
Po konkursach indywidualnych kobiet i mężczyzn w kombinacji norweskiej rozegranych na normalnej skocznie i dystansie 5 kilometrów w przypadku kobiet i 10 kilometrów w przypadku mężczyzn przyszedł czas na zmagania drużynowe. Najpierw doszło do rywalizacji drużyn mieszanych, a dzisiaj odbył się konkurs drużynowy mężczyzn. W obu zawodach wygrała reprezentacja Norwegii. Polacy nie startowali.
W Niedzielę, 26 lutego odbył się pierwszy w historii seniorskich mistrzostw świata konkurs drużyn mieszanych w kombinacji norweskiej. Zawodnicy i zawodniczki musieli mierzyć się z trudnymi warunkami na skoczni, a konkurs został przerwany i rozegrany w później, jednak nadal kombinatorom i kombinatorkom przeszkadzały warunki atmosferyczne. Konkurs udało się jednak w końcu rozegrać do końca. Po skokach na skoczni normalnej prowadzili główni faworyci, czyli Norwegowie. W norweskiej ekipie w składzie Ida Marie Hagen, Jens Luraas Oftebro, Jarl Magnus Riiber i Gyda Westvold Hansen najlepiej wypadł Riiber, który skoczył 100 metrów. Norwegowie mieli nad drugą Japonią zaledwie 5 sekund przewagi. A Niemcy tracili do nich 25 sekund. Kolejne miejsca zajmowały ekipy Austrii, Włoch, Finlandii, Słowenii i Stanów Zjednoczonych.
Bieg odbył się na zasadach 5 kilometrów dla panów i 2,5 kilometrów do przebiegnięcia dla pań. Zawody rozpoczynali i kończyli mężczyźni. Całość dystansu wyniosła więc 15 kilometrów. Po zwycięstwo sięgnęli reprezentanci Norwegii, którzy pewnie wygrali z przewagą 47.8 sekundy nad drugimi Niemcami w składzie Geiger, Nowak, Armbruster, Schmid. Trzecie miejsce zajęli Austriacy w składzie Stefan Rettenegger, Slamik, Hirner, Lamparter. Faworyci do medali więc nie zawiedli, a kolejne miejsca zajęły drużyny Włoch, Japonii, Finlandii, Stanów Zjednoczonych i Słowenii.
Dzisiaj rozegrano natomiast zawody drużynowe mężczyzn na dużej skoczni w Planicy. Skoki wygrali faworyci do zwycięstwa, czyli Norwegowie. Najlepiej z nich skoczył Jarl Magnus Riiber, który uzyskał 139 metrów. Drugą pozycję po skokach zajmowali Austriacy ze stratą 20 sekund do Norwegii, a trzeci byli Niemcy ze stratą 23 sekund. Dobrze spisała się Francja, która była czwarta ze stratą 40 sekund. Dopiero piąte miejsce zajmowali Japończycy, za którymi uplasowali się Finowie, Włosi i Czesi. Kolejne miejsca zajmowały drużyny USA, Słowenii i Ukrainy.
Bieg miał dość zaskakujący przebieg. Norwegia nie zdeklasowała rywali i prawie do samego końca nie było wiadomo kto wygra, a przez krótki czas wydawało się że o zwycięstwo na finiszu mogą powalczyć Austriacy, Niemcy i wspomniani Norwegowie. Ostatecznie jednak zwycięstwo odniosła sztafeta Norwegii, w składzie Andersen, Jens Luraas Oftebro, Graabak i Riiber. Drugie miejsce zajęli Niemcy w składzie Frenzel, Geiger, Rydzek i Schmid i przegrali z Norwegią o 7 sekund. Tuż za nimi przybiegli Austriacy w składzie Fritz, Greiderer, Rettenegger i Lamparter. Czwarte miejsce ze stratą 33.2 sekundy zajęła Francja, która spisywała się bardzo dobrze i długo liczyła się w walce o podium, jednak w tej ekipie zabrakło jednego dobrego biegacza, który mógłby powalczyć ze Schmidem, Riiberem i Lamparterem. Młody Marco Heinis robił co mógł ale szybko został w tyle za rywalami, mimo że przez bardzo krótki moment na ostatniej zmianie wszystkie cztery drużyny biegły w jednej grupie. Francuzi oprócz Heinisa mieli dzisiaj w składzie Baud, Gerarda i Muhlethalera. Piąte miejsce zajęła drużyna Finlandii, która straciła jednak już dwie minuty do zwycięzców, a szóste miejsce zajęli Włosi, którzy tak jak w komkursie mieszanym musieli ponownie radzić sobie bez Alessandro Pittina. Dopiero siódma lokata przypadła Japonii, która bez Akito Watabe w składzie nie zdołała nawiązać walki z najlepszymi. Ósme miejsce zajęli Amerykanie, dziewiąta lokata należała do Czech, dziesiąte miejsce zajęli Ukraińcy, a ostatnie, 11 Słoweńcy, czyli gospodarze imprezy.
W Sobotę kombinatorów czeka jeszcze konkurs indywidualny. Zawodnicy zmierzą się na dużej skoczni, a następnie pobiegną na 10 kilometrów. Faworytem zawodów jest z pewnością Jarl Magnus Riiber, który po problemach udowodnił, że nadal jest w doskonałej dyspozycji i gdyby nie problemy zdrowotne zdobyłby zapewne po raz kolejny kryształową kulę. W sobotnich zawodach zagrozić mu mogą zarówno jego rodacy z Jensem Luraasem Oftebro na czele, czy Niemcy, a zwłaszcza Julian Schmid i Vinzenz Geiger. U Austriaków faworytem numer jeden będzie z pewnością Johannes Lamparter. Groźni mogą być również Francuzi, Matteo Baud i Laurent Muhlethaler, Estończyk Kristjan Ilves i Ryota Yamamoto z Japonii oraz w przypadku dobrego skoku Finowie, Ilkka Herola i Eero Hirvonen. Liczymy również na dobry występ Andrzeja Szczechowicza. Sobotnie skoki do kombinacji mają odbyć się o godzinie 10:30, a bieg planowany jest na godzinę 15:00.
Źródło i zdjęcie: fis-ski.com
Maciej Sulowski