W dzisiejszych zawodach Pucharu Świata w kombinacji norweskiej w Lillehammer ponownie mogliśmy obejrzeć norweską dominację. Zarówno wśród kobiet, jak i wśród panów całe podium zgarnęli Norwegowie. Po zwycięstwo sięgnęła Gyda Westvold Hansen oraz Jarl Magnus Riiber. Joanna Kil spisała się minimalnie lepiej niż w piątek i zajęła dziś 18 miejsce.
Kobiety
Według zasady, że to panie mają pierwszeństwo, jako pierwsze zarówno na skoczni jak i na trasie zaprezentowały się kombinatorki. Po skokach prowadziła Gyda Westvold Hansen, która skoczyła 94,5 metra z 9 najazdu. Druga była Mari Leinan Lund ze stratą 34 sekund do liderki, a na trzecim miejscu po skokach była Svenja Wuerth z Niemiec. Joanna Kil po skokach zajmowała 24 miejsce w gronie 26 zawodniczek. Lena Brocard z Francji została zdyskwalifikowana za nieprawidłową długość nart.
Następnie panie zmierzyły się na trasie biegu składającej się z dwóch 2,5 kilometrowych pętli. Zaskoczenia nie było. Po trzynaste zwycięstwo z rzędu w zawodach tej rangi sięgnęła prowadząca po skokach Gyda Westvold Hansen. Za nią uplasowała się rewelacyjna na trasie Ida Marie Hagen, która po skokach była dopiero ósma. Skład podium uzupełniła kolejna Norweżka, Mari Leinan Lund. Joanna Kil awansowała na 18 miejsce.
Mężczyźni
U panów również nie było zaskoczenia. Po skokach z dużą, 56 sekundową przewagą prowadził Jarl Magnus Riiber. Lider Pucharu Świata skoczył aż 102 metry z 5 belki startowej. Drugi był Ryota Yamamoto, który uzyskał 99,5 metra z 7 najazdu, a trzeci po pierwszej części rywalizacji był Estończyk Kristjan Ilves, ze stratą minuty i 16 sekund do Riibera.
Po skokach jasne było, że głównym kandydatem do wygranej jest Riiber. Norweg wygrał z dośc dużą przewagą 35.5 sekundy nad swoim rodakiem Jensem Luraasem Oftebro, który po skokach był na miejscu szóstym. Skład podium uzupełnił kolejny reprezentant gospodarzy, czyli Joergen Graabak.
Jutro w Lillehammer zawody mężczyzn, natomiast kobiety w ten weekend już nie rywalizują. Panowie najpierw zmierzą się na dużej skoczni, a następnie czeka ich bieg na takim samym dystansie, jak dzisiaj, czyli 10 kilometrów.
Źródło i zdjęcie: fis-ski.com
Maciej Sulowski