
Największym wygranym zakończonego niedawno sezonu biegów narciarskich był z pewnością Alexander Bolshunov. Rosjanin z dużą przewagą zwyciężył w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, dodatkowo wygrał Tour de Ski oraz małą kryształową kulę dla najlepszego zawodnika na dystansach. 23-latek ze spokojem podchodzi jednak do swoich sukcesów.
- Nie jestem jeszcze królem. Wielu celów nie udało mi się osiągnąć. Planuję nadal trenować i zdobyć te trofea, których jeszcze nie ma w mojej kolekcji - przyznał Rosjanin w rozmowie z rosyjską stacją RT.
23-latek zdradził również, co zmienił w swoich przygotowaniach do sezonu, że miały później tak pozytywny wpływ na jego wyniki. W poprzednim sezonie pięciokrotnie udało mu się stanąć na najwyższym stopniu podium, a w niedawno zakończonym triumfował w czterech zawodach więcej.
- Szczerze mówiąc, wcześniej nie miałem tak wielkiej chęci wygrywania. To pierwszy raz, kiedy od samego początku do końca przygotowywałem się, aby osiągnąć dobry wynik. Cieszę się, że wszystko funkcjonowało. Sezon minął jednym tchem. Wszystko zleciało w mgnieniu oka, szkoda, że tak szybko się skończył - dodał Bolshunov.
Jarek Bałabuch
źródło: russian.rt.com