starega maciek

Najlepszy polski biegacz narciarski do tej pory nie podpisał umowy sponsorskiej. - Bez tych pieniędzy bardzo trudno jest stawać się coraz lepszym sportowcem – przyznaje reprezentant UKS Rawy Siedlce. Wkrótce rozmowy ostatniej szansy.

 

Za Maciejem Staręgą kilka trudnych lat wspinania się na szczyt. Najpierw było krajowe podwórko, później debiut w Pucharze Świata, aż w końcu igrzyska olimpijskie i półfinały sprintów, gdzie Polak jak równy z równym walczył z najlepszymi zawodnikami globu. Mimo wszystko u progu sezonu 2015/16 Siedlczanin ma poważne problemy natury ekonomicznej. Do tej pory na jego czapce startowej nie widnieje logo żadnego partnera marketingowego. A do pierwszych zawodów coraz bliżej.

 

- Jeszcze kilka tygodni do Pucharu Świata, a sytuacja naprawdę nie jest różowa. To nie tak, że nie mam na jedzenie czy mieszkanie. Nie myślę też, by kasę odkładać na później, ale o tym, by wydać ją na swój rozwój. Marzy mi się np. zakup namiotu tlenowego, który w treningu wytrzymałościowca jest nieodzownym narzędziem. Ale to wydatek rzędu nawet 40 tys. złotych. Bez sponsora to nieosiągalne – mówi narciarz i dodaje, że tutaj nie chodzi o palący się pod nogami grunt i fundusze na podstawowe potrzeby, a o sportowy rozwój. - Dzięki naszemu biegowi w team sprincie w Falun (8. miejsce w finale – przyp. red.) załapaliśmy się na stypendium z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Dostaję też pieniądze z Miasta i to razem pozwala na w miarę spokojny byt. Ale nie o to przecież chodzi.

 

Dla Maćka i jego ojca Grzegorza oczywiste jest, że problemy ze sponsoringiem w dużej mierze zaczynają się na Telewizji Polskiej i braku transmisji z męskiej rywalizacji. Chociaż TVP absolutnie nie obwiniają, widzą różnicę między postrzeganiem w Polsce biegów pań i panów. Ze zdecydowanym wskazaniem na kobiety.

 

- O ile żeńskie biegi i skoki narciarskie pokazują w telewizji publicznej, mężczyzn w zasadzie nie ma. Eurosport jest na bieżąco, ale ile tam Maćka, ile tam reszty chłopaków? To się firmie też musi opłacać – za darmo nic nie ma. Inna sprawa, że kolosalna jest różnica między biegami a skokami: tam nieważne czy zrobisz rekord skoczni, czy klepniesz w bulę, i tak masz tę minutę przed kamerami. Na kasku reklama, na nartach reklama i jesteś ustawiony. Biegi to kompletnie inna bajka marketingowa, dużo trudniejsza. Nawet narty – zamiast szerokie i łatwe do oklejenia – są wąziutkie na tyle, że nic właściwie nie widać – mówi trener UKS Rawy Siedlce i ojciec Maćka, Grzegorz Staręga. A syn dodaje: - Nawet Eurosport dzisiaj ma potężny zasięg. Ogląda się go na platformach cyfrowych, w internecie. To przykre, że większość firm traktuje publiczne media jak ostateczny wyznacznik atrakcyjności.

 

Sprinter pierwszego sponsora miał w zasadzie w rodzicach. To oni pomagali mu finansowo, a później załatwili sponsoring u braci mamy, którzy prowadzili własną działalność budowlaną. Jako pilny uczeń Maciek mógł też liczyć na wsparcie z liceum. Gdy zdobył kwalifikację olimpijską, w pomoc zaangażował się Urząd Miasta w ramach tzw. „stypendium wizerunkowego”. To z nazwą Miasta na czapce Staręga biegał w sezonie 2013/14. Chociaż to spora pomoc, dla chcącego nawiązywać walkę z najlepszymi narciarzami świata nie może być wystarczająca.

 

Grzegorz Staręga: Z Polskim Związkiem Narciarskim związała się teraz Grupa Azoty, która indywidualnie opiekuje się m.in. Piotrkiem Żyłą, Jakubem Wolnym, Sylwią Jaśkowiec. Ale to były kontrakty negocjowane wcześniej. Niestety nic z tego nie wyszło.

 

W obawie o konflikt interesów Staręga nie działał na kilka frontów. Gdy latem toczyły się rozmowy z jedną firmą, nie angażował się w negocjacje z innymi. I nagle zrobił się koniec października. Jeśli wciąż aktualny „temat” nie nabierze kształtów, jedną z ostatnich desek ratunku będzie zwrócenie się o pomoc do profesjonalnego menedżera. W środowisku polskiego narciarstwa pracują takie osoby i efekty ich pracy są imponujące. Tylko że inaczej jest w przypadku skoków, a inaczej w przypadku niepokazywanych na szeroką skalę męskich biegów.

 

W tej chwili w polskiej kadrze mężczyzn sponsora nie ma żaden zawodnik.


Michał Chmielewski