
Austriak Mario Seidl wygrał pierwsze indywidualne zawody w ramach tegorocznej Letniej Grand Prix, pokonując samego Erica Frenzela. Dwaj Polacy spisali się na tyle dobrze, by zdobyć pierwsze punkty, niestety w ich ślady nie poszła pozostała dwójka.
Mario Seidl prowadził już na półmetku, wyprzedzając bezpośrednio dwóch Japończyków – Akito Watabe i Hideaki Nagai. Najdalej w korzystnych warunkach, bo aż na 106. metr, poszybował Austriak, 3,5 metra mniej uzyskał doświadczony Watabe (+4 sekundy), a jeszcze 4 metry bliżej wylądował jego reprezentacyjny kolega Hideaki Nagai (+29 sekund straty). Tradycyjnie na skoczni słabiej wypadł Niemiec, Eric Frenzel, plasujący się dopiero na 9. miejscu i liczący na odrobienie 46 sekund straty, jakie dzieliły go od prowadzącego Austriaka na półmetku.
Polacy w serii skoków nie wypadli najlepiej. Najwyżej sklasyfikowany został Paweł Twardosz zamykający czołową trzydziestkę po skoku na 90,5 metra. 2 metry bliżej zanotował 39. Szczepan Kupczak, a w piątej dziesiątce znaleźli się Adam Cieślar (88 metrów / 41. miejsce, +2:29) oraz Paweł Słowiok (87,5 metra / 44. miejsce, +2:42).
Mario Seidl prowadzenia zdobytego po skokach już nie oddał i choć za jego Pelcami toczyła się walka o podium Austriak pewnie pokonał Erica Frenzela, który wbiegł na drugim miejscu ze stratą 10,5 sekundy, notując trzeci czas biegu na 10 kilometrów na nartorFabian Riessleolkach. Trzecim miejscem zadowolił się Fabian Riessle (+12,3 sekundy), a szybkiego tempa nie wytrzymał Akito Watabe, spadając na czwartą lokatę.
Najsłabszy w rundzie skoków Słowiok zrehabilitował się w biegu na nartorolkach, awansując na punktowaną, 26. pozycję z 14. czasem biegu i stratą +2:40.8 do Seidla. Dwie lokaty niżej zameldował się Adam Cieślar z 21. czasem na 10 kilometrów i stratą 2L51.6. Na swoje punkty poczekają jeszcze Paweł Twardosz i Szczepan Kupczak. Wyżej znalazł się ten drugi – na 38. miejscu, jednak czas biegu był bardzo słaby – 34. Na 40. lokatę spadł młody i zbierający cenne doświadczenie Paweł Twardosz z 42. rezultatem na nartorolkach i prawie 4 minutami straty do zwycięzcy.
red
fot. FIS