Witam wszystkich ! Jak ten czas leci,a zarazem jak okropnie sie dłuży! Patrząc z szerszej perspektywy, to, ani się obejrzymy a zastanie nas zima, jednak, siedząc tutaj i teraz na łózku, to można oszaleć z nudów. Każdy na inny sposób próbuje wypełnić wolny czas jakiego nie brakuje nam tutaj. Treningi to zaledwie pare godzin, powiedzmy, 3 godz rano i 2 po połódniu, a co z restą dnia ? Co możan robić na Tauplitzalm, wsród wysokich gór i stad pasących sie krów?Ksiażki skończyłem w pierwszym tygodniu, gry na komputerze, w karty, czy na komórce mnie irytują, państwa i miasta choć bardziej rozwijająca jest to zabawa to jednak nie nasz przedział wiekowy. Jednym słowem dramat! Można by też spać, ale ja za bardzo nie potrafie.. Co ja bym oddał za jeden obóz w Zakopanem! 17 sierpnia ostatni dzień obozu. Dzisiaj biegliśy sprawdzian podsumowywujący całe zgrupowanie. Był to naprawdę ciężki sprawdzian; 10 km pod górę, na klasycznych rolkach. Biegło mie sie nieżle, aczkolwiek pare dni temu; biegliśmy ten sam wybieg na progu u mnie jest to ok 178ud/min. Badania wydolnościowe w Warszawie próg wyznaczyły mi na 183ud/min jednak to jest za wysoko, a te badania są w moim przypadku nie trafione, gdyż, nie ma sie co oszukiwać,nie byłem do nich przygotowany. Na czym to śkończyłem....? Parę dni temu biegliśmy ten wybieg i pokonałęm go w czasie 47,37min. Dzisiaj przebiegłem go 46,00min.Manio Michałek przybiegł 45 sek przede mną reszta, a reszta też biegła, pomijając Steca który jest chory. Leje jak scebra! Paskudna pogoda!Co więcej? Dla mnie ten obóz przebiegał ,w zasadzie, pod znakiem choroby od drugiego do ostatniego dnia wywierała(choroba) największe piętno na tym co robiłem, raz mocniej, raz słabiej. W konsekwęcji nie zrobiłem nawet połowy tego co chłopcy, min. Dlatego humor mi tu nie dopisywał. Nudno było nawet jeśł wychodziłem na trening, a co dopiero jak musiąłem leżeć w łóżku, kiedy chłopcy biegali. To jest chyba najwiekszy ból. W takich momentach ma się wrażenie że oni uciekają... a widok ich przychodzących z treningu, na którym samemu nie mogło sie iść, boli.... Jeszcze trzy dni temu leżałem w łóżku, w tym zasranym łóżku, i nie mogłem śliny przełknąć.... Dzisiaj już z tej niemocy został tylko katar i ból glowy od zatok, na szczęście czuję sie już coraz lepiej. W domu mam zamiar nadrobić, a raczej odrobić to, czego tutaj nie zrobiłęm. Zadzwonie do Kucka i będziemy sobie razem biegać na progu...;) pod Babią Górę. Ale mnie głowa boli... Kupiłem sobie trenażer, to kolejne kilka godzin, w mieśiącu, więcej treningu. Idę na kolacje. Ostatna kolacja na tym zgrupowaniu hura!!! Jestem już w domu właśnie wróciłem z treningu. Wybiegałem krowiarkami 7 km pod górę 20 min na progu 10 na maxsa 10 na progu. To byłoby tyle następne zgrupowanie 5 września. 26 pan Pawlikowski organizuje zawody rolkowe, to pewno też na nich będe. Wojtek

Autor: Wojtek Biskup
Źródło: skipol