
W piątek w Beskidach odbyły się Mistrzostwa Polski Seniorów w kombinacji norweskiej. Startowało 24 dwuboistów. Szczepan Kupczak potwierdził, że to on tej zimy jest najlepszym Polskim zawodnikiem i to on własnie wczoraj triumfował.
Zmagania zaczęły się od skoków w Szczyrku na obiekcie HS-104, które bezkonkurencyjnie wygrał Kupczak. Następnie zawodnicy wystartowali w biegu na trasach Kubalonki, gdzie lider Polskiej kadry przypieczętował swoje zwycięstwo. "Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa zwłaszcza, że jest to mój pierwszy złoty medal wywalczony w sezonie zimowym w Mistrzostwach Polski. Wiem, że w tym sezonie moja dyspozycja skokowa nie jest najlepsza i będę musiał pracować na tym, aby te skoki wróciły do normy. Jednak w okresie przygotowawczym głownie skupialiśmy się nad biegiem, co zresztą widać po wynikach, bo nie tracę już na trasie tak dużo, jak kiedyś. Tym samym na skoczni trochę uciekło, ale byłem na to przygotowany. W tym sezonie nie było imprezy głównej, dlatego był to właściwy moment na te zmiany. Wiem, że na skoczni stać mnie najwięcej, jednak z biegu mogę być naprawdę zadowolony." - komentuje dla PZN Mistrz Polski.
Adam Cieślar po skokach był na lokacie 11., ale po biegu awansował na drugie miejsce, dzięki czemu wywalczył tytuł Wicemistrza Polski. "Jest drugie miejsce oraz wicemistrzostwo Polski i z tego należy się cieszyć. Jestem zadowolony z mojego biegu. Od początku rzuciłem się do obrabiania strat i dzisiaj wystarczyło to na srebrny medal. Niestety, ale od dłuższego czasu moje skoki są dużo poniżej oczekiwań. Nie skacze mi się dobrze i nie potrafię aktualnie temu zaradzić. Ten skok w Mistrzostwach Polski również był zepsuty, stąd bardzo odległa lokata na półmetku rywalizacji. Biegowo czuję się naprawdę dobrze, jednak bez dobrego skoku nie ma co myśleć o zadowalających wynikach na arenie międzynarodowej." - wyznał Cieślar.
Trzecie miejsce na podium zajął Wojciech Marusarz. "Zawody oceniam na plus i cieszę się z kolejnego medalu Mistrzostw Polski. Cieszy mnie na pewno postawa na skoczni, bo ostatnim czasem miałem problemy z oddaniem fajnego skoku, więc myślę, że ta dobra dyspozycja wróciła. Jeśli chodzi o bieg, to był on dużo lepszy niż ten tydzień temu. Wtedy byłem przeziębiony i organizm nie pozwolił mi uzyskać dobrego rezultatu. Dziś biegło mi się już znacznie lepiej, chociaż troszkę zbyt szybko zacząłem ten bieg i późnej zapłaciłem za to. Ale ostatecznie pozwoliło to na zdobycie medalu, z czego jestem zadowolony. Śnieg był dzisiaj mokry i nie pozwolił na szybki bieg. Trzeba było włożyć więcej siły w te zawody, ale ja lubię takie warunki." - skomentował brązowy medalista.
Źródło: PZN/Anna Karczewska
Bożena Tyc