Ottesen

Kobiece skoki narciarskie weszły do programu olimpijskiego 90 lat po męskiej rywalizacji. Kombinacja norweska w żeńskim wydaniu musi czekać jeszcze dłużej, ale są plany aby w 2022 lub w 2026 roku wprowadzić dwubój zimowy kobiet do programu olimpijskiego. Międzynarodowa Federacja Narciarska zamierza dołożyć wszelkich starań aby to się udało.

 

Kombinacja norweska to ostatni męski bastion w narciarstwie. Można się jeszcze dopatrzeć braku kobiecych czwórek bobslejowych i dwójek saneczkowych, ale w dwuboju zimowym kobiet nie ma w ogóle. Wkrótce ma się to zmienić.

 

- Jesteśmy jedyną dyscypliną narciarską, która nie ma kobiecej konkurencji. Po prostu musimy coś z tym zrobić. Naszym pierwszym krokiem będzie letnie zgrupowanie w Oberstdorfie, które skończy się międzynarodowym konkursem w kombinacji norweskiej - mówi dyrektor PŚ, czyli Lasse Ottesen.

 

Podczas czerwcowego kongresu FIS w Barcelonie Ottesen liczy na zielone światło dla jego planów. Jego zdaniem konkursy w Soczi pokazały, że jest zainteresowanie damskimi skokami i publika dopisała na zawodach.

 

- Widzimy sukces skoków kobiet i wyciągamy z tego wnioski w przełożeniu na kombinację norweską. Dziewczyny konkurują w dwuboju, ale po skończeniu 16. roku życia nie ma dla nich alternatywy w kombinacji - kontynuuje dyrektor Pucharu Świata.

 

Ottesen oczywiście myśli o utworzeniu FIS Cup, później Pucharu Kontynentalnego, Pucharu Świata, co w efekcie dałoby Mistrzostwa Świata i Igrzyska Olimpijskie.

 

- Naprawdę nie ma argumentów przeciwko kombinacji norweskiej kobiet. Marit Bjoergen biega na nartach bardzo szybko, a Anette Sagen skacze daleko. Dlaczego nie można u dziewcząt połączyć tego co u chłopców? - kończy szef męskiej kombinacji

 

Dwukrotny złoty medalista z Soczi, czyli Joergen Graabak z zadowoleniem podchodzi do planów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. - Mam nadzieję, że wiele dziewczyn zajmie się tym sportem, choć na pewno jest on bardzo wymagający.

 

Przykładem kraju, który zaczyna stawiać na kombinację norweską kobiet jest o dziwo Rosja. W Czajkowskim trenuje około 55 dziewcząt, które chciałby w przyszłości reprezentować swój kraj w kombinacji norweskiej. W innych częściach kraju także trenują zawodniczki i obecnie Rosjanie twierdzą, że mają 86 dwuboistek.

 

Zadowolony z rozwoju jest prezes Aleksander Uwarow - Pierwszy obóz treningowy i pierwsze konkursy pokazały, że kombinacja norweska kobiet ma potencjał do rozwoju. Jesteśmy pewni, że w przyszłości będą zawody międzynarodowe i rozwój potrzebny jest teraz, żeby utrzymać się z innymi wiodącymi krajami.

 

Na zakończenie jeszcze ciekawa GRUPA na Facebooku związana z kobiecą kombinacją.

 

Konrad Rakowski Źródło: VG.no