a

Alexander Loginov był niespodziewanym zwycięzcą pierwszej konkurencji biathlonowych Mistrzostw Świata, jaką był sprint. Rosjanin do swojego dorobku dorzucił jeszcze brązowy medal. Podczas mistrzowskiej imprezy spotkała go jednak sytuacja, która sprawiła, że 28-latek poważnie rozważa zakończenie sportowej kariery.

 

22 lutego, tuż przed godziną szóstą, do pokoju Loginova, w którym przebywał jego kolega z reprezentacji Evgeniy Garanichev, wkroczyła policja. Funkcjonariusze wyłamali drzwi, przeszukali pomieszczenie i zarekwirowali komputer, telefon oraz rzeczy osobiste mistrza świata w sprincie.

 

W tym samym czasie podobny los spotkał także osobistego trenera biathlonisty, Alexandra Kasperovicha. Rzecznik włoskiej policji tłumaczył później, że działania funkcjonariuszy były spowodowane podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 586a kodeksu karnego (stosowanie lub podawanie środków dopingujących).

 

- Niech mnie sprawdzają, nawet każdego dnia - ale dlaczego musieli dziś odebrać mój telefon? Dla mnie jest to najbardziej bolesne. Nie mogę rozmawiać z rodziną i krewnymi, nie mogę nawet informować ich, gdzie aktualnie jestem - mówił rozżalony Loginov, który postanowił jednak wziąć udział w biegu sztafetowym, w którym Rosjanie zajęli 4. miejsce.

 

Tego samego dnia wieczorem policja ponownie odwiedziła 28-latka, co całkowicie odebrało mu motywację do dalszych startów. Biathlonisty zabrakło w kończącym mistrzowstwa niedzielnym biegu masowym. Sytuacja z Antholz oraz zarzuty stosowania dopingu, które co jakiś czas dotykają Loginova sprawiły, że rozważa on zakończenie sportowej kariery.

 

- Powiedział, że jest zmęczony i brakuje mu motywacji do osiągania dobrych wyników. Stwierdził, że jedyne, co teraz ma w głowie, to mnóstwo pytań - zdradził trener rosyjskiej kadry Anatolij Khovantsev.

 

Jarek Bałabuch
źródło: svt.se / nordicmag.info