cancun

Oberstdorf za pięć lat będzie gospodarzem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Niemcy okazali się atrakcyjniejsi od Planicy i Trondheim.

 

Najlepiej samochodem. Granicę przekraczamy w Zgorzelcu, Świecku lub Kołbaskowie. Liczną siecią autostrad dojeżdżamy do Ulm lub Monachium, a dalej – wciąż na południe – do Kempten, skąd prosto w Alpy prowadzi droga nr 19. Jesteśmy na miejscu, w Oberstdorfie. Gospodarzu mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym 2021.

 

„Nasza kandydatura wyróżnia się podejściem do narciarstwa w kontekście przyszłości, odpowiedzialności za środowisko, wdrożenia nowych rozwiązań. Inni mówią tylko o udanej imprezie” - pisali raczej pewni siebie norwescy dziennikarze na łamach nrk.no o kandydaturze Trondheim. „Nasz kompleks sportów zimowych jest kompletny, nie trzeba do mistrzostw nic przy nim poprawiać. Pozostali dopiero gwarantują, że ich areny czeka modernizacja” - zauważał dziennikarz słoweńskiego portalu siol.net w kontekście kandydatury Planicy. „Staramy się o mistrzostwa piąty raz z rzędu” - stwierdził dziennikarz redakcji br.de, komentując aplikację Oberstdorfu. Wystarczyło.

 

Po raz ostatni Oberstdorf organizował MŚ w 2005 roku. Tak samo jak wtedy, także i teraz arenami zmagań będą Langlaufstadion Ried i skocznie Schattenberg.

 

Chociaż kuszenie 17 decydentów trwało w Meksyku w najlepsze, to ci z pewnością byli już przekonywani wcześniej. Mimo przywiezienia ze sobą sztabu ludzi, skrzyń lokalnego jedzenia, broszurek reklamowych i podkręconych w fotoszopie promocyjnych filmów, panowie od tygodni wiedzieli w większości, na kogo oddawać głos i co zrobić w drugiej rundzie w przypadku porażki faworyta. Mniej lub bardziej towarzyskie układy, dyplomatyczne telefony, kuluarowe rozmowy i lobbing to norma nie tylko w światku narciarskim. Finałowe obrady były raptem formalnością.

 

Niemiecka aplikacja zdobyła 11 głosów, norweska – 4, a słoweńska – 2.

 

 

- Zapraszamy serdecznie – powiedział ze spokojem ubrany w bawarskopodobne spodnie na szelkach przedstawiciel niemieckiego komitetu organizacyjnego. Zaprosił – jak stwierdził w br.de szef lokalnego klubu Peter Kruijer – do narciarskiego raju. Zapewne towarzystwo z Planicy i Trondheim, a także kilku innych, niebiorących udziału w wyścigu miejsc, byłoby innego zdania.

 

Oprócz Oberstdorfu powody do radości mieli też przedstawiciele innych lokalizacji. Tego samego wieczoru FIS przyznała Planicy (na pocieszenie?) organizację mistrzostw świata w lotach narciarskich 2020, w 2021 roku Cortina d'Ampezzo ugości MŚ w narciarstwie alpejskim, a chińskie Zhangjiakou – czempionat w nartach dowolnych i snowboardzie.

 

Przypomnijmy, że zanim na mistrzostwa świata pojedziemy do Niemiec, w 2017 czekają nas zawody w Lahti (Finlandia), a dwie zimy później – w austriackim Seefeld.

 

Michał Chmielewski

fot. FIS