Mijamy ich, a nie wiemy, że to oni. Wioślarze i kajakarze, z których byliśmy dumni w trakcie igrzysk w Rio, zimą wpinają narty biegowe. Część z nich jest na tyle mocna, że z powodzeniem startuje w zawodach.
foto. Beata Mikołajczyk na trasach biegowych w Livigno.
Beata to moja "sportowa siostra". Właśnie sobie pyknęła trzeci medal olimpijski w karierze – rzuciła emocjonalnie na Twitterze Justyna Kowalczyk po tym, jak Beata Mikołajczyk i Karolina Naja wywalczyły na igrzyskach w Rio de Janeiro brąz w kajakowej dwójce na 500 metrów. Kilkadziesiąt minut później kolejny wpis: „Harowały jak dzikie na ten moment. Wiem, bo widziałam!”
Kije zamiast wioseł
Uważni goście Polany Jakuszyckiej widzieli na własne oczy. Niegoście i nieuważni mogą to sprawdzić w internecie. Wszystkie tropy wskazują, że mistrzyni nart poznała mistrzynie wioseł (aż szkoda, że polszczyzna ma na to urządzenie tylko jedną nazwę) albo na zgrupowaniu w Livigno, albo na Polanie Jakuszyckiej. Na Włochy wskazuje na przykład zdjęcie, które wrzuciła do sieci Mikołajczyk. Był 6 grudnia i początek Ski Classics. Justyna się ściga, Beata kibicuje. Jeżeli było to w Jakuszycach, to pewnie w nasiąkniętym olimpizmem Hotelu Biathlon. Oczywiście zimą. Kiedy Kowalczyk ma sezon startowy, a kajakarze i wioślarze – sezon na padanie ze zmęczenia.
- Przyjeżdżamy tu od kilku lat, to idealne miejsce. Mamy cały potrzebny sprzęt, siłownię i odnowę biologiczną. Jak nie było śniegu, to jeździłyśmy na biegówki do Bedrichova i Misecek, ale teraz Polanę zasypało tak, że ciężarówki stoją – opowiadała Karolina Naja o pobycie w Izerach na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Biegówkowi internauci „odkopywali” ciekawostki po każdym polskim medalu na wodzie. Kiedy srebro wywalczyła Marta Walczykiewicz, od razu znaleźli zdjęcie, na którym kajakarka stoi półnaga w śniegu, przodem do ośnieżonych jakuszyckich drzew. Napina mięśnie i podpisuje: „Ograniczenia istnieją tylko w twojej głowie”. Twórca cyklu Salomon Nordic Sunday Beata Lepka nie raz chwaliła się, że gwiazdy wody chętnie stają na starcie jej zawodów. Bo chociaż już nie pływają, to nazwiska członków „złotej czwórki” z Pekinu zna każdy kibic. Panowie Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Konrad Wasielewski czas na katorżniczych zgrupowaniach mieli tylko na zaliczenie kilku etapów. W 2012 roku pojawili się jeszcze w Biegu Tysiąclecia i Biegu bez Granic, lecz gdyby mogli, wystąpiliby pewnie w całej serii. Oczywiście łyżwą. Podobnie jak ich jeleniogórska rywalka z kilku zawodów, srebrna w Brazylii Maja Włoszczowska.
Dlaczego biegówki?
Narty biegowe to dla nas element treningu, ale bardzo trudnego treningu, no i niezwykle ciekawego – opowiadali „Dominatorzy” przy okazji jednego ze swoich zimowych startów. Michał Żurawski, wiceprezes wioślarskiego klubu Lotto-Bydgostia, w którym trenują złote medalistki igrzysk w Rio Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj, dodaje że wioślarstwo to sport, do którego często trafiają sportowcy z innych dyscyplin. I z drugiej strony: wioślarze podczas treningu chętnie uciekają do koszykówki, górskich wycieczek, nart i wielu innych. W ramach ogólnego rozwoju. Nic dziwnego, że klubowa młodzież zawsze na jednym z obozów ląduje w górach.
Argumentów jest wiele i dla nas, od lat z śniegu zakochanych, są raczej oczywiste. Po pierwsze – bezpieczeństwo. Niewiele może się stać biegaczowi, który nie ponosi na trasie ryzyka na miarę Pettera Northuga. Nie obciąża się stawów, upadki nie bolą, a nawet jeśli, to kolana nie wykręcają się tak jak często bywa na stokach zjazdowych. Po drugie – różnorodność. Praca mięśni zmienia się w zależności od tego czy biegniemy pod górę, w dół, klasykiem czy łyżwą. W dodatku podczas treningu aktywujemy niemal wszystkie partie ciała. Nie bez znaczenia dla pogrążonych często w monotonii sportowców jest też fakt, że biegacz ma kontakt ze świeżym powietrzem, naturą, widokami i unikalnym klimatem środowiska, który... po prostu przyciąga. A to zawsze miła odmiana dla siłowni.
Adam Wysocki, mistrz świata w kajakarstwie, nie dość, że też trenował w Jakuszycach, to teraz w Augustowie pełni rolę instruktora. Szkoli zarówno dzieci, jak też dorosłych i podkreśla, że narty biegowe to jedna z najefektywniejszych form treningu aerobowego. - Na biegówkach formę w okresie przygotowawczym wykuwa mnóstwo sportowców z różnych dyscyplin. To alternatywna forma budowania wytrzymałości. Dla mnie prawie idealna – opowiadał Skipolowi podczas wiosennych zawodów nartorolkowych, które zresztą sam zorganizował.
Bądźcie zimą czujni. Medaliści igrzysk olimpijskich są nie tylko na ekranie telewizora - zimą będą wśród nas!
Michał Chmielewski
fot. Facebook/Beata Mikołajczyk