Zgodnie z obietnicą znowu poruszę ważkie tematy dotyczące biegów narciarskich w Polsce. Mój pierwszy felieton–nie felieton, tej nazwy trzymam się kurczowo, wywołał sporo komentarzy nie koniecznie pozytywnych, z tego co wiem dostało się ludziom ze skipola włącznie z zarzutami zaniżania poziomu, robienia żenady a nawet odlajkowania profilu portalu na fb. Nic to, piszę dalej.
Dzisiaj komisja biegów PZN, czyli grupa ludzi robiąca wszystko w celu rozwoju, uzdrowienia, spopularyzowania, podniesienia poziomu sportowego /niepotrzebne skreślić/ biegów narciarskich w Polsce.
Laikom wytłumaczę o co chodzi. Komisja biegów składa się z przedstawicieli wszystkich Okręgowych Związków Narciarskich w Polsce, przy czym Tatrzański i Śląsko- Beskidzki miały pod dwóch przedstawicieli, pozostałe czyli dolnośląski, mazowiecki, podkarpacki, lubelski, małopolski, podlaski, warmińsko-mazurski i świętokrzyski po jednym. Wiosną tego roku , jeszcze przed Walnym Zjazdem PZN miały miejsce wybory na nową 4-letnią kadencję. Przewodniczącym został , wybrany ponownie, Grzegorz Staręga z okręgu mazowieckiego, a jego zastępczynią Anna Bubula z okręgu małopolskiego. Niestety to czas przeszły niedokonany, ponieważ nowo wybrany Zarząd PZN, jedną z pierwszych podjętych decyzji rozwiązał komisję biegów. Miał prawo rozwiązać jak najbardziej, jak została powołana nowa wie niewielu, moja wiedza nie sięga niestety do gabinetów na Mieszczańskiej.
W każdym razie w nowej komisji znaleźli się przedstawiciele tylko pięciu okręgowych związków, Tatrzański i Śląsko-Beskidzki mają po dwóch przedstawicieli, a okręgi Dolnośląski, Mazowiecki (Warszawski) i Podkarpacki po jednym. Podobno w mniejszej grupie lepiej się pracuje na chwałę polskich biegów narciarskich. Jeżeli tak jest lepiej, to nie wypada mi krytykować decyzji ludzi którzy się na tym znają. Kto zasiada w komisji? Przewodniczącym został ponownie (być wybranym dwukrotnie w ciągu paru miesięcy to duża sztuka – gratulacje, bez ironii ) Grzegorz Staręga trener klubu UKS Rawa Siedlce. Jego zastępczynią Aleksandra Pustołka z Śląsko-Beskidzkiego (ŚBZN) – trener klubu UMKS Marklowice , sekretarzem komisji Włodzimierz Waluś trener w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, także z ŚBZN. Członkami komisji zostali Zenon Król – członek komisji rewizyjnej Dolnośląskiego ZN, Ryszard Cybruch trener klubu MKS Halicz Ustrzyki Dolne jako reprezentant Podkarpacia oraz dwie reprezentantki Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Tutaj pojawiają się kontrowersje, inną informację podaje oficjalna strona PZN, o innych członkach komisji z ramienia TZN ćwierkają wróbelki. Jednak nie będziemy ulegać teoriom spiskowym i podajemy za stroną PZN (screen powyżej, a link TUTAJ). Z ramienia TZN w komisji biegów zasiadają multimedalistka MP w biegach narciarskich, olimpijka, Michalina Maciuszek oraz medalistka MP Marta Naglik. Pani Michalina Maciuszek, prywatnie mama Pauliny olimpijki z Soczi, ze swoim klubem Olimpijczyk Rabka startuje zimą w zawodach, pani Marta zajmuje się min. instruktażem dotyczącym biegów, oraz organizuje różnego rodzaju wycieczki górskie (tyle dowiedziałem się ze strony pani Marty). Próbując dojść do sedna sprawy, czyli uwiarygodnić wersję PZN lub wróbelków odbiłem się od ściany, podobno członkami komisji z ramienia TZN są inne niż wymienione wyżej osoby, ale ze słyszenia nie odważę się pisać niczego.
Komisję uzupełniają jeszcze Dyrektor Sportowy PZN Marek Siderek oraz dwójka przedstawicieli Zarządu PZN : prof. Teresa Socha (AWF Katowice) i Mirosław Gazurek właściciel /sponsor ( niepotrzebne skreślić) klubu NKS Trójwieś Beskidzka. Podsumowując cała komisja wraz z reprezentantami PZN liczy 10 osób. W porównaniu z poprzednią dwukrotnie liczniejszą, oszczędność niesamowita. Przecież mniejsza komisja to mniej zużytego tlenu, mniejsza ilość wypitej kawy i jaka oszczędność czasu. Dwa dwugłosowe okręgi (patrz wyżej) są w stanie przeprowadzić co chcą.
Teraz, bo jeszcze do wiosny było inaczej.
Jeżeli maniaku biegów narciarskich wytrwałeś do tego momentu ( trzeba być maniakiem, żeby tyle o biegach czytać) teraz będzie o okręgach „odrzuconych”.
Lubelski Okręgowy Związek Narciarski – współ organizator Pucharu Polski na nartorolkach, organizator zawodów Pucharu Polski z cyklu Bieg na Igrzyska (BNI) oraz wielu innych imprez. Wiodący klub okręgu MULKS Tomaszów Lubelski od początku rozgrywania BNI wygrywa go w klasyfikacji klubowej. Czyli praca od podstaw na chwałę polskich biegów narciarskich. I co ? Tutaj proszę dopisać sobie odpowiedź.
Kolejny okręg to okręg podlaski, okręg od lat organizuje Młodzieżowe Mistrzostwa Polski, i co? Jak wyżej. Dalej małopolski okręg, kilka medali olimpiady młodzieży tylko z tego roku, a przede wszystkim numer dwa polskich biegów narciarskich Sylwia Jaśkowiec. Współudział w organizacji największej (wg. skipol-a?) masowej imprezy dla dzieci w tym kraju (oczywiście na biegówkach) Małopolskiej Ligi SZS. Po raz trzeci „i co” ?
Mam nadzieję, że pozostałe nie wymienione okręgi nie będą miały żalu, wymieniania wystarczy. Z informacji zamieszczonych na portalu prezesi 3 pierwszych okręgów wysłali pisma do PZN. Nie wiem czy dostali odpowiedzi, jeżeli nawet dostali to chyba odmowne, skład komisji zmianie nie uległ.
Powoli zmierzam do końca, jak widać dzisiaj mniej kontrowersyjnie i bardziej, mam nadzieję, po polsku. Czas na podsumowanie. Polski Związek Narciarski ma problem. Jeżeli przyjmiemy za statutem, że jednym z jego powinności jest rozwój i upowszechnianie dyscyplin, to realizacja tego punktu pozostawia wiele do życzenia, oczywiście w przypadku biegów narciarskich. Okręgi, które starają się coś robić, które szkolą młodzież, organizują zawody, są w zasadzie wyrzucane poza nawias. Okręgi, które w poprzednim sezonie nie zorganizowały żadnych zawodów (ŚBZN – ok, śniegu brak), lub które zorganizowały jedne (TZN) są dominantami dyktującymi warunki innym. Zaznaczam od razu co bardziej krewkim czytelnikom, że nie zarzucam okręgom dwugłosowym braku szkolenia!
Powtórzę raz jeszcze PZN ma problem, jak inaczej traktować nieliczenie się z opiniami całego kraju, opierając się tylko na głosach południa. Czy w pozostałej części kraju biegów być nie może. Czy „południowcy” mają patent na trenowanie, przecież jeżeli przyjąć takie założenie to nie byłoby min. Macieja Staręgi. Może włodarze PZN mają złych doradców, może prezes PZN nie zna faktycznej sytuacji w biegach narciarskich, może uważa, że biegi narciarskie mają się świetnie.
Dość powagi, wróćmy jeszcze do tajnej nowej komisji biegów. Jeszcze przed ostatnim Walnym Zjazdem PZN komunikaty o zebraniach komisji biegów były rozsyłane hurtowo, pisał o nich portal (skipol) , kto chciał mógł być jako obserwator. Teraz komisja zeszła do podziemia, podobno się spotyka, podobno coś tam uchwala, zaczyna przypominać Yeti, większość wierzy że istnieje, a dowodów nie ma. Przecież tak naprawdę to zupełnie nieistotna komisja i tak większość podejmowanych przez nią decyzji była utrącana przez zarząd. Właśnie ! Teraz zarząd pomysłów tej komisji utrącał nie będzie, po prostu komisja będzie decydować tak jak powinna! Jaka oszczędność i uproszczenie sobie życia. Nowy Zarząd PZN, nowa komisja, tylko dlaczego wszystko po staremu…
Pozdrawiam serdecznie
Wasz Tobiasz Poranek
p.s
temat oczywiście nie został w pełni wyczerpany, jest jeszcze najnowsze dziecko PZN czyli kadra B, ale o tym i wpływie na nią komisji biegów w następnym felietonie-nie felietonie. W tej sprawie też napisano do PZN masę odwołań, czy były odpowiedzi , ja, a potem Wy dowiemy się niebawem.
p.s II
print screen ze strony PZN wykonany dzisiaj w godzinach popołudniowych