
W niedzielę odbyły się ostatnie zawody w ramach biathlonowych Mistrzostw Świata, którymi były biegi ze startu wspólnego. Zwycięstwa odnieśli reprezentanci Norwegii - Marte Olsbu Roeiseland oraz Johannes Thingnes Boe. Bardzo blisko zdobycia medalu była Monika Hojnisz-Staręga, która ostatecznie uplasowała się na 4. miejscu.
Roeiseland zachowała najwięcej zimnej krwi na ostatnim strzelaniu, na którym nie myliła się i zwyciężyła przy dwóch pomyłkach z czasem 39:14.0, nie dając na ostatnich metrach szans Włoszcce Dorothei Wierer (3 pudła, +20.7). Do linii mety trwała walka o brązowy medal, którą wygrała Szwedka Hanna Oeberg (3 pudła, +26.1).
Trzy sekundy za nią finiszowała Monika Hojnisz-Staręga, która zaliczyła po jednej pomyłce na dwóch ostatnich strzelaniach. Gdyby nie ostatnie pudło, miałaby realną szansę nawet na złoto! Ostatecznie jedyna z Polek, które zakwalifikowały się do biegu, kończy mistrzostwa bez medalu, choć dwukrotnie była tego naprawdę bardzo blisko.
Wśród mężczyzn bezkonkurencyjny był Johannes Thingnes Boe, który trafił wszystkie 20 strzałów i triumfował z czasem 38:09.5. Dwa pozostałe miejsca na podium zajęli Francuzi - Quentin Fillon Maillet z 3 pudłami i 42 sekundami straty oraz Emilien Jacquelin, który mylił się dwukrotnie i stracił do zwycięzcy 55 sekund. Polacy nie startowali.
Jarek Bałabuch
foto: biathlonworld.com