
Koniec Pucharu Świata sprzyja podsumowaniom na krajowym podwórku, a podczas gdy w Polsce nie udało się przeprowadzić rodzimego czempionatu w kombinacji norweskiej ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe, Norwegowie i Czesi z powodzeniem walczyli o medale. U tych pierwszych podium wypełnili sami mniej znani zawodnicy, inaczej niż u naszych południowych sąsiadów.
W norweskim Molde kombinatorzy rywalizowali na skoczni o rozmiarze HS-100 i trasie 5 kilometrów, a niespodziewanie pierwszy na mecie znalazł się prowadzący już na półmetku Espen Andersen, który najpierw poszybował 93 metry, a następnie pokonał 5-kilometrowy dystans w ciągu 12 minut i 21 sekund i pewnie triumfował z przewagą 24 sekund nad drugim Sindre Ure Soetvikiem. Walka o srebro toczyła się do samego końca, bowiem trzeci, zaledwie 17-letni Einar Luras Oftebro zanotował najlepszy z czołowej trójki czas biegu (12 minut i 7 sekund) i do drugiego miejsca stracił jedynie 1 sekundę. Niewiele do brązowego krążka zabrakło znanemu z Pucharu Świata Janowi Schmidowi, który na mecie pojawił się z 27-sekundową stratą do zwycięzcy (87,5 metra / 7. czas biegu - 11:59). Szósta lokata przypadła Mikko Kokslienowi (82,5 metra), który zanotował najlepszy czas na 5 kilometrach wynoszący 11 minut i 26 sekund. Niespodziewanie na 7. lokacie w stawce 26 zawodników znalazł się Joergen Graabak. Przypomnijmy, że Espen Andersen dwukrotnie triumfował w finałowych konkursach Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal, by w klasyfikacji generalnej cyklu zająć 8. lokatę.
Bez większych niespodzianek obyło się za to w Harrachovie, gdzie z dużą przewagą nad rywalami triumfował Miroslav Dvorak. Podobnie jak u Norwegów, prowadził już na półmetku, lądując na 94. metrze, a na trasie 10 kilometrów przypieczętował wygraną z czasem 26:15. Drugiego Tomasa Portyka pokonał o 2 minuty i 6 sekund. Mistrz świata juniorów z Rasnova na półmetku był dopiero 5., a wylądował 5 metrów bliżej od starszego kolegi, ale drugi czas biegu w stawce pozwolił mu wyprzedzić Ondreja Pazouta i awansować na podium. Trzecią lokatę wywalczoną po skokach utrzymał Lukas Danek (91 metrów / czas biegu: 28:12).
Co ciekawe, u naszych południowych sąsiadów wraz z mężczyznami rywalizowały także dziewczęta - ostatecznie lepsza w skromnym żeńskim duecie okazała się Simona Weinlichova. Niespełna 16-letnia zawodniczka w serii skoków zajęła ostatnie, 14. miejsce, lądując na 58. metrze, a do swojej rywalki, Jany Mrakotovej (74 metry), traciła 2 minuty i 16 sekund, jednak w biegu na dystansie 7 kilometrów pokonała swoją o rok starszą koleżankę o ponad 3 minuty, dzięki czemu po zsumowaniu wyników serii skoków i biegu triumfowała z przewagą 1 minuty i 1 sekundy. Tym samym Czeszki idą w ślady swoich koleżanek z innych krajów - Norweżki niedawno rywalizował o tytuły w krajowym czempionacie, a na polskim podwórku Anna Twardosz również startuje w męskim gronie.
fot. FIS
KaEn