylko slogan. Jakuszyce, gdzie są najlepsze warunki do narciarstwa biegowego, gdzie z powodzeniem mogłaby trenować cała kadra biegaczy i biathlonistów, nie mogą doczekać się rządowego wsparcia. Gdyby nie sponsorzy i miłośnicy nart – nasza medalistka nigdy nie doczekałaby się Pucharu Świata w swojej ojczyźnie.
Panie premierze - gdy, po raz kolejny, będzie chciał pan ogrzać się w blasku sukcesów sportowców, proszę pamiętać - sport potrzebuje inwestycji. I nie chodzi tu o przepłacone stadiony i premie dla kolegów, prezesów i właścicieli salonów fryzjerskich.
I jeszcze jedno - stolica Polski, to nie to samo, co polska stolica sportu.