skurzok

Zapraszam do kolejnej części moich blogerskich poczynań w tematyce biegów narciarskich. O tym, jaki styl wybrać, od czego zacząć naukę biegania na biegówkach, co jest zdrowsze a co bardziej kontuzjogenne dla naszego układu ruchu dowiemy się w poniższym artykule.

 

 

W poszukiwaniu literatury na temat różnic w stylu klasycznym a przede wszystkim różnić w obciążeniu stawów w stylu dowolnym i klasycznym nie znalazłem żadnych szczególnych publikacji. Może źle szukałem, jednak uruchamiając mój „ naukowy „ umysł postanowiłem opisać to w sposób przystępny dla człowieka, który nie miał styczności z biegami i nie wie, od jakiego stylu rozpocząć swoją przygodę. Będzie to tylko moje zdanie także zapraszam do dyskusji.

 

Styl klasyczny - używany od dawna, kiedy to ludzie na drewnianych deskach chodzili na polowania czy przemieszczali się po prostu z punktu A do punktu B. Styl ten w najlepszy sposób odwzorowuje nasz naturalny krok, czyli naprawdę trzeba się postarać żeby coś sobie zrobić. Wyróżniamy kilka modyfikacji  

 - naprzemianstronny krok

 - jednokrok

 - bez krok ( pchanie)

 - jodełka ( pod górę)

Niewątpliwie dużą zaletą tego stylu jest to, że najczęściej mamy do dyspozycji tory, które pozwalają zachować stabilną postawę podczas nauki chodu na nartach. W kolejnym etapie sukcesywnie staramy się wydłużać krok nie zapominając o tym, że powinniśmy korzystać z całego arsenału technik przeznaczonych do tego stylu wymienionych wyżej. Kolejnym plusem klasyka jest jego symetria, czyli jeżeli sami temu nie pomożemy ciężko nam będzie nabawić się wad postawy związanych z obciążeniem jednej strony ciała. Jest to idealna technika do nauki jazdy na biegówkach i to od niej powinniśmy zacząć, niestety potrzeba nałożenia smaru lub kupienia dedykowanych nart z łuską trochę zniechęca i zarówno część instruktorów jak i amatorów rozpoczyna pierwsze kroki w stylu dowolnym, co na dłuższą metę nie jest korzystne.

 

Styl Dowolny ( łyżwa) – szybsza opcja biegu na nartach, do której nie potrzeba przygotowanych torów, ale szerokiej twardej trasy, która umożliwi swobodny bieg. Pojawia się dużo stwierdzeń, że jest to też cięższa technika wymagająca od nas wygenerowania większej mocy podczas biegu. Postawię tu odpowiedź, która pasuje do wszystkich pytań „to zależy” od preferencji człowieka i stopnia opanowania techniki danego stylu. W moim odczuciu porównując te dwa style łyżwa, mimo że jest wygodniejsza i szybsza nie jest zdrowsza. Styl ten wymaga od nas ustawienia nart pod kątem a co za tym idzie musimy ustawić kończyny dolne do zewnątrz, od tego się nie umiera i nie jest to żaden błąd. Niestety rozpoczynając bieg, narty zaczynają się kantować i bardzo często stopa idzie w swoim kierunku a kolano zamiast iść za palcami stopy ucieka nam do środka, co bardzo szybko prowadzi do obciążeń w tym stawie a po dłuższym czasie może doprowadzić do kontuzji. Kolejnym problemem jest technika biegu pod górę ( kulawy, jednokrok łyżwowy), w której najczęściej jedna ręka jest wysunięta bardziej do przodu. Nie było by w tym nic złego gdyby ta ręka była zmieniania, niestety w praktyce nie wygląda to tak kolorowo. Może to prowadzić do dystonii mięśniowej między prawą a lewą stroną, co najczęściej doprowadza do pogłębienia się wad postawy a nawet do skoliozy, jeżeli nie zadbamy o proporcje pracy już od pierwszych godzin jazdy na nartach.

 

Podsumowanie:

Myśląc o biegach narciarskich, jako o sporcie, który ma nam sprawiać przyjemność i być dla nas bezpieczny, kiedy nasz poziom zaawansowania nie jest najwyższy wybierajmy klasyk. Oczywiście jestem realistom i nie ma złotego środka na uniknięcie kontuzji, ale mając trochę wiedzy lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeżeli chcesz podejść do łyżwy zrób to na sucho ucząc się imitacji i prawidłowego ustawienia ciała w szczególności kończyn dolnych. Oba style są bardzo wymagające i jeżeli podejdziemy do tego z kanapy po 20stoletniej przerwie od ruchu nie będzie to przyjemne doświadczenie, ale może być bardzo uświadamiające. Pamiętajmy, że o nasze ciało trzeba dbać jak o samochód. Wszystko, co opisałem to tylko moje zdanie na ten temat i jest to skierowane do ludzi, którzy nie startują w zawodach, ale chcąc spędzić świetną niedzielę na świeżym powietrzu.

Do dzieła!!!

 

Tomasz Skurzok

o autorze: Tomasz Skurzok był zawodnikiem klubu NKS Trójwieś Beskidzka, medalistą Mistrzostw Polski Seniorów i Juniorów. Obecnie pracuje jako trener personalny oraz współpracuje z kadrą młodzieżową PZN

 

od redakcji:

Problem tak stary jak początki stylu dowolnego początkiem lat 80-tych. Większość trenerów i instruktorów zdecydowanie wyraża swoje opinie, bez opanowania w dobrym stopniu stylu klasycznego nie ma mowy o bieganiu łyżwą. Są oczywiście wyjątki, czyli osoby, które bardzo dobrze opanowały łyżworolki czy łyżwy jednak są to jednostki, które i tak muszą pracować nad pozbyciem się przyzwyczajeń ze swoich dyscyplin (min. zginanie nogi w kolanie przy odbiciu). Równowaga, balans ciała to cechy, bez których biegania stylem dowolnym po prostu nie ma. Zdaję sobie sprawę, że łyżwa jest dla początkujących bardziej atrakcyjna, styl szybszy, krótsze narty i nie ma potrzeby smarowania na odbicie. Jednak to droga na skróty, niekoniecznie zdrowa dla naszego organizamu i nie do końca bardziej "ekonomiczna" sprzętowo. Dodam jeszcze jeden ważki argument, w Niemczech np. młodzi biathloniści uczą się biegać na nartach klasykiem, zresztą nie tylko, w Polsce też mamy taki klub, który zaczyna własnie od stylu klasycznego.

Na co dzień spotykam się z pytaniem klasyk czy łyżwa i zdecydowanie zgadzam się z autorem tesktu powyżej. Klasyk, a potem łyżwa będzie prosta!

Kuba Cieślar

p.s zapraszamy do dyskusji