
Witam ! Właśnie wróciłem od Kasi; Po dłuższej nieobecności, spowodowanej długim zgrupowaniem, znowu wracam. W piątek wieczorem wróciliśmy z Tauplitz gdzie siedzieliśmy prawie trzy tygodnie. Może tylko wspomnę że troszkę plany się nam pokrzyżowały , mianowicie 25 października pojechaliśmy do Warszawy na badania, dwa dni później mieliśmy jechać do Finlandii jednak okazało się że tam nie ma śniegu wiec zawróciliśmy na południowy zachód , w Alpy . W Tauplitz byliśmy , jak już wspomniałem prawie trzy tygodnie. Mieszkaliśmy tam gdzie zawsze. W pierwszym tygodni utrzymywał się stosunkowo dobra pogoda , śniegu było wystarczająco dużo, trasa 10 km była w całkiem dobrym stanie. W drugim tygodni zaczęła się rzeźnia. Jakieś paskudne chmury zawisły nad Tauplitz i przez ponad tydzień, w zasadzie do końca, nie przestało z nich sypać , a wiatr wiał tak mocny i przenikliwy że wyjście na trening było nie lada wyczynem, niemniej my trenowaliśmy bez względu na pogodę. Musze przyznać że takiego obozu jeszcze nie miałem, w sumie przez cały okres, mojego tam pobytu , zrobiłem ok. 60 godzin treningu, powiem wam szczerze że często w całym miesiącu nie miałem tyle godzin. Co więcej? Ciężko; coraz ciężej mi się cokolwiek pisze, niedługo to nawet nie będę mógł napisać jak się nazywam bez zgody…. Ale i tak będę pisał ; choćby o sobie, bo tego nikt mi nie zabroni, wolny kraj! Ponadto, w dużej części jesteśmy utrzymywani przez pieniądze podatników wiec chyba mają prawo wiedzieć, co mniej więcej robimy. Obecnie , przynajmniej do piątku tak było, na Tauplitz jest ok. 3 m śniegu, niektóre domki są niemal całkowicie zasypane. W ostatnim tygodniu naszego tam pobytu zjawiła się też Justyna Kowalczyk , jak się nie mylę, MietEK coś o tym wam już pisał . Byli też Niemcy, Austriacy ,pierwsze kadry- no i w ogóle sporo zawodników się tam plątało. Musze jednak stwierdzić, że Polacy byli najtwardsi inni przyjeżdżali i odjeżdżali a my ciągle siedzieliśmy na tej wyalienowanej górze, popadając w depresje . Teraz jestem w domu, tydzień odpoczynku- nie tyle fizycznego, co psychicznego. Po południu byłem na treningu. W tygodni pojadę pobiegać do Zakopanego, tak dawno tam nie byłem, brakuje mi tego. No i jeszcze trzeba zaglądnąć na uczelnie. To byłoby tyle na dzisiaj Pozdrawiam tym czasem! Biskup