Witam. Obecnie przebywam na obozie w Zakopanem. Pogoda niestety nas nie rozpieszcza – nie padało tylko w jeden dzień. Parafrazując pierwszą encyklopedię i artykuł o koniu: Zakopane jakie jest, każdy widział dlatego dziś bardziej skupię się na tym, co robimy na treningach i krótko opiszę nasz dzień. Ponieważ mieszkamy w internacie SMS Zakopane jest to dla mnie taki powrót do przeszłości.
Rano wstajemy o 7 czy to wcześnie czy nie pozostawiam bez oceny, 10 min później zaczynamy truchtem rozruch trwający 20 do 30min. Następnie jest śniadanie i przerwa.
Główny trening - nartorolki - zaczynamy o 9 30. Następuje podział w treningu na wiek, płeć i trenera. Ja trenuję z trenerem Grzegorzem Zbyszewskim i chyba nie będzie miał mi za złe tego, że opisuję tu skrótowo wymyślany przez niego trening. Standardowo dwie godziny trwa część główna, czyli w zależności od dnia powtarzamy cyklicznie:
- bieg ciągły tlenowy z 30-sto minutowymi wstawkami siły rąk i nóg,
- bieg ciągły tlenowy z siłą rąk. W tym treningu czasami zdarza się, że ponad połowę treningu zwyczajnie „pchamy”,
- trening progowy lub interwał. Tu jest kilka opcji np: rozgrzewka, 50 min biegu tempem podprogowym lub 5x10min (8min) bieg tempem progowym z przerwami trwającymi czas interwału, rozbieganie i rozciąganie. W dniu szybszego treningu nigdy nie wiem tak naprawdę co trener wymyśli, więc jest to chyba najciekawszy dzień. Wczoraj biegaliśmy dwie godziny przyspieszając na 80-90% 6x płaską 800 metrową pętelkę na trasie rolkowej zakopiańskiego COS-u. W przypadku intensywnego deszczu i braku wolnych obiektów na COS-ie zamiast rolek mamy cross z imitacjami.
O 13 mamy obiad, po obiedzie przerwa i drugi trening o 15. Na drugim treningu mamy cross czasem dochodzący do 2 godzin, siłownię lub gry i zabawy połączone z treningiem ogólnorozwojowym. Po treningu kolacja o 18 i czas wolny. Dobrze się złożyło, że w tym roku podczas zgrupowania jest Tour de Pologne i wszyscy wspólnie w czasie wolnym kibicujemy kolarzom.
Pozdrawiam z Zakopanego.
Radek Koszyk