Spekulowało się o tym od dawna, ale dwie świetne biathlonistki wczoraj oficjalnie zostały powołane na Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym, które odbędą się we Włoszech. Zarówno Kaisa Makarainen, jak i Miriam Goessner wystąpią w biegu indywidualnym na 10 km stylem dowolnym i najprawdopodobniej także w sztafetach.

Czy polskie biathlonistki wzmocnią sztafetę biegaczek? Niemal na pewno nie wzmocnią, ale nigdy nie zaszkodzi pospekulować. Monika Hojnisz w czasie Mistrzostw Świata w Val di Fiemme będzie w Bułgarii walczyć o medale Mistrzostw Europy. Magdalena Gwizdoń, Weronika Nowakowska i Krystyna Pałka będą miały chwilę wolnego, ale za kilka dni wyruszą na Puchar Świata w Oslo. Ich start na Mistrzostwach Świata jest więc wykluczony.

Czy jednak mogłyby być wzmocnieniem sztafety? Najłatwiej można będzie to porównać przy pomocy biegu na 10 kilometrów techniką dowolną rozgrywanego w Davos. Wystartowały tam dwie biathlonistki. Szwajcarka Selina Gasparin zajęła 21. miejsce (+1:13), a Kanadyjka Zina Kocher 36. (+2:04). Ich starta do Johaug nie była jakaś ogromna. Obie zawodniczki startowały także w Mistrzostwach Świata w biathlonie, ale po dosyć słabych występach szybko je skończyły. Patrząc jednak na wyniki samego biegu w sprincie (7,5 km), to Gasparin straciła do Magdaleny Gwizdoń 31,5 sekundy, a Kocher niemal minutę. Statystyka ta wydaje się dosyć wymowna.

Konrad Rakowski