
No i sezon nartorolkowy za nami. W Marklowicach odbyły się ostatnie, finałowe zawody Pucharu Polski, będące zarazem finałem cyklu Silesia Rollski Tour, a dla młodszych kategorii dwudniowymi Mistrzostwami Polski UKS.
Sobotnie biegi w ramach MP UKS, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, odbyły się techniką klasyczną.
Choć nie wszyscy trenują na nartorolkach klasycznych, co odbiło się na liczbie startujących, uważam to za świetną ideę. Argumentować tego wręcz nie wypada, zatem daruję sobie. Wspomnę natomiast, nie pierwszy raz, o wiązaniach, które są DO WYMIANY. Chcemy propagować styl klasyczny, a na tym sprzęcie momentami wyglądało to na styl pijanego mistrza.
W niedzielę biegaliśmy już wszyscy, techniką dowolną. Jeszcze więcej startujących, w większości dłuższe dystanse, lepsza pogoda – to wszystko sprawiło, że były to naprawdę udane zawody. Prawie 20 seniorów w ciemno uznaję za nartorolkowy rekord Polski. Nawet jeśli się mylę, nie zmieni to faktu, że były to najmocniej obsadzone zawody w tym sezonie (mimo braku udziału kadry młodzieżowej).
Starty metodą interwałową najlepiej obrazują aktualną formę zawodnika. Nie ma tu miejsca na kalkulacje, po prostu trzeba lecieć swoje, nie oglądając się na innych. Profil marklowickiej „dwójki” nie jest trudny. Jednak pokonywanie jej wielokrotnie może dać się we znaki. Tak też było w moim przypadku. Z koła na koło podbieg się wydłużał i co najgorsze… rósł ;- ) Mimo to, dystans szybko minął i metę osiągnąłem w niezłym czasie. Wygrałem z wielkim Bogusiem Graczem.
Zawody zostały dobrze zorganizowane i jeszcze lepiej przeprowadzone, z rozmachem. Krótko mówiąc - godne finału sezonu.
Korzystając z okazji chciałbym wyróżnić najlepszych „Karkonoszy” tej imprezy: Kamilę Boczkowską 2. CL i 2. F (kolejno miejsce i styl - przyp. redakcji) , Oskara Wysockiego 2. F, Michała Boreczka 3. Cl i 6. F, Michała Skowrona 6. F, Różę Łyjak 5. F oraz najmłodszą w tym towarzystwie, moją podopieczną Weronikę Soprych 6. Cl i 5. F.
Gratuluję organizatorom i uczestnikom
Wojtek SMYKowski