jakuszyce

Wigilia Bożego Narodzenia to nie tylko siedzenie przy stole i jedzenie oraz picie. To także, a nawet przede wszystkim czas wolny na realizowanie swoich pasji. I tak też dziś postąpiłem, wybierając się na wigilijny trening na biegówkach na Polanę Jakuszycką.

Gdy wyjeżdżałem rano z Jeleniej Góry na termometrze było + 6 stopni Celsjusza, a wiatr urywał głowę. +5 było jeszcze w Szklarskiej Porębie, ale nie od dziś wiadomo, że Polana leży w innym świecie. Na miejscu temperatura ok. zera, wiatr słaby, warunki co prawda nie najłatwiejsze, ale biegaczy całkiem sporo. Po kilkunastu minutach treningu wyszło nawet słońce, które towarzyszyło mi przez najbliższe półtorej godziny.
Dzisiejszy trening był bardziej okazją do zrobienia kilku zdjęć i pokazania ich Wam. Galeria dostępna jest TUTAJ
Była to także okazja do spotkania kilku znajomych. Najpierw odwiedziłem biuro Biegu Piastów i Salomona, a pierwszą osobą spotkaną na samej Polanie był Tomek, który dopiero co wyjechał z naszego obozu Akademii Biegania SNS, by dziś przed 9.00 znów zameldować się na Polanie.
Na trasie spotkałem także Kubę Mrozińskiego i Tomka Bieńka, z którym uciąłem sobie krótką pogawędkę, czy też pędzącego Wojtka Smykowskiego, który miał chyba na liczniku, jadąc z górki z 50 km/h...
Warunki były dziś szybkie, w torach jest ślisko, a w kilku miejscach wystaje igliwie. Należy więc uważać trenując, ale biegać można i świątecznego treningu sobie nie odmawiajcie...
Na Polanie jeszcze krótka rozmowa z Martą, a potem z Olkiem, który jak zawsze nadzorował postępy syna, życzenia świąteczne i do domu. Fajna jest taka Wigilia. A jutro startujemy ze świątecznym obozem, na nartach oczywiście.
Dziś już życzę Wam Wesołych Świąt i uciekam do rodziny. Do zobaczenia na biegówkach – mam nadzieję, że jeszcze w tym roku!

Tomek Hucał