skoki narciarskie

Ostatnio kombinacja norweska nie przeżywa najlepszego okresu - nie dość, że dwuboistom nie sprzyja pogoda, to jeszcze działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, chcąc uatrakcyjnić zmagania w ramach dyscyplin narciarstwa klasycznego, mogą zmniejszyć i tak niewielką popularność kombinacji i uprawiających ją zawodników.

 

Na innowacyjny pomysł wpadł Walter Hofer, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jego koncepcja zakłada wspólne zmagania gwiazd skoków narciarskich i biegów na kształt tych, które mają miejsce w kombinacji norweskiej. Tyle tylko, że tym razem na skoczni pojawiałby się skoczek, a na trasie biegu odpowiednio specjalista w tej dyscyplinie. Tym samym o wspólne punkty mogliby walczyć np. Justyna Kowalczyk i Maciej Kot czy też Therese Johaug i Anders Fannemel.  

 

Walter Hofer na razie nie chce zdradzać szczegółów przedsięwzięcia, choćby dlatego, że nie są jeszcze ustalone. Potwierdził jednak, że odbył już wstępne rozmowy z przedstawicielami biegów i pomysł spotyka się z aprobatą. Popiera go też Clas Brede Braathen, dyrektor sportowych norweskich skoków. Dostrzega w nim szansę na zwiększenie popularności trzech dyscyplin narciarstwa klasycznego w innych krajach, ważnych pod względem ekonomicznym, np. u naszych zachodnich sąsiadów. Uważa bowiem, że kombinacja norweska jest mało popularna, ponieważ łączy samo szkolenie, przez co nie rodzi gwiazd, bowiem dwuboiści nie są specjalistami w żadnej z uprawianych konkurencji (biegacz czy skokach). Nowy pomysł ma to zmienić, ale…

 

Właśnie - jest jedno „ale”, którego ani Walter Hofer, ani norweski działacz wydają się nie zauważać. Już teraz kombinatorzy norwescy są ubogimi krewnymi skoczków narciarskich i biegaczy, i to zarówno pod względem popularności, jak i zarobków. O ile w Polsce prawie każdy wie, kim są Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch czy Adam Małysz, o tyle gdyby zapytać o Adama Cieślara, Szczepana Kupczaka czy Pawła Słowioka, z pewnością nie byłoby kolorowo. Wprowadzenie konkurencji, w której pojawią się gwiazdy skoków i biegów, może bardzo negatywnie wpłynąć na walkę w ramach dwuboju. Kto wie, czy nie łącznie z jej usunięciem z kalendarza, gdyby innowacyjna koncepcja faktycznie sprawdziła się w rzeczywistości. Czy tak się stanie i czy Walter Hofer znajdzie poparcie wśród innych działaczy Międzynarodowej Federacji Narciarskiej? Czas pokaże.  

 

źródło: dagbladet.no / informacja własna

 

Katarzyna Nowak