calle halfvarsson

Tydzień bez wiadomości o astmie tygodniem straconym. Do grona zawodników, u których zdiagnozowano astmę dołącza Calle Halfvarsson. Pomimo tego, iż lekarska diagnoza może być panaceum na jego zdrowotne problemy Szwed nie jest zadowolony. –„Diagnoza przyszła w bardzo złym momencie” – przyznaje wprost. Swoją ocenę dorzuca również lekarz reprezentacji Trzech Koron.

 

- „Właśnie zdiagnozowano u mnie astmę. Niestety należy to powiedzieć. Z tego co wiem, nie miałem wcześniej problemów z astmą, jednak jeśli to rozwiąże moje problemy zdrowotne, to chyba dobrze” – ocenia Halfvarsson.  –„Chodzi jednak o to, że ta wiadomość przychodzi w tym samym czasie, co informacje z Norwegii. Gdyby nie one, nie widziałbym żadnego problemu. Teraz jest trochę kłopotliwym fakt, że ktoś ma problemy z drogami oddechowymi” – ocenia Calle.

 

Reprezentant Szwecji ma za sobą bardzo ciężki sezon. Ze względu na choroby wystartował tylko w dwóch zawodach na długim dystansie. – „Nie sądzę, abym mógł mieć jeszcze gorszy sezon” – stwierdza stanowczo Halfvarsson, który wreszcie wrócił do normalnego rytmu treningowego. Powrót do zdrowia był jednak długi, a problemy ciągnęły się za nim jeszcze długo po zakończeniu ubiegło sezonowej rywalizacji.

 

Zarówno zawodnik, jak i lekarz, który zdiagnozował u Calle Halfvarssona astmę – Per Andersson są bardzo krytyczni wobec podawania leków na astmę u zawodników, u których nie stwierdzono choroby. – „Leki powinny być podawane tylko zawodnikom, u których zdiagnozowano astmę. Każde inne zachowanie jest nieetyczne” - ocenia lekarz szwedzkiej kadry. Dodaje jednak, że poszczególne reprezentacje inaczej traktuję wspomnianą kwestię. –„To jest bardzo duży problem. Nadszarpuje naszą wiarygodność. Obecnie biegi narciarskie są sportem, w którym mamy najwięcej znaków zapytania. Uzasadniona jest tak duża ilość podejrzeń w naszym sporcie” – diagnozuje sytuację Per Andersson.   

 

KrzyZak               

Źr. Dagens Nyheter