
Johannes Rydzek wziął dziś udany rewanż na Ericu Frenzelu, który sprzątnął mu sprzed nosa triumf w Nordic Combined Triple. Dziś Rydzek zwyciężył, pokonując będącego po raz pierwszy w karierze na podium Mario Seidla i Fabiana Riessle.
Po skokach na czele stawki plasował się lepszy skoczek niż biegacz Austriak Mario Seidl, który choć jako jedyny skakał z obniżonej, 35. belki, to i tak lądował najdalej, bo na 136. metrze. Jedynie pół metra mniej, ale z platformy numer 37 uzyskał wicelider PŚ Johannes Rydzek, tracąc przed biegiem 29 sekund. Trudno było jednak przypuszczać, że nie odrobi tej straty z racji tego, że jest jednym z najlepszych biegaczy w stawce, a do tego solidnym skoczkiem. Jak widać, forma na skoczni Niemca stale idzie w górę. Wirtualne podium na półmetku należało do kolejnego Austriaka, Franza Josefa Rehrla dzięki odległości 134,5 metra.
Kolejne lokaty to trzej Niemcy. Czwarty Manuel Faisst ze 135-metrowym rezultatem, piąty Fabian Riessle i szósty Eric Frenzel lądujący na granicy 132. metra. Lider PŚ tracił wówczas 18 sekund do podium, a 57 do prowadzącego.
Mocno swój bieg na trasie z wieloma podbiegami i zjazdami zaczął Johannes Rydzek, na pierwszych 1100 metrach odrobił 11 do prowadzącego Seidla. Za jego plecami utworzyła się liczna grupa z Franzem-Josefem Rehrlem, Janem Schmidem czy Joshito Watabe, którzy również odrabiali cenne sekundy do Austriaka.
Kilometry mijały, a drugi Rydzek nie odpuszczał – po pierwszej pętli zniknęło kolejne 9 sekund z jego straty (+9,6 sekundy). Dalej biegli Rehrl, Frenzel, którzy przesunął się z 6. na 4. pozycję, za którym podążało 4 innych rywali. Tu Eurosport, który tym razem postanowił transmitować zmagania, zaserwował nam przerwę. Po niej prowadził dalej Seidl, ale słabł w oczach – po 3600 metrach doścignął go Rydzek na 0,5 sekundy.
Co ciekawe, bardzo dużo, bo pół minuty na tym dystansie odrobił Akito Watabe, który potwierdza zwyżkującą formę biegową. Przez kolejne kilkaset metrów Niemiec i Austriak biegli łeb w łeb, ale Rydzkowi niespecjalnie zależało, by wyprzedzić rywala, stąd trzymał się za jego plecami. Około 50-sekundowa strata grupy pościgowej również pozostawała na podobnym poziomie, niemniej Frenzel spadł na lokatę numer 7, a zbliżał się najlepszy z Japończyków (14 sekund straty).
Po kolejne przerwie, kiedy rywalizacja wkraczała w decydującą fazę, dalej prowadził Seidl. Frontalny atak Rydzeka nastąpił dopiero na wysokości 8,6 kilometra, ale raczej nie zamierzał już oddać pierwszego miejsca do samego końca. Od grupy pościgowej próbował oderwać się Eric Frenzel, choć dalej inni deptali mu po piętach. Dlatego też na ostatnich metrach wyprzedził go Riessle, przez co czterokrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej PŚ znów spadł na lokatę numer 2 w rywalizacji o Kryształową Kulę.
KaEn
fot. FIS