
Norweg, Jarl Magnus Riiber po raz kolejny w tym sezonie wygrał zawody Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Zapewnił sobie tym samym również triumf w klasyfikacji generalnej całego cyklu, który zakończy się jutro drugim konkursem indywidualnym w Klingenthal. Drugie miejce zajął dzisiaj Akito Watabe, a trzecie mistrz świata z Oberstdrofu na dużej skoczni, Johannes Lamparter. Polacy nie startowali z uwagi na mistrzostwa kraju rozgrywane wczoraj na skoczni normalnej w Szczyrku oraz na trasie biegowej w Kubalonce.
SKOKI
Runda skoków odbyła się ze sporymi problemami. Nie udało się rozegrać wcześniej przełożonej z wczoraj rundy prowizorycznej. Na szczęście pogoda dla kombinatorów okazała się na tyle dobra, że udało się rozegrać serię ocenianą do dzisiejszego konkursu, w którym wzięli udział wszsycy zgłoszeni do startu zawodnicy. Na starcie stanęło 53 sportowców. Warunki na skoczni nie były jednak w pełni sprawiedliwe. Większość zawodników miała sprzyjające warunki podczas swojego skoku, jednak zdażały się wyjątki. Z uwagi na bardzo dalekie skoki na Vogtland Arenie będącej obok fińskiej Rukatunturi największym obiektem w zawodach Pucharu Świata w kombinacji jury zawodów obniżało dwukrotnie belkę startową. W samych skokach najlepszy okazał się Jarl Magnus Riiber, który skoczył 143 metry, tym samym o 3 metry przekroczył rozmiar niemieckiego obiektu. Norweg ruszał z 16 rozbiegu, podobnie jak drugi Akito Watabe, który uzyskał 138,5 metra. Trzeci był Ryota Yamomoto, który uzyskał odległość aż 149 metrów, jednak oddawał swój skok z 17 belki startowej a warunki podczas jego próby były wyjątkowo dobre. Czwarty był Mario Seidl a piąty Laurent Muhlethaler. Ci zawodnicy uzyskali odpowiednio 143 i 140 metrów jednak ruszali z 18 belki, która była ustawiona od początku konkursu.
BIEG
W biegu o zwycięstwo walczyło właściwie dom samego końca dwóch pierwszych zawodników po skokach. Riiber i Watabe od początku dyktowali tempo reszcie stawki. Wygrał jednak Riiber, który w samej końcówce urwał się Japończykowi i sięgnął po kolejne tej zimy zwycięstwo, które zapewniło mu już kryształową kulę, bez względu na wyniik jutrzejszych zawodów. Sporo działo się za plecami tej dwójki. pod koniec biegu sytuacja stawała się coraz bardziej klarowna i na trzeciej pozycji zawody zakończył mistrz świata juniorów oraz seniorów z tego roku, Johannes Lamparter. Stracił on jednak do najlepszej dwójki ponad minutę. O podium do końca walczył Manuel Faisst, jednak tym razem Niemca zabrakło na podium w domowych zawodach w Klingenthal. Niemiec awansował jednak o dwie pozycje względem sowjej pozycji po skokach. Na piątym miejscu zawody zakończył Espen Andersen, który awansował z 7 miejsca zajmowanego po rywalizacji na skoczni, gdzie popisał się bardzo dalekim lotem na odległość 146 metrów. Czołową szóstkę zamknął Johannes Rydzek, który awansowłą z 13 miejsce po skokach. Miejsca w czolowej "10" utrzymali również Ryota Yamamoto i Mario Seidl, którzy dużom słabiej spislai się na trasie względem tego co zaprezentowali na skoczni. Czołową "10" zamknęli dwaj doświadczeni reprezentanci gospodarzy, 9 był Fabian Riessle a 10 Eric Frenzel. Za nimi na 11 miejscu znalazł się Laurent MUhlethaler, który nie utrzymał się w ścisłej czołówce po skokach. Może być jednak zadowolony patrząc na to jak spisał się jego sporo młodszy kolega z reprezentacji, Marco Heinis. Młody Francuz mimo bardzo dobrego 8 miejsca po skokach, nie zdołał zakończyć zawodówm w czołowej "30" i tym samym nie zdobył pierwszych w karierze punktów w zawodach Pucharu Świata. Urodzony w 2003 roku kombinator ukończył dziisjesze zawody na 37 miejscu, jednak uniknął zdublowania, które spotkało dzisiaj wielu zawodników.
Po serii skoków rozegrana została również zaległa z dnia wczorajszego runda prowizoryczna, na wypadek odwołania jutrzejszej rundy skoków gdyby warunki okazały się zbyt ciężkie do przeprowadzenia serii skoków. Rundę prowizoryczną wygrał Akito Watabe przed Luksem Greidererm i Johannesem Lamparterem. Czwart był Jarl Magnus Riiber, jednak Norweg powtórzył wyczyn Ryoty Yamamoto z dzisiejszych skoków do kombinacji, uzyskując tak jak Japończyk odległość 149 metrów. Co ciekawe, swoją próbę obaj zawodnicy oddawali ruszając z 17 belki startowej. Japończyk miał jednak wedle wskazań wiatromierzy odrobinę lepsze warunki od Japończyka. Czołową piatkę rundy prowizorycznej zamknął Julian Schmid. Niemiec skoczył 143 metry.
Jutro ostatnie tej zimy zawody Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Początek skoków o godzinie 11:00. Bieg na 10 kilometrówm rozpocznie się o 14:45.
Źródło i zdjęcie: fis-ski.com
Maciej Sulowski