Siemanko !Jesteśmy już po trzecim starcie .Może zacznę od pierwszego, który niewątpliwie był najbardziej udany a zarazem w ogóle nie doceniony ! Przykre jest to że wszyscy porównują mężczyzn do kobiet, kiedy takiego porównania w ogóle nie ma racji bytu - inaczej! - można porównywać ale trzeba to przeanalizować a nie brać pod uwagę tylko miejsca! Podaje przykład ... albo lepiej nie! Wystarczy spojrzeć na listy z wynikami ilość startujących dziewczyn i chłopaków fis pkt. I straty. Można tez ocenić mistrzów.. z dawnych lat, żeby zobaczyć jak jest w rzeczywistości .Powiem szczerze że na tej stronie spodziewałem się bardziej fachowej analizy wyników. Pierwszy start: Co do samych zawodów to; biegło mi się dobrze, dałem z siebie wszystko !!! Tylko szkoda ze nie udało mi się zdobyć medalu , może wtedy uratowałbym honor polskiej ekipy, a tak to takowy honor musiał poczekać jeszcze jeden dzień aż uratowała go panna Marcela z całym szacunkiem! Miejsca jakie zajęliśmy z Kamilem uważam za dobre! I sam osobiście z biegu jestem zadowolony! Trasy były idealnie przygotowane , pogoda przewidywalna, aczkolwiek bardzo niska temperatura spowalniała bardzo jazdę- przez co czas biegu był długi a bieg ciężki! Tak nawiasem mówiąc, czy ktoś kto komentuje wyniki wiedział np. o czymś takim?! Nie sądzę ! Dla niektórych może to nie istotne ale dla zawodnika który, za przeproszeniem ,flaki wypruwają na trasie, Ma duże znaczenie. Takie niby szczegóły czasami decydują o tym, że w takiej samej dyspozycji a w różnych warunkach, można zrobić 50fis pkt. lub 90 fis pkt. no! wierzę że się rozumiemy :) Narty były dobrze zrobione za co dziękujemy serwismanom :) Co do następnych biegów powiem tak; tutaj przyjmuje wszelkie słowa krytyki z pokorą :( Sprinty biegło mi się źle , całą trasę trzeba było biedz jeden na jeden- nie była tyle płaska co jej podbiegi byłe nie wystarczająco strome na kulawy. Ponadto nigdy nie czułem się świetnym sprinterem, przynajmniej za granicą :(, więc wynik mnie nie załamał. Dzisiaj biegliśmy łączony 15km - zmienny. Klasyk; żenada pod każdym względem, począwszy od mojej wypaczonej techniki, skończywszy na nartach. Łyżwą było już lepiej sporo nadrobiliśmy z Kamilem. Jeśli chodzi o dyspozycje w tym biegu to; biegło mi się źle! Zresztą miejsce odzwierciedla moje samopoczucie w zawodach. Na koniec chciałem tylko powiedzieć że każdy kto tu przyjechał na pewno chciałby startować i żaden z zawodników nie przyjechał na wycieczkę! Niestety z przyczyn niezależnych do końca od nas, sprawy czasami toczą się pechowo, że tak powiem (chociaż niektórzy trenerzy twierdzą ,że jeśli zawodnik choruje, jest to tylko jego wina- taki mały paradoks;)) Ja też, teraz czuje się źle ale dziękuję Bogu że pozwolił mi wystartować w większości startów i mam nadzieje że na sztafety wszyscy będziemy sprawni :) Pozdrowienia dla wszystkich z Uniwersjady

Autor: Wojtek Biskup
Źródło: w