Dziś ostatni dzień Mistrzostw Świata w biathlonie rozgrywanych w Hochfilzen. Gwiazdą tych mistrzostw jest niewątpliwie Laura Dahlmeier. 23 Letnia zawodniczka zdobyła 5 złotych medali i zapisała się w historii biathlonu.
Wszystko rozpoczęło się 9 lutego od sztafety mieszanej. Już tam pierwsze złoto powetowała reprezentacja Niemiec, która jak się okazało później zwyciężyła jeszcze w sztafecie kobiet, oraz zajęła 4 miejsce w sztafecie mężczyzn. Ten dzień nie należał do jakiejś wielkiej niespodzianki, gdyż w obu przypadkach reprezentacja Niemiec była faworytem sztafet.
Następny dzień to rywalizacja sprinterska. Tutaj zadziało się wiele… Gabriela Koukalova zdobyła swoje pierwsze złoto Mistrzostw Świata. Kto by powiedział, że Mistrzyni Olimpijska, zdobywczyni Kryształowych kul, nie ma Mistrzowskiego triumfu. Udało się tym razem. Na drugiej lokacie uplasowała się znowu Niemka, której zabrakło 4 sekund do Czeszki i tym samym nie zdobyła kompletu 6 medali.
Wśród mężczyzn również doszło do małej sensacji, gdyż zwyciężył po raz pierwszy w karierze Benedikt Doll, który wyprzedził faworyzowanych zawodników z Francji, czy Norwegii. Drugi na mecie był młodszy z braci Boe, a na trzeciej pozycji uplasował się Martin Fourcade.
Po dwóch dniach przerwy, mogliśmy emocjonować się biegami na dochodzenie. I swoją indywidulaną passe rozpoczęła Laura Dahlmeier, która okazała się być najlepsza na dystansie 10 km. Pokonała ona powracającą do rywalizacji Darie Domrachewą, a trzecia była Gabriela Koukalova.
Wśród mężczyzn również większych niespodziane nie było gdyż zwyciężył faworyt Martin Fourcade, o dwie następne lokaty toczyła się walka między „prawie legendą” Ole Einarem Bjoerdalenem, a młodym Johannesem Boe, zwyciężył ten młodszy, ale starszy z Norwegów znowu pokazał Mistrzowską klasę.
Można by rzec, że wśród kobiet na podium dwa miejsca zawsze są zajęte. Laura Dahlmeier oraz Gabriela Koukalova, to prawdziwe egzekutorki na tych mistrzostwach i w biegu indywidulanym zajęły również dwa pierwsze miejsca. Na trzecim miejscu miała miejsce mała sensacja, gdyż Włoszka Runggaldier Alexia po bezbłędnym strzelaniu zaliczyła swój najlepszy wynik w karierze.
U mężczyzn małą sensacją było złoto amerykańskiego zawodnika Lowell Baileya, jednak zawodnik z USA prezentował naprawdę równą formę podczas tych mistrzostw i ocierał się o medal, by wreszcie móc stanąć na najwyższym stopniu podium biegu indywidulanego. Jego przyjaciel Martin Fourcade, znowu mógł cieszyć się brązowym medalem, jednak nie ukrywał również radości ze zwycięstwa swojego dobrego kolegi.
Sztafety to popis niemieckiej i rosyjskiej reprezentacji. O ile ta pierwsza to nie jest wielka niespodzianka, o tyle zwycięstwo drugiej na pewno wzbudza pewne kontrowersje, jednak podczas Mistrzostw i atmosferze „ fair play” nie będziemy tego zwycięstwa spekulować.
Bardzo dobrze w tej konkurencji zaprezentowały się Polki, gdyż wyrównały swoje największe osiągnieciem na Mistrzostwach Świata, jakim było 7 miejsce. Reprezentacja Polski pobiegła bardzo równo i każda zawodniczka zrobiła wszystko na tyle na ile była taka możliwość. Na duże pochwały zasługuje start Kingi Mitoraj, która zniosła presję i poradziła sobie bardzo dobrze.
Ostatni dzień rywalizacji stał pod znakiem biegów ze startu wspólnego. I tutaj swój 5 medal do kolekcji mogła dorzucić Laura Dahlmeier, która jest zdecydowanie „królową” tych mistrzostw, pokonała ona amerykankę Susan Dunklee o niespełna 5 sekund. A na trzeciej pozycji uplasowała się Kaisa Makairainen z 20 sekundową stratą.
Mężczyźni startują o godzinie 14:45. Jednego faworyta na pewno nie ma, gdyż te Mistrzostwa pokazują jak biathlon potrafi być nieprzewidywalny, jednak można przepuszczać, że walka toczyć będzie się między Martinem Fourcadem a resztą świata, gdyż to jednak Francuz przez cały okres startowy prezentował najbardziej równą formę. Wszystkiego jednaj dowiemy się później.
Jednak tuż przed zakończeniem rywalizacji w Hochfilzen, można powiedzieć, że te Mistrzostwa stały na bardzo wysokim poziomie, i zawodnicy przygotowali naprawdę wysoką formę.
Natalia Surdyka