W biegach narciarskich rozróżniamy dwa główne style poruszania się: klasyczny i dowolny. Do każdego z nich istnieje specjalnie dopasowany sprzęt oraz wymagają one innego zaangażowania pracy mięśni narciarza. W tym artykule na warsztat weźmiemy styl klasyczny.
Technika klasyczna w biegach narciarskich jest od zawsze, na początku historii tej dyscypliny biegano tylko klasykiem. Jest ona również bardziej naturalna dla człowieka niż technika dowolna, ponieważ wzorcem ruchowym przypomina chód, bieg – codzienne czynności każdego z nas. Jeżeli przeanalizujemy sylwetki najlepszych biegaczy narciarskich, którzy specjalizują się w technice klasycznej to łatwo zauważyć charakterystyczne elementy w budowie ich ciała. Są to wysocy zawodnicy, o długich kończynach. Ze względu na duże zmiany w technice klasycznego biegu narciarskiego w ostatnim czasie i wzrost znaczenia „pchania” sylwetki zawodników często przypominają literę V. Mocno zbudowane górne partie mięśniowe ciała: ramiona, plecy, barki, klatka piersiowa i brzuch oraz wąskie biodra i umięśnione, ale szczupłe nogi.
Podstawową różnicą pomiędzy klasykiem a łyżwą jest wymóg wprowadzania nart w poślizg jedynie wtedy, kiedy ułożone są one wobec siebie równolegle. W technice klasycznej wyróżniamy cztery podstawowe kroki: bezkrok(pchanie), krok naprzemianstronny, jednokrok i jodełka. Bezkrok polega na poruszaniu się na nartach za pomocą równoczesnych odepchnięć dwoma kijkami bez odbicia nart. Jest najszybszym krokiem w klasyku i wykorzystuje się go na odcinkach płaskich, lekko w dół i lekko pod górę. W kroku naprzemianstronnym odbijamy się naprzemiennie prawą i lewą nogą z pojedynczą pracą przeciwnej ręki do nogi (prawa ręka i lewa noga, lewa ręka i prawa noga). Krok ten wykorzystujemy na lekkich i średnich podbiegach. Poruszając się jednokrokiem na każde odbicie nogi przypada równoczesna praca obu ramion, odbijamy się na zmianę prawą i lewą nogą. Krok ten wykorzystywany jest terenie lekko wznoszącym się. Jodełka to jedyny krok w bieganiu klasykiem, kiedy narty ustawiamy w literę V, jednak nie mogą one wtedy wchodzić w poślizg. Wykorzystujemy ją na najbardziej stromych wzniesieniach.
W ostatnim czasie u najlepszych zawodników można również zaobserwować technikę, która przypomina krok naprzemianstronny i jodełkę, nazywana jest ona krokiem nakładanym, albo krokiem Klaebo. Na bardzo stromych podbiegach zawodnicy nie rozstawiają nart tak szeroko jak do jodełki, stawiają je równolegle lub pod bardzo małym kątem rozwartym nie wprowadzając ich w poślizg. Krok ten przypomina bieg na nogach z kijami, wygląda efektownie, lecz jest bardzo wymagający, co za tym idzie efektywny głównie w biegach sprinterskich.
To już wszystko, co dla Was przygotowałem. Jeśli macie jakieś pytania śmiało zadawajcie je w komentarzach. Myślę, że wiecie już czego możecie się spodziewać następnym razem. To kto z was woli biegać klasykiem?
Zdjęcie: Instagram (fischernordic)
Arkadiusz Posiadała