RÓŻNE

Mniony weekend OKIEM KIBICA
OKIEM KIBICA
Miniony wekend był bardzo bogaty w starty polskich sportowców na wielu zimowych arenach całej Europy. A, że SKIPOL to dyscypliny klasyczne – więc chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami głównie z kibicami biegówek. Jako zagorzały kibic narciarstwa biegowego nie mogę zaakceptować kilku zjawisk.
Mianowicie:
- komentarz zawodów PŚ serwowany widowni całej Polski przez TVP. Jak to mawiał mój nauczyciel fizyki …”Boże widzisz i nie grzmisz”.
2011-12-16 08:02
Czytaj więcej
Rusza Slavic Cup...czyli RIPOSTA.
W jednym z artykułów opublikowanych na skipolu: Rusza Slavic Cup. Pierwszy start kadry młodzieżowej! (zobacz TUTAJ) poza informacyjną częścią (i masą błędów) ukazała się złośliwa wstawka na temat naszej kadry młodzieżowej.
I tu pojawia się moje pytanie: W jakim celu??
Mnie nasuwają się dwie odpowiedzi.
Pierwsza prostsza i mogłaby się wydawać oczywista ,w czasie internetowych „kozaków“ i „dzieci neo“ kolejny „znawca“ tematu wypowiada sie na temat znany mu... ale tak nie do końca.
Nie chciałbym bawić się w tu w psychologa lecz wydaje mi się, że przez autora przemawiają niespełnione sportowe ambicję, które wyraża poprzez krytykę naszych kadrowiczów, tak dla samego w sobie krytykowania. (W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nikogo tutaj nie bronię, a tylko uważam, że nie mamy lepszych zawodników. Jest może kilkoro biegających na tym samym poziomie lecz nie starczyło dla nich miejsca lub pieniędzy... i tu przerwę bo jest to temat na osobny artykuł.)
Tylko uciążliwym dla autora jest fakt, że większość zawodników z kadry jeszcze nie startowało co strasznie utrudnia sprawę.
Więc co należy zrobić?
2011-12-09 15:52
Czytaj więcej
"Lalka" Prusa w dobie łatwo dostępnych recept na szczęście
Już niedługo zacznie padać śnieg. W niektórych zakamarkach Polski już zaczął, a u mnie jeszcze się wstrzymuje. Nie to, że jakoś tak specjalnie go wyczekuję. Oczyma wyobraźni widzę bowiem zanurzone po pas w białym puchu autobusy, które już nie tyle, że nie chcą, co nawet nie mogą dojechać na czas. Widzę te babeczki, co to zawsze w środkach transportu miejskiego o świcie zajmują miejsca zmęczonej życiem młodzieży... O tej porze roku widzę owe babeczki parokrotnie zwiększone objętościowo, i właśnie wtedy zdaję sobie sprawę, że dotychczas nie znałam znaczenia słowa "ścisk". Jednak mimo tych i innych niedogodności mogę z całą pewnością stwierdzić, iż zima jest moją ulubioną porą roku. Bo zima mnie uprzytulnia. Zaparzam sobie herbatkę i wtykam nos w książkę, odpływając w świat wyidealizowany, fikcyjny, nieistniejący w rzeczywistości...
Łi, tam. Przecież nawet najbardziej bujna wyobraźnia siedzi w zwykłym, materialnym umyśle. Dlatego też fikcja zawsze ma związek z rzeczywistością. Zasiadam przed telewizorkiem i widzę zimową rzeczywistość. Ale wyobraźnia nie idzie w odstawkę. Oglądam biegi narciarskie i jak widzę tego biednego Wokulskiego, który wyłazi z siebie, pracując ciężko i mozolnie, to serce mi się kraje... bo Izabela wciąż pozostaje poza jego zasięgiem. Izabela ignoruje Wokulskiego, jego wysiłki i marzenia. Izabela zadowala się banalną drogą do szczęscia, ma nawet na nie receptę - o zgrozo! - odurza się nim zupełnie legalnie...
A co słychać u Łęck... to znaczy, w Norwegii? Jak już pewnie wiecie (a jeśli nie, to teraz się dowiecie), jakiś czas temu przeprowadzono tam badania w kwestii popularności dyscyplin sportowych. Jak nietrudno się domyślić, sportem wiodącym wśród Norwegów są biegi narciarskie, głównie za sprawą sukcesów w Vancouver (2010) i Oslo (2011). Najpopularniejszym sportowcem jest właśnie Marit Bjoergen, obok Pettera Northuga i Therese Johaug. Drugą dyscypliną pod względem popularności jest biathlon, a trzecią piłka nożna. Przedstawiciel firmy konsultingowej, która przeprowadziła rzeczone badania, tłumaczy słabnące zainteresowanie piłką nożną w Norwegii tymi słowami: "W latach 90. piłka nożna była niekwestionowanym sportem numer jeden jeżeli chodzi o popularność, przyciąganie sponsorów oraz oglądalność transmisji telewizyjnych. Teraz są to narciarstwo i kolarstwo, ponieważ nikt nie chce oglądać kolejnych porażek".
Szkoda, że wciąż nie ma odpowiedzi na tak istotne pytanie, co tak na dłuższą metę jest zwycięstwem, a co porażką. /DK/
2011-12-05 23:22
Czytaj więcej
MAŁY SUKCES...ALE SUKCES.
Od 2003 roku, kiedy powstał pierwszy skipol.pl oparty jeszcze na html-u staramy się na bieżąco, oczywiście w miarę możliwości prezentować wam biegi narciarskie w Polsce i na świecie.Dzisiaj w jakimś stopniu osiagneliśmy niemały sukces, a mianowicie po raz pierwszy jesteśmy na pierwszym miejscu w wyszukiwarce Google.
Oczywiście jutro może się to zmienić, w końcu w towarzystwie takim jak onet, WP,sport.pl, czy innych renomowanych portali ciężko bedzie pozycje utrzymać, ale mimo to uważamy to za sukces.
Po wpisaniu w google biegi narciarskie jesteśmy na pierwszym miejscu!
a TUTAJ mozna to zobaczyć
Wielkie dzięki wszystkim, którzy są z nami od lat.
Kuba Cieślar
p.s Serwis tworzą:
Hubert Koszyk
Marcin Branas
.............................
2011-12-01 13:22
Czytaj więcej
PIĘTNO EPO.
Niemal każdego kibica biegów narciarskich w Polsce zszokowała informacja dotycząca polskiej biegaczki narciarskiej Korneli Marek. Media już huczą od samosądów nad naszą zawodniczką – a należałoby wstrzymać się z jakimikolwiek osądami do momentu zbadania próbki B. Sam fakt wpadki dopingowej zostawia plamę na zawodniku i rzuca cień podejrzeń na całą dyscyplinę w Polsce – niepotrzebne są więc zbyt pochopnie wyciągnięte wnioski. Ciekawe jak zachowają się ci, którzy dzisiaj już Ją skazali, a jutro pojawi się komunikat, że badanie próbki B dało wynik negatywny. Pisząc to nie mam zamiaru bronić Korneli, ani jej oskarżać. Pamiętajmy także, że „ewentualna dyskwalifikacja” nie musi oznaczać końca kariery zawodniczki. Kto z nas nie popełnia błędów? Poczekajmy, a sprawa na pewno się wyjaśni.
2010-03-13 11:34
Czytaj więcej
MAM DOŚĆ!
Mam dość, komentujących w telewizji polskiej i mądrych głów w studio.Niestety okazało się, że bieg łączony będę musiał obejrzeć w telewizji polskiej, dekodera nie mogłem wziąć ze sobą, wiedząc co mnie czeka, obejrzałbym jakiś film.
Słuchając komentarza w TVP, panie profesorze z całym szacunkiem, albo proszę prostować każdą wypowiedź p.Jóźwiaka, albo znaleźć człowieka, który ma trochę pojęcia o biegach.Lapsusy typu, że te narty nie mają metalowych krawędzi, czy też ...„tej drugiej jadącej za nią narty lepiej się ślizgają”....wołają o pomstę do nieba – to dwa zapamiętane, a było ich całe mnóstwo,piszę jednak na gorąco...
Szanowna telewizjo, Justyna Kowalczyk biega już trzeci sezon na poziomie, który was interesuje, były trzy lata na znalezienie kogoś, kto jest z nartami biegowymi na bieżąco, kto wie co i o czym mówi.Widz nie mający zbyt dużego pojęcia o biegach – vide moja żona, – też nie mogła tego słuchać, a dodam, że jest cierpliwą kobietą.Dyskusja w studio też wzbudziła moje wątpliwości.
Może i nie trafili ze smarowaniem, ale krytykowanie tego w studio na gorąco jest podważaniem pracy całego sztabu ludzi i wyciąganie wniosków „na oko”.
Stwierdzenie „panie redaktorze, nie pojechałbym tam bez przewyższenia” , stwierdzenie zasłużonego trenera – przodownika pracy, było dużym nietaktem.Panowie mądrzejsi – osiągnijcie proszę tyle co Justyna Kowalczyk z Aleksandrem Wieretelnym, a potem ......potem mówcie co chcecie.Na szczęście w studio był Józek Łuszczek, który pozostał sobą!
2010-02-19 23:09
Czytaj więcej
SERWISMENI NA OLIMPIADZIE?!
Do igrzysk w Vancouver bliżej niż dalej, a tu znowu malutka aferka.Patrzę na skład reprezentacji i nie wierzę w to co widzę.Zastanawiacie się o co chodzi?Chodzi otóż o wspomnianych w tytule serwis menów.Jak wiemy w teamie Justyny Kowalczyk jest ich czterech: dwóch estończyków i dwóch polaków.Skoczkowie narciarscy w swoim teamie mają ich dwóch (na 5 skoczków), a w grupie trenera Cempy jest…. aż jeden.Do „Justyna Kowalczyk team” nic mi i nie zamierzam tego komentować, jeżeli byłoby ich i 10 to proszę bardzo.Czy skoczkom jest potrzebnych dwóch?Cóż, jeżeli taka jest potrzeba to szerokiej drogi.Ale nie rozumiem, powtarzam nie rozumiem jak w teamie trenera Cempy może być tylko jeden!Trzy zawodniczki :Sylwia Jaśkowiec,Kornelia Marek i Paulina Maciuszek oraz zawodnicy Maciej Kreczmer i Janusz Krężelok mają do dyspozycji jednego człowieka od przygotowania nart.Andrzej Michałek który pojechał do Kanady będzie musiał wyrobić 500% normy….Trener Cempa też raczej w Kanadzie nie zobaczy swoich zawodniczek na trasie.Wstanie bladym świtem, zacznie przygotowywać narty najpierw dziewczynom (posłużymy się przykładem 15 lutego, biegi stylem dowolnym), które wystartują o godz.10.00 czasu miejscowego, potem panom, którzy startują dwie i pół godziny później.Pięcioro zawodników ,testy, rozgrzewka, sam start wychodzi jak nic kilkanaście albo i kilkadziesiąt par.Jeżeli przyjmiemy min. 30min na jedną parę to przy dziesięciu parach mamy już 5 godzin!Nie mówiąc już o sprintach…..Rozumiem, że jesteśmy biednym krajem i że biegi są nadal dla wielu decydentów egzotyczną dyscypliną, ale jeżeli wydaje się setki tysięcy złotych (może milony) na przygotowania do Igrzysk, a potem żałuje parunastu tysięcy na wyjazd kolejnego serwismena…..Czyżby PKOL był taką biedną instytucją.A może zrobimy na skipol-u zrzutkę i wyślemy na swój koszt serwismena do Kanady (skipol co ty na to?).System polityczny się zmienił, ale w sporcie stary dobry polski kolesiowski socjalizm ma się świetnie i co przykre coraz lepiej.Chyba, że panie i panowie ze składu misji olimpijskiej pomogą w przygotowaniu nart.Wtedy przepraszam, składam samokrytykę i głowę popiołem posypię?Licząc na poparcie lub niewaszmalkontentp.s na zdjęciu serwisowy stachanowiec-Andrzej Michałek-500% normy, zdjęcie z nasza-klasaŻeby dodać komentarz, szukaj artykułu w dziale NOTKI z TRAS
2010-02-03 18:46
Czytaj więcej
W CZYM PO MEDAL?
Witam. Za nami początek sezonu. Wyniki jak wyniki, nie mogę komentować pracy trenerów gdyż nie jestem specjalistą w sprawach treningowych. Za niedługo będziemy światkami wyjątkowej olimpiady. Co mam na myśli? pamiętacie pierwsze "klapy" w łyżwiarstwie szybkim??? wszystko jasne: złote medale będą rozdane producentom sprzętu. Wróćmy do biegania w Polsce, to co dzieje się u nas pod względem sprzętu to jest co najmniej śmieszne. Żeby przybliżyć temat pokrótce opiszę sytuacje na świecie. Zawodnicy ze Szwecji cały rok testowali stroje biegowe na platformach dynamicznych itp. Adidas uszył stroje Szwajcarom i Rosjanom które stymulują mięśnie. Swix na olimpiadę dla swoich zawodników sięgną po materiały które dla "mas" będą dostępne dopiero za dwa lata. Śmieszne??? Zawodnik w takim stroju jest w stanie wyskoczyć 5cm więcej na platformie dynamicznej a praca jego mięśni jest wytrzymalsza o 2sek, obliczono że zawodnik kombinezonem jest w stanie nadrobić 8sek!!!!!!!! jak to jest duży zysk na biegu na "piętnastkę" nie muszę wyjaśniać. W grę wchodzi nie tylko sam bieg ale i rozgrzewka, odpowiednia wentylacja oraz utrzymanie ciepłoty mięśni jest kluczem do sukcesu oraz kolejnymi cennymi sekundami. Można się z tego śmiać, tak jak śmiano się z klap i innych nowinek. Teraz Polska: Justyna skarży się że jej zimno, reszta dostaje kombinezony które są szyte tysiącami sztuk w chinach, tu zbyt duże tu zbyt ciasne z materiału z którego na świece nie szyje się nawet kombinezonów dziecięcych, a co najlepsze, taki strój jak "kadra" ma na rozgrzewkę, można dostać w sklepie a sklepy świecą pustkami. Nie mówię tu o firmie na "o" bo oni chociaż potrafią sciągnąć kasę z "łosi" którzy to kupują ,no 400% przebicia na rozgrzewkowej górze mówi samo za siebie. Trzeba przyznać że legenda biegania nakręciła im niezły biznes. Wróćmy do naszego związku narciarskiego, czemu dzieje się tak że świat ma a my mimo że możemy mieć a nie mamy??? Polska firma na której prezentacji w Szczyrku byłem potrafi odszyć dosłownie wszystko bo ma dostęp do tych właśnie materiałów o których wspomniałem wyżej a do których ma dostęp kilka firm na świecie. Jeszcze raz powtórzę pytanie: dlaczego?Bo ktoś w pewnym momencie dostaje z tego pieniądze i guzik go to obchodzi w czym będą biegać zawodnicy. Kończąc napiszę że możemy zapomnieć o medalu Justyny, mam olbrzymią nadzieje że się mylę. Pozdrawiam wszystkich biegających i tych którzy dbają o ich dobro. Peace.
2009-12-17 21:13
Czytaj więcej
Notka z tras-Wojtek Biskup.
Witam wszystkich ! Po dość długiej przerwie znowu mam okazje, żeby coś napisać . To, że wszystkie nasze kadry są w Skandynawii, już wiemy , więc nie będę rozwijał tego tematu . Przed nimi starty więc w zasadzi jeszcze nie ma o czym pisać. Ja jestem w Oberhofie , trenuję w tunelu . Bogus Gracz i Andrzej Lesnik(nasz Team plus Kambodz) trenują jeszcze w Polsce jednak od 17 mamy zarezerwowany domek na Tauplitz .Oprócz wspomnianych wyżej zawodników na Tauplitz mają przyjechac jeszcze Krystian Kobylanski-Kambodz z AZS Zakopane i Jan Antolec. Z Tauplitz jedziemy do Szwajcarii na zawody do Urlichen. Przyznam, że ciekawie będzie wrócić tam po dwóch latach :) Po tych zawodach w planie są Miseczki itd. Tutaj w Oberhofie trenuja zawodnicy z całej Europy . Jest część zawodników z kadry Niemieckiej np. Teichmann , Somerfeld i idol Sebusia -Tescherenke i jeszcze paru dobrych, których pamietam z zawodów. Poza tym, jest tez dużo zawodników ze Szwajcarii i Rumunii ... Jeśli chodzi o Tunel to jestem pod wrazeniem ! W jeden rok potrafili wybudować coś takiego ! Normalnie szok ! W Polsce budowali by to xx lat ! Tunel ma ok.2 km można tam trenować „wszystko” , są podbiegi i to mocne podbiegi , są tez mniejsze i oczywiście na środku duża hala. Ma to kształt prostokąta- w centrum, a z każdego rogu odchodzą odnogi , niczym ośmiornica ;) W dużym skrócie, tak to wygląda . Najistotniejsze jest jednak to ,że można na tej trasie się zmęczyć. Jeszcze przed wyjazdem pytałem jak to wygląda? Słyszałem : „no że są jakieś dwa małe podbiegi i tyle” Obawiałem się tego, jednak po przebiegnięciu całej trasy, miło się rozczarowałem. Ja bym podzielił to tak : są 4 podbiegi a jakby się uparł to nawet 6 . jeden stromy, na kulawca ok 60 m, drugi równie stromy ale krótszy ok 20m trzeci i czwarty lekkie ok 15 m . Biegnąc w druga stronę, odpada jeden stromy ale na to miejsce dochodzą dwa dłuższe, jeden lekki, drugi pośredni . Dzisiaj biegałem w drugą stronę :) W ogóle trasy są tak szerokie ok 8m że można sobie biegać we wszystkie strony. Jednym słowem imponująca budowla . A! i nie jest ciemno ;) Ponadto, ciekawe rzeczy można zaobserwować w przygotowaniach Niemców do Pucharu Świata za tydzień :) Jeśli chodzi o Oberhoff to warunki do trenowania, z tego co zaobserwowałem , są bardzo dobre. Mogą tutaj trenować nie tyko biegacze narciarscy ale może, przede wszystkim, saneczkarze - na słynnym torze saneczkowym , biathloniści oraz skoczkowie. Jeśli się nie mylę to we wszystkich wyżej wymienionych dyscyplinach są tutaj rozgrywane zawody Pucharu Świata. Powodzenia dla wszystkich Polaków startujących w Bruksvalarnie! Pozdrawienia dla wszystkich z Oberhofu !
2009-11-15 19:36
Czytaj więcej
Crash bandicoot, tym razem o muzyce.
Muzyka łagodzi obyczaje. Witam serdecznie wszystkich świrów odwiedzających najlepszą stronkę o narciarstwie biegowym w całej galaktyce. Ostatnio pisałem bardzo dawno temu (http://www.skipol.pl/pages/nextpage.php?data=1318,1) więc nie wiem czy jeszcze pamiętam jak się to robi. Postaram się przekazać to co mam do przekazania w odpowiedni i zrozumiały sposób. Zazwyczaj zaczyna się od nawiązania do twardych wyników badań i eksperymentów. Zaczyna się tak nie dla tego że ma się racje ale dla tego żeby czytający uwierzył. A ja zacznę, że tak powiem, "lajtowo". Później zastanowię się jak przekonać was do tych bzdur (xD). Każdy z nas słucha muzyki. Nie ma zawodnika który nie przepadał by za słuchaniem muzyki. Każdy ma swoje preferencje dotyczące gatunku, rodzaju, wykonawcy itp. Głupotą w moim przypadku było by napisanie że sportowcy słuchający Dody nie mieli by szans walce, albo że ci słuchający ciężkich brzmień będą fruwać zamiast biec. Nie ma znaczenia czego słuchamy. Phelps: Jay-Z, Young Jezzy, Lill Wayne. Andy Murray; Eminem i Balck Eyed Peas. Rio Ferdinand: muzyka klubowa. Aż w końcu dochodzimy do żyjącej legendy światowego kolarstwa szosowego Lance Armstronga: Ryan Adams, the Cardinals i Wilco. Muzyka jest jak książka, po prostu ma spełnić nasze oczekiwania i koniec. Jesteśmy smutni ma nas rozweselić, zdenerwowani rozluźnić. Ma nam dawać przyjemność. Podstawowym pozytywem słuchania muzyki w sporcie jest rozluźnienie przed startem lub naładowanie nas energią. Więc wpływy każdy z nas zna, ale nikt nie próbował tego poprzeć. Ja spróbuję. Pewien Amerykański uczony przeprowadził eksperyment mający na celu ukazanie tego jak ważne miejsce w psychice człowieka ma muzyka. Najlepszym sposobem na pokazanie czegoś niezauważalnego jest zestawienie dwóch przypadków tworzących kontrast. Ale jak to zrobić? każdy z nas jest inny...Otóż ten Pan wpadł na genialny pomysł. Zorganizował casting na...najbardziej podobnych bliźniaków. Casting trwał miesiąc i wygrały jednojajowe bliźniaczki z Florydy mające po 23lata. Mieszkały razem od dziecka, słuchały tej samej muzyki, jadły niemalże to samo, ubierały się tak samo, obie lubiły wysokich blondynów, obie uwielbiały zakupy nawet pracowały w tym samym miejscu szok!!! przez tydzień kamery obserwowały ich zachowanie. Po siedmiu dniach zaczął się eksperyment.Co rano puszczano im muzykę. Jednej muzykę taneczną, drugiej melancholijne utwory. Wyniki były oszałmiające, dziewczyna słuchająca muzyki tanecznej była ruchliwa, energiczna, na zakupach w galerii kupiła 7bluzek i obskoczyła wszystkie sklepy. Ta druga z kolei kupiła czarna bluzkę i cały dzień przesiedziała na kanapie. Na drugi dzień role się odwróciły, ale było zdecydowanie ciekawiej. Dziewczyna która dzień wcześniej tańczyła ubierając się dzisiaj płakała nie wstając z łóżka, muzyka którą jej puszczono była muzyką kojarzącą się ze śmiercią rodziców i odejściem chłopaka. Druga zaś ganiała po restauracjach egzotycznych i próbowała rozmaitych dań śmiejąc się przy tym, rzecz jasna rano dostała mocna dawkę pozytywnej i skocznej muzyki. Przykład numer dwa. Wiemy że bardzo dużym problemem ludzi budzących się ze śpiączki jest niedowład psychoruchowy prościej: zapominają jak się chodzi. Rosyjscy naukowcy wpadli na pomysł torowania prioreceptywnego przez muzykę. Szukali oni odpowiednich dźwięków które zapobiegły by "zapominaniu". Po muzykoterapii obudzony pacjent potrzebował o 80% mniej rehabilitacji. Przykład numer trzy. Wśród wielu czynników wpływających na ogólny rozwój dziecka muzyka odgrywa bardzo ważną rolę. Przeżycia związane z odbiorem muzyki mają duży wpływ na rozwój emocjonalny i estetyczny. Słuchanie muzyki pobudza także rozwój analizatora słuchowego w zakresie słuchu akustycznego i muzycznego, koncentrację uwagi, pamięć muzyczną i pozamuzyczną, uczy logicznego myślenia i mowy. W przedszkolu realizuje się te zadania poprzez słuchanie piosenek i prostych utworów muzycznych. Dzięki nim dziecko uczy się spostrzegać elementy muzyczne takie jak: melodia, rytm, tempo, nastrój itp., co jest podstawą do dalszego kształcenia muzycznego i tworzenia wrażliwych odbiorców muzyki. Tak więc wpływ jest i to wiemy. A teraz jakby do filmów uczących techniki dopasować odpowiednią muzykę? jakby odrywając się od klasycznego "rąbania" treningowego zrobić zajęcia poznania ciała poprzez muzykę? wszelkiego rodzaju imitacje poparte różną muzyką, zabawy ruchowe z odpowiednim podkładem muzycznym. Muzyka ma olbrzymi wpływ w odpoczynku i regeneracji. Ale może mieć również w treningu? świat pędzi do przodu, a mózg jest nadal nie poznany, trening pędzi do przodu, świat pędzi do przodu, może to jest jedyny sposób na dogonienie go? pewnie jest to bzdura. Ale kiedyś bzdurą było stosowanie siłowni i interwałów w narciarstwie biegowym. P.S Serdecznie zapraszam do mailowego kontaktu pozdro dla fszystkich.crashbandicoot20@interia.eu Crash bandicoot
2009-09-22 20:00
Czytaj więcej
Spartańska siła czy ateńskie piękno?
Lekcja historii.. W starożytnej Grecji funkcjonowały dwa podstawowe systemy z nieco odmiennie pojmowaną funkcją kultury fizycznej w rozwoju i wychowaniu młodej generacji - system spartański i ateński. System spartański zmierzał przede wszystkim do kształtowania cech oraz sprawności karnego i wszechstronnie wyszkolonego żołnierza. System ateński cechowała dbałość o wszechstronny rozwój młodzieży, który Ateńczycy określali mianem kalokagathia, od słów greckich kalos - piękny i agathos dobry. Największa wartość, jaką człowiek wynosi ze sportu. Poprzez powrót do historii chciałem przybliżyć różnice między sportem a sportem. Tak więc jesteśmy dziećmi w wieku ok. 11 lat, mamy kuzyna w tym samym wieku zamieszkałego w jUnajtet Stejs of Amerika. Mieszkamy w górach z mocno zaszczepioną rodzinną tradycją narciarstwa. I my i nasz kuzyn pochodzimy z jednej rodziny, jak to zazwyczaj bywa, wiec tradycje są te same. On (tak ten kuzyn) w wieku 26lat zostaje mistrzem świata w skokach do wody. Na skokach do wody się niestety nie znam ale nie wiele mają wspólnego z narciarstwem, jak sądzę. My od 11 lat biegamy na nartkach, jesteśmy mistrzami polski w młodzikach, później mistrzami polski Juniorów, następnie młodzieżowców a karierę kończymy na mistrzostwie polski seniorów. O wyniki światowe proszę nie pytać, bo nie o to mi chodzi, dla uspokojenia czytelników napiszę że starujemy coraz lepiej i zaczynamy liczyć się na świecie. Hmmmm... ale nasz kuzyn z Jameryki jest mistrzem świata. Polski model mistrza, a raczej wybór modelu mistrza z pośród dzieci wygląda następująco. Pierwsza rzecz, która w tym przypadku akurat nie jest błędem, możliwości wykonywania danego sportu na konkretnym terenie. Góral nie będzie żeglarzem a kaszub nie będzie biegaczem narciarskim (chociaż bywają wyjątki np. klub narciarski z Kartuz…peace). Następnym etapem prelekcji są testy sprawnościowe pamiętające czasy NRD. Maciuś skacze najwyżej jest z Zakopanego więc będzie trenował skoki narciarskie. Jacuś, świetnie sobie radzi z piłką lekarską, mieszka obok stadionu lekkoatletycznego będzie kulomiotem. Justynka niesamowicie radzi sobie z piłką do ręcznej będzie szczypiornistką ( xD ). Zostawmy Polski model, który za sprawą ostatniego przykładu dobitnie przedstawił wadę systemu. A teraz czas na model z Baraku Obamy, kraju kwitnących bloków. Maciuś ma 11 lat... (co ja się tego imienia tak uczepiłem) Pawełek ma 11 lat mieszka w jakiejś miejscowości, w jakimś stanie USA. Mając tyle lat rozpoczyna swoją przygodę ze sportem, gra w piłkę nożną, baseball, koszykówkę, pływa, w okresie zimowym jezdzi na łyżwach, biega na nartach. W wieku 20 lat kończy przygodę z wyczynem i jest szczęśliwym studentem pewnej wielkiej i liczącej się na całym świecie uczelni...albo, i właśnie tego albo brakuje w polskim systemie. Albo w wieku szesnastu lat, wszechstronnie uzdolniony trafia na sport zwany kolarstwem torowym. Nie jest najlepszy w kraju, bo młodzież w jego wieku długo już startuje, ale ten sport podoba mu się najbardziej ze wszystkich, PODOBA MU SIĘ! Nie jest super szybki, super wytrzymały, nie ma świetnej wydolności. Ale ma dwie najbardziej potrzebne cechy: wiedze na temat samego siebie i zapał, kraj dorzuca do tego kilka groszy, rodzice wsparcie i oto mamy model mistrza. Tego brakuje nam, albo tego mamy za dużo. Wczesna specjalizacja w naszym kraju staje się wirusem. I tak oto kończymy sport w wieku 20 lat z bólami kręgosłupa, z wyciętymi łąkotkami, z toną śrub w kościach. Nie idziemy na studia bo nie mamy odpowiedniego rozbiegu. I tak oto przyszły olimpijczyk zapoznać się musi z łopatą. Wczesna specjalizacja, mocne słowa... oczywiście państwo, to państwo, pewnie system rodem z Juesej nie wypaliłby ale sprawy polityki zostawmy politykom. Wczesna specjalizacja, mocne słowa poparte historią. System spartański - ogólny rozwój do 16 lat, system ateński do lat 17. Trenerzy, ojcowie dajmy naszym dzieciom (tudzież przyszłym dzieciom) szanse pokochania sportu, żeby dzieciak stający się dorosłym człowiekiem cieszył się z każdego wykonanego ruchu i żeby żył marzeniami, dajmy szanse wypróbowania jak najwięcej, dajmy wolną wolę. Bo tylko to daje nam gwarancje na model mistrza albo model prawnika. Spartańska siła czy ateńskie piękno? jedno i drugie + miłość do sportu. Od autora. Wiatam wszystkich, mam nadzieje, że mój debiut na skipol.pl nie okaże się totalną klapą. Przepraszać musze na wstępie za temat, wiem wiem nie wypada krytykować wszystkiego w około ale padał deszcz w czasie pisania i nic mądrzejszego do mojej pustej główki nie raczyło zapukać. Ale następna notka będzie mądrzejsza, wypełniona specjalistyczną wiedzą, z przekazem. Dziękuje właścicielowi stronki za wrzute, Pozdrawiam wszzzzzzzystkich biegaczy narciarskich, niech moc będzie z wami, JOŁ. Pytania słać na crashbandicoot20@interia.eu Ze sportowym pozdrowieniem Crash bandicoot
2009-04-26 14:16
Czytaj więcej
NOTKI Z TRAS-WOJTEK BISKUP-POŻEGNANIE Z CHINAMI.
Witam wszystkich ! Dzisiaj był ostatni dzień naszych startów na Uniwersjadzie. Startował tylko Kamil i Manio. Stec i ja nie biegliśmy. Ja z powodu złego samopoczucia , Krzysiu z powodu nieporozumienia ... Bieg na 30 km cl był kolejnym popisem Rosjan z małą niespodzianką . Świetnie spisał się Czeski zawodnik Petr Novak zajmując drugą lokatę! Novak popisał się niesamowitym finiszem . Stałem obok mety i byłem pełen podziwu jak na ostatniej, 50 metrowej prostce, przed metą, minął Rosjanina. Zdołał jeszcze wydać okrzyk tryumfu i upadł na śnieg z wyczerpania! Trzeba tez dodać że te ostatnie 50 m do mety to lekki podbieg ! Już po pierwszych 10 km ukształtowała się grupa 8 zawodników, którzy stopniowo uciekali swoim rywalom. Na ok 7 km przed metą ten mały peleton nieco się rozciągnął . Na pierwszych czterech pozycjach biegło 3 Rosjan i Petr; ku naszej uciesze. Kilka sekund( ok 7sek) za nimi biegł kolejny Rosjanin i Japończyk , a za następne 10sek 3 pozostałych Rosjan. Na 3 km przed metą pierwsze cztery miejsca były już w zasadzie zdobyte, choć Rosjanin biegł jakieś 20 sek za prowadzącymi a przed nimi był dość długi podbieg. Z niecierpliwością czekałem na mecie! wypatrując kiedy zawodnicy wyłonią się zza zakrętu. Pierwszy pojawił się RUS drugi też RUS trzeci był Novak i ostatni z tej czwórki RUS . O wspaniałym finiszu pisałem na początku :) Jutro wyjeżdżamy na szczęście! Wszystkim nerwy puszczają ... Podsumowując! Jeśli chodzi o mnie jestem umiarkowanie zadowolony i na pewno nie mam poczucia że przyjechałem tutaj na wycieczkę! Wiem że zrobiłem wszystko co mogłem, biegi łyżwą , poza sprintami uważam za dobre . A jeśli ktoś... przyjechał tutaj na wycieczkę to nie my... !!! Dzisiaj ostatnia noc w naszym wypasionym hotelu trzeba jakoś Chiny pozegnać ;) pozdrawiamy razem z Krzysiem który obok mnie siedzi ;)na zdjęciu finisz 30-tki
2009-02-27 17:21
Czytaj więcej